PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1033}

Chłopcy z ferajny

Goodfellas
8,3 313 122
oceny
8,3 10 1 313122
8,7 49
ocen krytyków
Chłopcy z ferajny
powrót do forum filmu Chłopcy z ferajny

6/10

ocenił(a) film na 6

Taki sobie Ojciec chrzestny zjada go na śniadanie ;)Gra aktorska ok ale fabuła beznadziejna i strasznie nudna do bólu klasyczna;)

ocenił(a) film na 10
Kareivis

Następny ignorant.

ocenił(a) film na 10
Kareivis

Wsadź sobie głowę w tyłek i zobacz czy pasuje.

ocenił(a) film na 10
Kareivis

Różnica między obydwoma filmami jest taka, że "Ojciec Chrzestny" przedstawia wyidealizowany obraz mafii z jej zasadami, etosem i honorem, a "Chłopcy z Ferajny" jest oparty na faktach. Henry Hill jest postacią autentyczną, a scenariusz jest oparty na książce pod tym samym tytułem, która jest zapisem wspomnień głównego bohatera. Tak naprawdę wyglądało życie gangsterów w Nowym Jorku. Oba filmy uważam za genialne, ale z powodów podanych powyżej porównywanie ich ze sobą nie ma sensu.

kinomanpl

Jak dla mnie "Goodfellas" jest lepszym obrazem. A dlaczego? Bo jest to film surowszy, prawdziwszy, a wrażenie większej autentyczności powoduje fakt, iż jest to historia oparta na faktach. W "Ojcu Chrzestnym", jak kolega kinomanpl napisał, gangsterzy są bardziej "porządni", są ideały, zasady, honor i tego typu sprawy. Oczywiście obydwa filmy (w zasadzie to trzy) traktuję jako wybitne, ale pod względem realności wygrywają u mnie "Chłopcy ...".

Warto też wziąć pod uwagę czasy, w których dzieje się akcja filmu. Główne osi fabuły Godfathera: Part I i Goodfellas dzieli mniej więcej 20 lat. W tym czasie w Ameryce zapewne zmieniły się pewne wzorce kulturowe, zachowanie, itd. Dlatego gangsterzy typu Vito, Sonny wydają się bardziej wychowani niż takie osobniki jak Tommy wymachujące spluwą przy grze w karty ;)

ocenił(a) film na 10
arnast

Myślę, że zapomniałeś o czymś dość istotnym. Vito i Sonny byli bardzo wysoko w mafijnej hierarchii i wokół samych szych toczyła się akcja "Ojca Chrzestnego". Tommy z "Chłopców z Ferajny" był zwykłym żołnierzem, który dla mafii pracował. W tamtych czasach w szeregach Cosa Nostry nie było miejsca dla narwańców nie potrafiących panować nad sobą. Zresztą z tego właśnie powodu został odstrzelony.

ocenił(a) film na 6
kinomanpl

No i co z tego że film został oparty na faktach?Ty naprawdę myślisz że wszystko co było w chłopcach z ferajny działo się naprawdę?Reżyser zawsze swoje doda i podkoloryzuje by film nie był za nudny.Współczuje ci jeśli oglądając film na faktach masz wrażenie że tak było naprawdę.Jeśli mnie interesuje jakieś zdarzenie i chce znać fakty i na nich się opierać to oglądam film dokumentalny lub przeglądam prasę itd nigdy nie powołuje się na film bo jak pisałem reżyser zawsze swoje doda pozdro

ocenił(a) film na 10
Kareivis

Tak się składa, że czytałem trochę książek i oglądałem kilka filmów dokumentalnych na temat mafii i wydarzenia przedstawione w tym filmie pokrywają się z tym, co o mafii wiem. Jeśli wiesz coś więcej, znasz jakieś źródła, które temu przeczą, to z chęcią zapoznam się z tymi materiałami. W przeciwnym razie mieszasz swoje subiektywne odczucia względem filmu z realizmem, którego moim zdaniem jest w "Chłopcach z Ferajny" dużo. Zarówno w filmie jak i w książce. Mam wrażenie, że film po prostu ci się nie podoba (masz do tego prawo) i na podstawie swoich subiektywnych odczuć stwierdziłeś, że nic nie wiem o mafii, skoro uważam ten film za prawdziwy. Właśnie "Ojciec Chrzestny" przedstawia fałszywy i wyidealizowany obraz mafii. Choć film jest wybitny, ze wspaniałą muzyką, scenariuszem i kreacjami aktorskimi, to mocno mafię wybiela. Nicholas Pileggi, autor scenariusza "Chłopców z Ferajny" i książki pod tym samym tytułem, pisał, że zdecydował się na napisanie książki opartej na wspomnieniach Henry'ego Hilla, bo mówił o wszystkim wprost i niczego nie próbował usprawiedliwiać. Nie próbował dorabiać do swojego gangsterskiego życia wzniosłych ideałów, jak to robiło wielu mafijnych szefów próbujących się kreować na podobieństwo filmowego "Ojca Chrzestnego". Oczywiście mimo obejrzanych dokumentów i przeczytanych książek wielu rzeczy nie wiem. Jeśli masz inne informacje, to chętnie poznam twoje źródła.

Kareivis

Dokładnie. Film ni śmieszny ni smutny, ni wesoły ni przerażajacy... Wszystko w jakimś surrealistycznym późniejszym taratninowskim klimacie a'la Big lebowski czego nie znoszę. Wszystko przewidywalne do bólu. Nawet Pesci - genialny - nie wyszedł poza właściwe sobie ramy roli grania szurnietych rzezimieszków. De NIro to samo. W ogóle nie pojmuję fenomenu tego aktora. Pszoniak czy Seweryn wciągnęliby go nosami jeśli chodzi o warsztat.
Scenariusz? Dla mnie to był film o niczym właściwie. Ot historyjka chłopca który zszedł na złą drogę i zaczął w końcu sypać. Reżyser zawarł w tym filmie tyle wątków ze nawet 2,5 godziny nie starczyło aby wieszosć z nich nie został potraktowana pobieżnie i szczątkowo. Szczerze mówiąc... ojciec Chrzestny czy Dawno temu w Ameryce to są naprawdę arcydzieła przy tym filmie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones