PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98921}

Chłopcy z Placu Broni

A Pál utcai fiúk
7,2 1 204
oceny
7,2 10 1 1204
Chłopcy z Placu Broni
powrót do forum filmu Chłopcy z Placu Broni

Kiedy poproszono mnie w szkole o popilnowanie jakieś klasy podczas oglądania tego filmu (nie przypuszczałem nawet, że nadal "toto" jest lekturą), doznałem szoku:
Jak można w dzisiejszych czasach kazać gimnazjalistom czytać czy oglądać filmową adaptację książki, która w istocie jest propagandą militaryzmu i "podręcznikiem" swoistego kodeksu zwalczających się gangów młodzieżowych!
Czy nikt inny tej apoteozy ślepego oddania dla zamkniętej grupy, jej przywódców, jej szowinistycznych interesów, nie zauważył?!
Dla mnie już w dzieciństwie ta książka pachniała czymś podejrzanym...

ocenił(a) film na 7
jak45

Jeśli ktoś widzi w tym filmie propagandę militaryzmu, to naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć. Po prostu ręce mi opadły.

oldgoj

Być może nie dosłownie militaryzmu (choć "bitwy" grup dziecięcych to nic dobrego i wychowawczego), ale na pewno idei i mentalności gangów młodzieżowych. Radzę podnieść ręce (tylko bez skojarzeń!) i przyjrzeć się książce/filmowi bez sentymentów z dzieciństwa, "na zimno".
Wg mnie wszelkie cechy bohatera i grupy wyczerpują definicję gangu: ślepa lojalność, podział - dobrzy "my" i źli "oni", mit fuehrera/wodza, agresywność, walka o teren, poświęcenie bez granic (i parę innych cech).
Mogę tylko dodać, że jestem bardzo sceptyczny wobec obiegowej, rodem z XIX w., definicji patriotyzmu; najczęściej zawiera ona w sobie szowinizm, ksenofobię i "zaściankowość" (w przypadku małych narodów, jak Polacy) lub imperializm i megalomanię (w przypadku dużych - vide Amerykanie i Rosjanie!).
Na pół poważnie - może zamiast się tłuc nawzajem (co jest niebezpieczne również dla innych użytkowników placu), zrobiliby grządki, posadzili kwiatki i parę drzewek, skonstruowali ławeczki dla staruszków i matek z dziećmi?
Oczywiście kosze na śmieci też by się przydały...

ocenił(a) film na 3
jak45

Dzięki za Twój komentarz. Mnie na szczęście oszczędzono "Chłopców z placu Broni" w szkole, ale pamiętam, że było to dyskusyjne. Po latach mogę wreszcie zrozumieć kontekst gdy ludzie mówią o "związku wydłubywaczy kitu" czy o "wpisaniu małymi literami do protokołu".

Czy można gdzieś znaleźć pobudki z jakich wstawiono tą książkę do listy lektur uzupełniających? Czy są gdzieś może jakieś ściągi czy konspekty do wypracowań szkolnych? Ja nie potrafię sobie nawet wyobrazić tytułow: "Aboteoza BMW (Bierny, Mierny ale Wierny) na podstawie Ch.zpl.B." albo "Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera" na tejże podstawie. Bo ta powieść/ten film to ani czysto obyczajowa, ani czysto szowinistyczna ani czysto satyryczna.

ocenił(a) film na 9
Wujek_Sylwek

Cześć.

Ja się z wami kategorycznie nie zgadzam! Porównanie grupy chłopców dużo bardziej pasuje do kraju niż gangu. Wewnętrzne prawo, oddanie grupie - patriotyzm, przywódca, walka o teren, o swoją ojczyznę. Przypominam, że w książce był podział "my" i "oni", a nie dobrzy i źli. Ślepej lojalności też tu nie widzę, bo kłótnie w grupie się nierzadko zdarzały. Co więcej, po śmierci Nemeczka chłopcy z placu pogodzili się z rzekomym przeciwnikiem.

W ogóle książka ta jest bardzo dobra. Sentyment z dzieciństwa - tak, ale mnóstwo przygód, uczy patriotyzmu i odwagi. Jedna z fajniejszych lektur.

oldgoj

Pełna zgoda! Ale brak czytanie/oglądania ze zrozumieniem to dziś powszechna plaga.

ocenił(a) film na 6
jak45

Hm...a ja zupełnie inaczej odebrałam ten film (książkę czytałam w wieku 8 lat, nie pamiętam zbyt wiele, dlatego odniosę się tylko do filmu). Po pierwsze zdecydowanie zauważam pokazany bezsens walki, bezsens umierania za idee, które zostały wymyślone przez przywódców, to że uhonorowano Nemecka za odwagę, a po chwili życie wróciło do normy i większość osób miała swoje sprawy na głowie (świetnie pokazany bezsens składania ofiar, co ci po medalach, gdy życia ci to nie wróci, a tym bardziej zrozpaczonym bliskim). Po drugie ten "związek kitu" - wiecznie kłócący się o pierdoły, zarozumiali, zrzucający odpowiedzialność na innych, karykatura wielu podobnych pseudo ważnych organizacji, podobnie scena mianowania się Boki na generała, "siostra nie miała złotej nici, na insygnia", wszyscy od razu windowali się na wysokie funkcje. No i to, ze paradoksalnie to wrogowie pierwsi docenili Nemecka za odwagę i postawę. Absolutnie nie widzę tu gloryfikowania militaryzmu, wręcz przeciwnie! Czy ktoś ma podobne zdanie?

ocenił(a) film na 7
jak45

Po pierwsze trzeba zaznaczyć że obie grupy (gangi pfff.... bez przesady) zostały tak stworzone przez Molnara, żeby budziły rewolucyjnego ducha w stłamszonych Austrią Węgrach. Czerwonoskórzy to nic innego jak dzieciaki naśladujący Garibaldczyków, którzy nosili właśnie takie koszule, a Chłopcy z P Broni to zwolennicy Ludwika Kossutha (barwa chorągiewek na to wskazuje). Autor chciał dać pstryczka w nos Austriakom i tyle. Stąd ta cała wojskowa forma. A odnośnie treści... Ja się na tym wychowałem, nawet zmotywowany tą książką stworzyliśmy grupkę buszującą z kijami po wykopannych przez nas okopach. Nic lepszego spotkać mnie wtedy nie mogło. A dzieciaki teraz i tak oglądają czy tam grają w gorsze gówna niż rzucanie kulkami z piasku. Z resztą, jaki dzieciak teraz wyjdzie Ci na ulicę poganiać z kijami... Wracając, taka była mentalność ludzi z końca XIX wieku nic nie poradzisz - bezwarunkowa wierność ojczyźnie. Ale jako dziecko nie myślałem o tym w takich kategoriach. Ot po prostu przyjaźń i solidarnośc spowodowała taki a nie inny obrót sprawy... Ile razy jak byliście chorzy wychodziliście żeby zagrać w piłkę bo nie mieli jednego do kompletu na mecz. Dajcie spokój, bo po Harrym Poterrze przyjdzie czas na Ch z P B i później na Pana Kleksa, że pedofil...

Mizi

Też nie lubię politycznej, obyczajowej czy ideowej "poprawności", ale nadal podtrzymuję swoje zdanie: masz rację - film się postarzał i po doświadczeniach XX w., przez współczesnych nastolatków może być odbierany właśnie jako "instruktaż młodocianego gangsteryzmu".
Zresztą wojska też nie lubię, jako "zła koniecznego" - w końcu ich uczą, jak zabijać ludzi!; mają siedzieć w koszarach, bazach czy na poligonach a nie uczestniczyć w oficjalnych uroczystościach (a nawet nie powinni chodzić na co dzień w mundurach, bo to wstydliwy zawód). Niemniej, teoretycznie rozumiem moc tradycji.

ocenił(a) film na 7
jak45

Tak naprawdę to masz absolutną rację z tym wojskiem. Wojna to paskudna sprawa, czy to XX czy XIX wieczna czy wcześniejsza. Tylko jeśli dobrze interpretuję, krytykujesz książkę/film z uwagi na zły rozwój i postrzeganie świata przez dzieci. Wydaje mi się, że nie jest i nie będzie ona tak wpływowa :). Zwróć uwagę na wpisy na YT gdzie film został wstawiony: 'nuda", " przez cały film podpierałem twarz ręką bo nic się nie działo'. Tu byłbym spokojny :). Twierdzisz gangsteryzm - ale gangi to nie tylko rywalizujące ze sobą grupy ale zbiry siejące wokół siebie terror na Bogu ducha winnych obywatelach. Nikt w filmie czy w książce nie zachowuje się jak szalikowiec i nie zaczepia po drodze wszystkich z pytaniem: 'jesteś za czerwonymi czy za placem?!'.
Ja podtrzymuję piękno książki i filmu. Przyznaję rację co do wojny, ale w tym przypadku jest ona wg mnie nieszkodliwa. Każdy w dzieciństwie bawił się w wojnę, ale nie każdy później odsiadywał za zabójstwo.

Mizi

Ja tylko się boję, jaki wpływ może mieć ta książka jako lektura szkolna - kto wie, jakie rzeczy zapadną w podświadomość tym dzieciakom. Mentalność "gangów" jest niebezpieczna; na niej może wyrosnąć może nie dosłownie gangsteryzm, ale z pewnością szowinizm oraz gotowośc do podporządkowania ideologiom i wodzom.

jak45

nieliczna lektura z podstawowki ktora potrafila zaciekawic i jak sie okazalo nikt ze znajomych, lacznie ze mna nie zostal gangsterem.
lepiej niech dzisiaj dzieci czytaja o milosci dwoch panow

jak45

b...o... wieksze jak wiadomo lepiej tak bedzie ..dobranoc panu, niech sie snia wojny i pokemony ktore dzisiaj sa dla dzieci anty wojenne

jak45

Może i wojsko jest złem, ale złem koniecznym. I nie jest to wstydliwy zawód> nawet tak chłopie nie myśl. Jak przyjdzie co do czego, to tylko wojsko, dobrze wyposażone, wyszkolone i cieszące się poparciem społecznym, będzie w stanie uratować Ci tyłek. Przykład Ukrainy pokazuje, że bez silnej i zmotywowanej armii nie jesteś w stanie obronić ojczyzny.

oteksamptis

Czy ja mówię, że nie jest potrzebne (jeszcze - ale nie na wieki wieków, mam nadzieję)?! Sam jestem za wzmocnieniem naszej armii, także o siły terytorialne. Nie jestem też naiwnym pacyfistą; "vis pacem, para bellum" rozumiem.
Rzeźnicy też są potrzebni, ale nie w każdym środowisku będą się swoim zawodem chwalić; np do szkoły na lekcje WO ich nie zapraszają...
Na podobnej zasadzie uznaję żołnierkę za zawód "wstydliwy". Trudno to wielu przełknąć, bo kult wojownika trwa już kilka tysięcy lat i poglądy odmienne są kulturowo "ciężkostrawne".

jak45

Zastanawiam się czy powinieneś nazywać się belfrem, bo Twoje IQ budzi podejrzenia, trochę więcej wyobraźni. BELFER w stanie spoczynku.

andih

Inwektywy zamiast argumentów - sam siebie "skreślasz" jako stronę w dyskusji. EOD.

jak45

Przykro mi, ale nie mam z kim dyskutować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

andih

...

jak45

Wcale nieśmieszna i kiepska prowokacja.

ocenił(a) film na 9
jak45

Książka powstała dla młodego węgierskiego czytelnika w określonej sytuacji politycznej,czyli podporządkowania narodu Madziarów strukturom Austro Węgier. Węgrzy nie mogli zrzeszać się więc aktem niebywałej odwagi było prowadzenie Związku Zbieraczy Kitu tak źle ocenionego przez władze szkolne. Chłopcy organizowali się na wzór jakichś grup niepodległościowych, mieli swoje cele i struktury co dotyczy obu grup. Zachowania dobre i złe były i wśród chłopców z placu jak i tych od Feriego Acza co na pewno było wyłapywane przez młodych czytelników 100 lat temu i jest teraz. Nie trzeba nadmiernej wagi przywiązywać do militariów, bo idąc tym tropem musielibyśmy potępić w czambuł Awanturę w Niekłaju Niziurskiego i doszlibyśmy do absurdu. Poza tym Chłopcy z placu broni to nie Władca much. Piękna wzruszająca lektura. A belfer ma tłumaczyć ale przede wszystkim więcej rozumieć. Bez urazy, kolego po fachu.

Winnetou28

Pozwól, że jednak pozostanę przy swoich poglądach. Dziś nie ma powodu, żeby np. harcerstwo było oparte ma militarystycznych zasadach - już raczej widzę jego przyszłość w ideach proekologicznych i surwiwalowych. Natomiast zbyt oczywiste są w "Chłopcach..." zasady organizacji i kodeks etyczny gangów młodzieżowych, żeby to promować na naszych osiedlach i w dzielnicach. Wystarczy nęcąca młodzież propozycja kibolska - też oparta na konfliktach grupowych i terytorialnych.

ocenił(a) film na 9
jak45

Mnie wydaje się że młodzież tworząca grupy kibolskie i inne tego typu, nie ma styczności z literaturą pokroju utworu Molnara. Można też stwierdzić że ludzka psychika może nietrafnie obrać lub przeinaczy najlepsze wzorce. No cóż, oto prawdziwa dola człowieczej egzystencji.

Winnetou28

Mnie właśnie o to chodzi, że KAŻDA młodzież ma, dopóki to będzie obowiązkowa szkolna lektura!
Mogłoby tak i zostać, tylko powinien być do interpretacji fabuły odpowiedni komentarz. Można czytać i "Mein Kampf", jeśli jest opatrzone właściwymi komentarzami i ostrzeżeniami - a jest, i u nas i w Niemczech.

ocenił(a) film na 9
jak45

Brawo. Jeżeli możemy omawiać Chłopców na lekcjach w dalszym ciągu to powinniśmy zwrócić uwagę na negatywne treści, jeśli się takowych dopatrujemy. Ale myślę że Megadyskoteki na których robi się to co się robi, ustawki kibolskie, wszechobecne hamstwo części młodzieży to nie jest pokłosie tej lektury. Podobnie jak Murzynek Bambo i W pustyni i w puszczy nie uczą rasizmu. Idąc dalej Ars amandi Owidiusza nie nauczy przecież pornografii szesnastolatka, a nikt po Trzech muszkieterach nie zakłuje przyjaciela ze szkolnej ławy. Problem kondycji moralnej naszego społeczeństwa jest znacznie szerszy. Po upadku najgorszego z systemów, puszczono sprawy wychowawcze na żywioł a róbta co chceta naprawdę długo jeszcze będzie odbijać się czkawką. Poza tym dane wykazują że kilkadziesiąt procent społeczeństwa o zgrozo nie czyta niczego przez okrągły rok, a umiejętność liczenia w głowie to u wielu młodych ludzi zbyt trudne zadanie.Wybacz mi kolego że trochę zboczyłem ale mimo że nie pracuję już w szkole to wychowanie jest dla mnie dalej bardzo istotne. Pozdrawiam.

Winnetou28

No cóż, ja też często wpadam w to, co sobie wypisał bodaj Pascal, żeby nie robić tego na starość (dość długa lista). Jakoś sobie nowe pokolenia z wyłanianiem elit, albo przynajmniej warstwy inteligenckiej poradzą. Może tylko proporcje motłochu do elit trochę się zwiększą a średnia inteligencji spadnie (podobno w XIX w. była wyższa niż obecnie).
I tak uczeni wyliczyli, że przeciętny okres psychozoiku (cywilizacji rozumnej) we "Wszechśmiocie", to jakieś 8 - 12 tys. lat. Wliczając starożytne Chiny, jesteśmy już blisko dolnego progu...
Pozdrawiam kolegę po fachu

jak45

Kolego Jaku, ja też cię pozdrawiam. Mam pytanie: dlaczego uważasz postawę Nemeczka za militarystyczną indoktrynację? Poza tym dlaczego piszesz, że jesteś wróg poprawności politycznej? A i czy uczyłeś w szkole Plastyki?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones