Zdecydowanie sadystyczny. Z przyjemnością patrzył na to, co się działo z dzieciakami. Myślę, że doskonale wiedział, kto dostał jego bilety i te kary były przez niego ukartowane.

Prawda,lecz mnie film aż tak nie poruszył...Rola Deepa trochę go uszlachetniła,ale film (w moim mniemaniu) dość średni,od początku do końca wiedziałam,że Charlie otrzyma fabrykę,bo reszta dzieci była próżna i dość głupia ;) .
Pomimo to film na pewno przedstawia ważne wartości i morał,bardzo ważny w takiej tematyce :)

Zgadzam sie, to moj pierwszy obejrzany film Burtona, jestem pozytywnie zaskoczona. Podobnie z J.Deepem, w tym filmie nie moglam oderwac od niego oczu :-) kolejne zaskoczenie na plus

A któż to J. Deep?

Przepraszam za pomyłkę, oczywiście Johnny Depp.

Hah, nie ma sprawy. Po prostu czepialska jestem ;-)

Po pierwszym seansie również byłem oszołomiony. Nie tylko ja. Oglądałem z córką siostry - nie wytrzymała do końca, aż tak się bała! W życiu nie widziałem bajki aż tak wpływającej na dzieci. Moja ulubiona scena to ta z wiewiórką - absolutne mistrzostwo. Film ten jest po prostu wyjątkowy, łączy rozmach, humor i głębię przesłania. Pozycja obowiązkowa.

Wonka to nie tylko sadysta, ale również RASISTA! Przecież te oompa loompa to oczywiste nawiązanie do azjatyckich pracowników. Są mali, jest ich dużo, a szef wykorzystuje ich jako tanią siłę roboczą w fabryce. Pamiętam, że nawet testował na nich swoje wynalazki. Nikt obcy nie miał wstępu do zakładu - ponieważ bez zewnętrznej kontroli można robić z pracownikami wszystko - jak w Korei Północnej. Czy oompa wychodzili poza obóz pracy? Oczywiście, że nie.
Takie treści pokazujecie waszym dzieciom? Zastanówcie się dobrze.

Poprzedni pracownicy wychodzili z obozu pracy i wynosili patenty do konkurencji. Pewnie, to może być nawiązanie do małych, egzotycznych ludzi, którzy nie pragną się nachapać za wszelką cenę. W zamian otrzymały azyl, ponieważ świat poza fabryką czekolady jest brudny, dołujący, zabiedzony i pochłaniający tylko i wyłącznie, od nie wiadomo kiedy, kapustę.
A przy okazji, nie osądzajmy ludzi po pozorach, Wonka, nawet z nazwy, podpada pod niejeden paragraf, mimo to stanowi ostatnią ostoję sprawiedliwości pośród tłumu zapatrzonych w siebie polityków, bankierów, biznesmenów, kryminałów i innych szemranych indywiduów.