ta nowa Carrie. Jej mistrzowski pierwowzór ma urodę co najmniej dyskusyjną, ale przynajmniej zapada przez to długo w pamięci. Oceniam film na dobry ale zawyżam ocenę przez to ,że uwielbiam starą dobrą Carrie. Miło było popatrzeć na tą adaptację do czasu, gdzieś w połowie filmu zaczęły irytować mnie odejścia od oryginału, "nowoczesne" wątki. Mimo iż z niecierpliwością czekałam by zobaczyć nową Carrie zawiodłam się szczególnie szafą/ składzikiem do modlenia i sceną końcową. Gdzie jest dłoń z grobu???!!! Jednak co klasyk to klasyk.
jest petycja, dzięki której możliwe że obejrzymy wersję dłuższą o max.40 min xD jest w niej przede wszystkim destrukcja miasta, alternatywny początek i kilka nowych lub rozszerzonych scen :D