PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625832}

Chwała dziwkom

Whores' Glory
6,5 10 999
ocen
6,5 10 1 10999
6,2 4
oceny krytyków
Chwała dziwkom
powrót do forum filmu Chwała dziwkom

Po co powstał ten dokument?
Obejrzałam go poruszona, wstrząśnięta...
Zamiast podpisywać jakieś bzdurne międzynarodowe konwencje przemocy tak jak nieszczęsny prezydent Komorowski,, niech na prawdę wezmą się za naprawianie świata, który woła o pomstę do nieba!
Załamał mnie ten film. Biedne kobiety, niewiedzące, że istnieje inna rzeczywistość. Żal ściska serce nad losem młodych dziewcząt.
I jeszcze żarty sobie stroicie pod adresem Tajlandek czy tych Bangla Deszu...
Czy już wszystko sprowadza się do takiego dna???
Żadna pomoc międzynarodowa się nie zajmie tymi biednymi dziewczynami, gęby pełne frazesów. Wstyd dla wszystkich organizacji międzynarodowych.
Jeżeli powstał taki dokument to ja się pytam: w jakim celu???

użytkownik usunięty
Mimoza40



Jak myślisz dlaczego one się sprzedają? Bo mężczyźni chcą to kupowac! Nie oszukujmy się gdyby nie potrzeba ze strony mężczyzn nie byłoby tego. Powiem inaczej to, że coś jest w sklepie nie znaczy, że trzeba to kupkupować. Świadomy facet nie będzie kupować kobiet. Nie trzeba z resztą mieszkać W Indiach by zobaczyć los kobiet. Ten dokument jak każdy inny powstał by nas zastosować, by rzucić światło na tą sytuację. By zobaczyć jak jest...

ocenił(a) film na 7

Dokładnie, za przysłowiowym płotem mamy to samo.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Andeddu

toś się popisał kotku

Andeddu

Witam, ten temat mnie zawsze fascynował, nigdy tego nie rozumiałem dlaczego pewni ludzie robią pewne rzeczy które krzywdzą ich samych, to co napisałem można podciągnąć pod każdą rzecz jaka istnieje na świecie, prostytucja to tylko określenie czynności jaką nazwaliśmy gdy kobieta uprawia seks a w zamian dostaje między innymi (pieniądze, dlaczego napisałem między innymi pieniądze?
Kobiety czy też mężczyźni, czyli ludzie którzy trudzą się takim zawodem mają pewien powód. Głownie tłumaczą go sobie właśnie pieniędzmi, ale dlaczego właśnie pieniądzmi? Tak naprawdę powód jest bardziej złożony, wynika często z złego wychowania, trudnych przeżyć w dzieciństwie, chcę to świadomie wybielić przede wszystkim Kobiety, chcę pokazać że to nie taka prosta decyzja, to tak naprawdę brak decyzji, to ślepe podążanie za przekonaniami. Które brzmią:

Nie jestem wystarczająco warta, nie należy mi się abym była szczęśliwa, tylko w ten sposób uprawiając seks mogę przeżyć.

Jest to tez dążenie do aprobaty męskiej energii którą nie dostały gdy były dziećmi, gdy tata lub mama nie okazały im tego wszystkiego co my mamy podane na tacy. Tak naprawdę trudno to zrozumieć, jakie mechanizmy nami rządzą do momentu aż sami nie przeżyjemy jakieś traumy, nie zostaniemy molestowani, będzie się nam jako dziecko wmawiano że mama czy tata mówi nam pewnego dnia, że żałuje że nas urodziła, wtedy w ułamku sekundy dziecko dostaje coś, co zmienia jego życie na zawsze, proces czasem da się odwrócić, ale jest to trudne. Pojawia się przekonanie że nie jestem wystarczająco wart. Osobiście rozumiem dlaczego tak oceniamy negatywnie prostytucje, a dokładnie ludzi, dokładnie są to Kobiety. (Odwołując się do Boga, on by z pewnością powiedział: Kocham prostytutki, nienawidzę prostytucji.) Rozumiem to, bo sami mamy społecznie taki program, program zwie się: oceniaj ludzi, oceniaj siebie, krytykuj siebie. Właściwie to wiele osób nie potrafi żyć bez krytykowania siebie, zamiast odkryłam nowy sposób który nie działa (lub zyskałem doświadczenie), to wmawiamy sobie: popełniłam błąd. Czasem jestem moim największym wrogiem, ale przecież to nie prawda, prawda? Bo tego nie widać, dopiero jak zyskujemy świadomość to moje słowa zaznaczając nabierać sensu, gdy jesteś jednym z nich, to co najwyżej możesz czuć co mowie lub temu zaprzeczyć ale nie rozumiesz, na poziomie emocjonalnym, nadal mechanizmy przejmują ster. Więc dlaczego skoro ktoś już jest świadomy się nie zmienia? Dlaczego świadome osoby nadal robią coś wbrew swojej wewnętrznej woli? Dlatego że świadomość to coś innego jak podświadomość, nie wystarczy o tym wiedzieć, trzeba wiedzieć skąd się to wzięło (przepracować to). Często ludzie tak wychowujący się w pewnym schemacie myślowym, tak bardzo się do niego przyzwyczaili że nie potrafią się zmienić, dlatego że nawet najgorsze zło jest znane, niż najlepsze dobro które jest niewiadomą, którego się boimy. Dlatego właśnie wiele kobiet tkwi w związkach alkoholowych, ma niskie poczucie własnej wartości, mąż je bije, ale one go kochają i chcą mu pomóc, jest z nim dla dzieci bo boi się, "co by było gdyby". Dlatego wiele mężczyzn i kobiet pracuje poniżej swoich możliwości ze strachu przed odejściem z pracy, boją się że nie są wystarczająco warci. Dlatego łatwo nam krytykować innych nie widząc jaką mają przeszłość i jak ciężko im czasem się podnieść, powiedzieć do tej najważniejszej osoby która stoi przed lustrem: KOCHAM CIE, KOCHAM CIE!!!!

a może na odwrót? Mężczyźni kupują, bo się sprzedają? Każdy kij ma dwa końce, pozdrawiam.

artialpha

No fajnie ale to popyt kreuje podaż a nie odwrotnie.
Dlaczego w polskiej TV lecą całą dobę paradokumenty typu Trudne Sprawy, Dlaczego Ja, Pamiętniki z wakacji itp.?
No przecież nie dlatego że ktoś zmusza Polaków do ich oglądania, to nie są czasy gdy byliśmy skazani na dwa kanały i oglądało się to co leciało.
Po prostu właśnie taki rodzaj treści cieszy się największym zainteresowaniem w polskim narodzie a telewizja szykuje jedynie adekwatną ofertę.

MichCorleone

Skąd Ci się wziął ten nonsens z kreowaniem podaży przez popyt? Jest dokładnie odwrotnie: ludziom wciska się towary, usługi i gadżety, o których nawet nie myśleli. Gdyby popyt wystarczył, nie byłaby potrzebna potężna machina reklamy, która dopiero ten popyt "produkuje".

Również domy publiczne się reklamują - właśnie po to, by utrwalić w świadomości ludzi, że seks to tylko towar i że to nic takiego wpaść czasem do burdelu. Chyba nie sądzisz, że od tych reklamówek popęd wzrasta - on jest mniej więcej cały czas taki sam. Wzrasta jedynie przyzwolenie na określony sposób jego zaspokajania.

Poprawiacz_napisowy

Reklama nie służy pobudzaniu popytu lecz ukierunkowaniu go w kierunku konkretnego podmiotu. Na początku musi być popyt, jeśli go nie ma to żadna branża nie utrzyma się dłużej jak kilka lat. Niezależnie czy chodzi o rynek telewizorów czy agencji towarzyskich, reklama nie promuje branży lecz konkretne podmioty. Stąd też ulotka reklamowa agencji towarzyskiej nie jest promocją prostytucji gdyż jej nie trzeba było nigdy reklamować, podobnie jak alkoholu. Ulotka służy jedynie ukierunkowaniu popytu na konkretną agencję.

MichCorleone

Odpowiedz sobie na proste pytanie. Czy najpierw były apele ludzi w prasie "domagamy się skonstruowanie przenośnego telefonu, bo strasznie jest nam potrzebny" (popyt), czy też najpierw skonstruowano ten telefon i za pomocą reklam pokazano ludziom, jakie to fajne (podaż).

Jasne, że konkretna reklama wskazuje na konkretnego producenta. Ale obejrzyj sobie pierwsze reklamy komórek: wszystkie zgodnie pokazywały, jak komórka ułatwia życie, w jak wielu sytuacjach może być przydatna itp.. Gdyby ludzie już wcześniej wiedzieli, że to fajne, można by od razu (tak jak to dzieje się teraz) skoncentrować się na samej ofercie (u nas taniej, więcej itp.)

Poprawiacz_napisowy

A czy nie przyszło Panu do głowy, że to ludzie domagali się możliwości prowadzenia rozmów poza domem, wymuszając powstanie budek telefonicznych, a następnie wielokrotnie łapiąc się na tym, że automaty telefoniczne potrafiły być zepsute właśnie wtedy gdy były najbardziej potrzebne lub po prostu zajęte, co wpłynęło na to, że inżynierowie rozpoczęli pracę nad skonstruowaniem produktu który spełniłby ich oczekiwania? Oczywiście lepsze wrogiem dobrego i po początkowej euforii konsumenci dostrzegli kolejne ograniczenia w aktualnym produkcie i zaczęli przedstawiać sugestie odnośnie kolejnych udogodnień. Na początku takiego łańcucha zawsze stoi POTRZEBA i świadomość ograniczeń, chociaż oczywiście nie każdy człowiek ma taką świadomość. Zdarzały się kiedyś osoby które twierdziły, że nie widzą żadnej korzyści w lataniu samolotem, czy choćby jeżdżeniu samochodem gdyż mogą się równie efektywnie przemieszać konno lub o własnych nogach. Poza tym gdyby Bóg chciał aby człowiek latał to dałby mu skrzydła. W ich przypadku, rzeczywiście marketing musiał zacząć od uzmysłowienia im potencjalnych korzyści. Jednakże w odniesieniu do zdecydowanej większości sprowadzało się to po prostu do hasła "Wreszcie udało się nam skonstruować to o czym marzyłeś! Telefon który zabierzesz ze sobą w kieszeni (na początku musiała to być spora kieszeń :-) )" Dalsza faza to już tylko ukierunkowanie na konkretny podmiot. Trzeba było nie lada ciasnego umysłu aby nie dostrzegał korzyści jakie niesie ze sobą przenośny telefon.

MichCorleone

>>A czy nie przyszło Panu do głowy, że to ludzie domagali się możliwości prowadzenia rozmów poza domem, wymuszając powstanie budek telefonicznych<<

Jeśli znajdziesz jakikolwiek dowód, że to ludzie domagali się budek telefonicznych, to przyznam Ci rację. Nie chodzi rzecz jasna o to, że gdy budki już były, to chcieli, żeby ich było więcej, były bardziej niezawodne itp. Chodzi o dowód, że popyt na budki ludzie wyrażali już wtedy, gdy jeszcze pierwsza budka nie została postawiona. Czyli że popyt poprzedzał podaż.

Jeśli masz rację to znalezienie dowodu nie powinno być trudne, gdyż taki powszechny popyt powinien wyrażać się często i na wiele sposobów. W formie apeli, listów do gazet, artykułów prasowych itp.

A ja dodam Ci jeszcze jeden argument do przemyślenia. Gdyby popyt na telefony komórkowe był taki oczywisty dla większości ludzi (jak Twoim zdaniem było latanie samolotami), to akcje pierwszych firm produkujących te telefony powinny być natychmiast rozkupione w oczekiwaniu na oczywiste szybkie zyski. A jednak tak się nie działo. Zaryzykowali stosunkowo nieliczni. Dlaczego?

Inwestowanie to naprawdę byłaby dziecinna zabawa, gdyby wystarczyło się rozejrzeć i zobaczyć na co jest popyt i zainwestować w coś, co ten popyt zaspokoi. Rzecz w tym, że na ogół jest właśnie odwrotnie: najpierw jest podaż (np. bitcoinów - które tak nawiasem na początku rozdawano za darmo, ale mało kto brał), a popyt stwarza się dopiero potem (albo i nie).

Poprawiacz_napisowy

Nie bardzo wiem jakiego dowodu Pan oczekuje? Apeli, listów do gazet??? No błagam. Przecież to oczywiste, że niemal każdy łapał się niemal codziennie na ograniczeniach wynikających z faktu, że telefonu można było używać wyłącznie w swoim domu. Stąd też powstanie budek telefonicznych było właśnie efektem takiej potrzeby. Okazało się jednak, że budka telefoniczna też nie spełniła w 100% potrzeb konsumenckich i naprawdę nie trzeba było nikomu niczego wmawiać. Każdy marzył o tym aby móc zabrać taką budkę telefoniczną do kieszeni i móc z niej korzystać w każdej chwili.
Każde technologiczne kamienie milowe inwestorzy przyjmują z początku bardzo sceptycznie, nie tyle z uwagi na samą przydatność produktu co na realność tego, że będzie działał poprawnie. Gdyby tylko była pewność, że komórki od strony technicznej będą działały prawidłowo to inwestorzy od razu rzuciliby w to masę pieniędzy. Rzucili dopiero wtedy gdy upewnili się, że z problemami ale jednak komórki spełniają swoją misję. Na pewno nikt tego nie zrobił z uwagi na fakt, że ludzie łaskawie zechcieli ich używać, bo to było jasne od samego początku.

MichCorleone

"No błagam. Przecież to oczywiste, że niemal każdy łapał się niemal codziennie na ograniczeniach wynikających z faktu, że telefonu można było używać wyłącznie w swoim domu."

Po pierwsze, to nieprawda. telefony instalowano też w lokalach publicznych itp. Budka to pomysł na "telefon samoistny na ulicy".

Po drugie, jeśli ludzie łapali się tak niemal codziennie na tych ograniczeniach, to objawów tego łapania powinno być mnóstwo. Na przykład w powieściach. Bohater idzie ulicą, akurat żadnej knajpy w pobliżu nie ma, a chciałby szybko zadzwonić do ukochanej i myśli sobie "Jakby to było pięknie, gdyby przy ulicy stawiano takie specjalne budki z telefonami. Ach, czemu nikt na to nie wpadł!"

A już reporterzy, dla których szybkie przekazywanie informacji wiązało się realnie z zarabianiem pieniędzy, powinni o tym myśleć codziennie. "Mam taką świetną wiadomość, jakby to było dobrze, gdybym teraz nie musiał latać w poszukiwaniu knajpy czy urzędu, tylko na każdym rogu była taka specjalna budka z telefonem"

Znasz chociaż jedną taką scenę z jakiejkolwiek powieści, nowelki, artykułu, czegokolwiek?

>>Gdyby tylko była pewność, że komórki od strony technicznej będą działały prawidłowo <<

Ależ była taka pewność. Czy Nokia albo Motorola wypuszczały na początku niedziałające komórki? Pewność co do podaży zatem była. Nie było tylko pewności co do popytu - czy to się szeroko przyjmie. Gdyby była pewność, gdyby popyt istniał przed podażą, to każdy inwestor z miejsca by nakupił akcji Nokii do oporu.

Powtarzam: inwestowanie to byłaby bajka, gdyby wystarczyło zbadać istniejący popyt. Na bitcoiny nie było w 2010 roku praktycznie żadnego popytu. Była tylko podaż. Ale kto wtedy zainwestował, zarobił fortunę. Bo popyt powstał dopiero kilka lat później, chociaż świat się przez te kilka lat zasadniczo nie nie zmienił.

Teza, że popyt kreuje podaż to jedno z najczęściej powtarzanych głupstw. Łatwa do prześledzenia historia bitcoina czy komórki jest tego wystarczającym dowodem. W drugą stronę nie masz kompletnie nic - jak z tą budką telefoniczną (Twój przykład!) rzekomo wykreowaną przez popyt, którego śladów jednak nigdzie nie widać.

Poprawiacz_napisowy

Zapewniam Pana, że nie trzeba było być zawodowym reporterem aby na długo przed wynalezieniem komórek, czy wcześniej budek telefonicznych, odczuwać ograniczenie z powodu braku mobilności. Nie trzeba było też specjalnego wizjonerstwa aby wymyślić ideę telefonu który można nosić ze sobą. Na przeszkodzie stały tylko i wyłącznie ograniczenia technologiczne a nie brak popytu.
Proszę wybaczyć ale nie przekonał mnie Pan. Brakuje mi również czasu na dalszą polemikę, a już na pewno na poszukiwanie potwierdzenia w powieściach, nowelach stąd też pozostanę na stanowisku, że potrzeba jest matką wynalazków. Jeśli woli Pan wierzyć, że jest odwrotnie to Pańska sprawa. Ma Pan prawo również wierzyć, że reklamy browarów które ostatnio ciągle widzimy w okolicach meczów piłkarskich to "utrwalanie w świadomości ludzi atrakcyjności alkoholu". Ja będę trzymał się tego, że alkoholu podobnie jak prostytucji nie trzeba reklamować, zaś w obu przypadkach reklamy służą jedynie ukierunkowaniu klienta na na konkretną markę.
Miłego dnia!

MichCorleone

>>Zapewniam Pana, że nie trzeba było być zawodowym reporterem aby na długo przed wynalezieniem komórek, czy wcześniej budek telefonicznych, odczuwać ograniczenie z powodu braku mobilności.<<

Twoje zapewnienia są słabym argumentem. Daj choć jeden przykład takiego "odczuwania", to pogadamy. Na razie zmyślasz. Ale nie dasz przykładu, więc nie pogadamy, bo nie masz czasu (ograny chwyt :-) )

>>Ja będę trzymał się tego, że alkoholu podobnie jak prostytucji nie trzeba reklamować<<

W takim razie to bardzo dziwne, że nie we wszystkich kulturach istnieje ten podobno tak oczywisty popyt na alkohol i na prostytucję.

Także coś takiego jak obyczaj wspólnego picia czy dom publiczny trzeba było najpierw wynaleźć, a dopiero potem przekonać ludzi, że to bardzo fajne. Dla nas to są rzeczy, które istnieją "od zawsze", ale to przecież nieprawda.

Na przykład Indianie prerii niczego takiego nie znali mimo że teoretycznie ("potrzeba matką wynalazków") mogliby przecież dla napalonych wojowników wymyślić jakiś namiot publiczny, gdzie płaciłoby się skórkami królika :-)

Chyba nie sądzisz, że nie odczuwali popędu seksualnego albo mieli mało testosteronu.

Poprawiacz_napisowy

Prawo popytu kształtującego podaż na rynku to podstawowe prawo, którego uczymy się na pierwszym roku ekonomii. Uczymy się też o kilku paradoksach, które stanowią wyjątek od tej reguły, ale ciężko mówić tu o bezpośrednim przełożeniu na temat prostytucji. Ale żeby nie podcierać się studiami wystarczy proste pytanie. Jaka byłaby podaż hipotetycznej usługi, na którą nie istniałby żaden popyt?

filip_wroclawski

Przecież dałem przykład z bitcoinem, który początkowo był rozdawany za darmo. Sam miałem takie darmowe chyba 1/10 albo 1/100 bitcoina w moim pierwszym portfelu. Czyli była podaż, a popyt najpierw żaden, a potem słabiutki.

Popełniasz prosty błąd zakładając, że moźna się jakby abstrakcyjnie z góry dowiedzieć, czy na coś jest popyt czy nie. Owszem, na dojrzałym rynku po pewnym czasie wiadomo, co się nie przyjęło, a co przyjęło, na co jest moda, a na co nie i wtedy rzeczywiście popyt już stymuluje podaż. Ale na rynek wprowadza się także setki produktów i usług w ciemno: na zasadzie przyjmie się czy nie. Jeśli się przyjmie, to oferujący jest mocno do przodu, a jak nie, to strata a czasem klapa. Ryzyko.

Ponieważ jesteśmy na Filmwebie można to też przeanalizować na przykładzie produkcji filmowej. Czy przed Gwiezdnymi wojnami istniał popyt na Gwiezdne wojny? Istniał ogólny popyt na filmy, ale jaki konkretnie film zrobić, nikt nie wie. Gdyby to było łatwe do odgadnięcia, zawód producenta filmowego byłby najlepszą fuchą na świecie.

Mimoza40

Chory dokument. Dokument przede wszystkim pokazujacy obłudę męzczyzn. Dla nich liczy sie tylko jedno. Wiekszosc miala zony partnerki a mimo to jezdzili na panienki. Jeszcze wypowiadali sie o nich jak o smieciach , kobietach gorszej kategorii ktora ma jedynie ich zadowolic. Niektórzy jeszcze sie targowali! Zal mi tych kobiet. Najprostsza i niestety czesto jedna z niewielu mozliwosci zarobku w tamtych krajach. Gdyby faceci z tego nie korzystali i turysci (tam jezdza nawet porzadni ludzi ojcowie i mezowie na sekswczasy i sie dopiero wyżywają żenada) to one by tego nie robily. Musialyby inaczej sobie radzic.

monia198923

To jeszcze jedno pytanie: Gdzie są organizacje feministyczne???
Sięgamy do gwiazd... w kosmos... i jeszcze dalej... a na naszej planecie ..... tyle do zrobienia!!!!
A ponoć - "Człowiek to brzmi dumnie" - zupełna paranoja.

Mimoza40

A Ty co zrobiłaś? No, co? Prężnie działasz w jakiejś organizacji feministycznej? W której?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Andeddu

Z prymitywami nie rozmawiam. Ja cię nie obrażam.

monia198923

Hah, pewnie, jak się nie ma argumentów do dyskusji to i taka wymówka dobra.

ocenił(a) film na 5
monia198923

"Chory dokument. Dokument przede wszystkim pokazujacy obłudę męzczyzn."
Bez żon od których facet ucieka nie byłoby prostytucji, a w każdym razie nie w takiej skali. Widać, że wielu z tych mężczyzn w istocie szuka także jakiejkolwiek namiastki bliskości. Wielu z nich ma jedną parnerkę-prostytutkę. Czasem chcą tylko pogadać. To złożone zjawisko, związane także z hipokryzją żon, które są "święcie" oburzone mężem, czy innymi mężczyznami, którzy chodzą do dziwek, a z drugiej strony są z tego zadowolone.

aququ

Hmm być może coś w tym jest...Ale myślę ze są i tacy i tacy :jedni co się idą tylko zabawić i drudzy którzy jak piszesz, pragną bliskości której nie maja na codzień :-)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
monia198923

Co za kretynka.

monia198923

A może ci mężczyźni popełnili podstawowy błąd wybierając sobie na partnerki kobiety poniżej swoich oczekiwań. W gronie znajomych obserwuję mnóstwo takich związków - jeden ma kobietę głupią i pustą, drugi lansiarę i modelkę Facebookową, trzeci choleryczkę dokuczającą rodzinie, czwarty jakąś grubą 100 kilo... I każdy sprawia wrażenie jakby mu to odpowiadało, byleby kogoś mieć. Później są z tego kłótnie, awantury, agresje, rozwody i nieporozumienia w gronie rodziny a czasem właśnie chodzenie na prostytutki i zdrady.

Mimoza40

Jak "po co powstał ten dokument"?
Został zrobiony żeby taka kobieta jak ty, i taka kobieta jak ja zobaczyły jak się żyje innym kobietom (przepraszam, małym dziewczynkom), które nie miały takiego szczęścia w życiu i urodziły się w gorszych przyszłościowo krajach. Nie ma co uogólniać ponieważ większość z nich ma wybór, w Tajlandii nikt ich nie zmusza, ale już w Bangladeszu dziewczynki mieszkające w najgorszych dzielnicach nie mają wyboru. Często są sprzedawane przez własne rodziny. W Meksyku to samo co w Tajlandii, to tylko i wyłącznie ich wybór. Opieram się oczywiście o "bohaterki" przedstawione w dokumencie. W każdym kraju jest prostytucja, i w każdym państwie jest na nią zapotrzebowanie - jest popyt jest i podaż. Niestety.

użytkownik usunięty
Brzydgoszcz

Jest jej najwięcej w krajach gdzie się rozmnażają na potęgę i nie panują nad tym zjawiskiem, tam też jest duża bieda.
Do takich krajów zalicza się Brazylia, Meksyk, Tajlandia, Indie jeszcze by się znalazło parę.

W związku tym że nie są w stanie utrzymać tych dzieci, to jest sprzedają kraje te cierpią na nadmiar ludzi jakby to źle nie brzmiało.

Kwitnie tam przestępczość narkotyki, dziwne usługi w tym seks biznes. Oczywiście jest on wszędzie na świecie ale nigdzie indziej w takiej skali.

I nie ma co tu pytać o etykę tych facetów, pojechali tam skorzystać z miejscowych atrakcji, oczywiście należy potępiać to zjawisko ale mamy świat konsumpcji tego się nas uczy, kupuj konsumuj, zjadaj korzystaj tak wychowani ludzie korzystają nawet z najmniej wybrednych usług.

Trzeba nie lada silnej woli by się oprzeć pokusom konsumpcji i żyć wbrew tym zasadom.

"Trzeba nie lada silnej woli by się oprzeć pokusom konsumpcji i żyć wbrew tym zasadom.".

Czyli każdy facet wg Ciebie ma ochotę na seks z prostytutką (nie ważne, czy robi to dobrowolnie czy alfons jej pomaga znaleźć ochotę) ale tylko część "wygrywa" z pokusą dzięki silnej woli ?

"pojechali tam skorzystać z miejscowych atrakcji,".
Miejscową atrakcją może być lunapark, muzeum ale żeby nazywać tak burdel ?

użytkownik usunięty
Brzydgoszcz

Oczywiście że może zwłaszcza że te kraje z tego słyną, większość tych spraw tabu tutaj jest tam legalna np prostytutki w Brazylii nie potrzebują alfonsa.

Nie jest tak że w każdym przypadku przewinął się alfons, np w Amsterdamie masz całą ulicę z prostytutkami i ta ulica z tego słynie, policja pilnuje porządku by klienci nie rozrabiali.

To nie jest tak że to pochwalam ale jak coś jest legalne to jest miejscową atrakcją.

Nie no, podzielam Twoje zdanie na temat chociażby Amsterdamu ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie pójście na dzi*** jest wynikiem silnej woli mężczyzny.

użytkownik usunięty
Brzydgoszcz

Moralność w kapitaliźmie, etyka współczesnego świata można podchodzić do tego różnie od wychowania po system w jakim żyjemy po indywidualną jednostkę.

Dziś się konsumuje podobnie jest z seksem, tak jak np można zobaczyć gigantyczną otyłość tak też istnieje zjawisko seksoholizmu i to jest wynik pewnego stylu życia. Nawet z pozoru zdrowi ludzie mają często manię zakupów.

Napiszę teraz nie na temat, ale nie rozumiem pewnych rzeczy związanych z seks-em.

Kiedy facet nie ma szczęścia w miłości i jest prawikiem w wieku 30 lat wzwyż jest wyśmiewany przez innych, lecz skoro tan sam facet skorzysta z usługi prostytutki jest krytykowany przez innych no i gdzie tu jest logika? (tak źle tak nie dobrze). Spora część prostytutek właśnie ma lustrzane odbicie takiego właśnie faceta (zmienia się tylko płeć), jest wiele powodów że kobiety zostają prostytutkami i nie można tego zjawiska krytykować bo krytykują tylko osoby którym się w życiu poszczęściło.

użytkownik usunięty
ghost21

Ale spora część została zmuszona pod lufą karabinu i to już nie ma z tym nic wspólnego.

Brzydgoszcz

Dokladnie. Mam dobrego przyjaciela - pojechal do Tajlandii pozwiedzac, poszalec, odpoczac. Stanu wolnego. W klubie natychmiast przysiadly sie do niego mlode dziewczyny - prawdopodobnie przyciagnal je stan jego portfela i amerykanski paszport. Postawil pare drinkow, porozmawial, posmial, potanczyl, a gdy chcial wyjsc - dziewczyny namietnie go ciagnely do lozka (oczywiscie z pewnoscia nie za darmo). Odmowil grzecznie - nie gustuje w dziwkach (o zgrozo! a wiec sa tacy faceci). Oprocz tego ma cos, czego brakuje wielu mezczyznom jezdzczacym na seksturystyke - ma rozum. A rozum kaze sie obawiac zlapania syfa od kogos kto puszcza sie zawodowo kilka razy dziennie. Takze nie, to nie silna wola decyduje czy facet ma ochote na prostytutke. To jedynie jego slabosc.

Mimoza40

Biedne dziewczeta robia to dla szeroko pojetego zysku - istnieje problem sprzedazy przez rodzine do burdeli, ale w zadnej z tej historii tego nie bylo. Robily, bo chcialy. Was smiesza glownie mezczyzni - fakt, ich obluda przekracza wszelkie granice, ale co z obluda tych dziewczyn? Nie biore do ust, bo usta sa przeznaczone do recytowania Koranu? O ile wiem to Koran zakazuje puszczania sie dziesiec razy dziennie z kim popadnie. Druga sprawa, ze taki stosunek jest prawdopodobnie wybitnie tani, skoro zwykly golibroda moze sobie na to pozwolic dwa razy dziennie.
Mam wrazenie, ze taki material to swietny pomysl dla misjonarzy koscielnych itd. Zmien wiare (skoro Allah zmusza cie do takich rzeczy) to my ci pomozemy, ale musisz sie ochrzcic. Jestem przekonana, ze 90% tamtejszych dziewczyn szybko by zostalo katoliczkami, chociaz przed klientami paraduja w chustach jako przykladne muzulmanki.
Empatii absolutnie nie odczuwam - przynajmniej w przypadku Tajek lub Meksykanek - licza na szybki zarobek. A juz najbardziej wyrachowana byla ostatnia, ktora za 20-minutowy (niedokonczony stosunek) brala 200 peso (40 zl) i potem zadala wiecej pieniedzy. Przy takich zarobkach nic dziwnego, ze pracuja w tym zawodzie. Jelen sie zawsze znajdzie.

Mimoza40

"Zamiast podpisywać jakieś bzdurne międzynarodowe konwencje przemocy tak jak nieszczęsny prezydent Komorowski" - no to łap za wiaderko i leć coś robić! No, co? Zapału zabrakło?

harkonen_mgla

Błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie !

Mimoza40


harkonen_mgla
w odpowiedzi na post: Mimoza40 | 3 dni temu

A Ty co zrobiłaś? No, co? Prężnie działasz w jakiejś organizacji feministycznej? W której?

harkonen_mgla

A co ? Książkę piszesz? Trudno - jedna kartka będzie pusta !!!

Mimoza40

Płakał nie będę, my feminiści potrafimy znaleźć tematy zastępcze i pustych stron uniknąć.
Było miło panie Mimoza. Powodzenia itd.

harkonen_mgla

A tak a propos - Pani Mimoza - konserwatystka. Bez urazy - pozdrawiam.

Mimoza40

"Było miło panie Mimoza" - by dać zaznaczyć, że dostrzegam samcze podejście do tematu wybrzmiewające w słowach przedmówcy.

harkonen_mgla

"samcze podejście" powiadasz ?
Raczej ignorancja i brak argumentów by nie rzec - infantylizm -
'harkonen_mgla ' u Ciebie.

Mimoza40

ignorancja w jakim temacie?
brak argumentów na jaki temat?

pogubiłeś się waszmość Mimoza z kretesem ;)

harkonen_mgla

Z trolami nie dyskutuję, kultura adwersarzowi obca!!

Mimoza40

Powtarzam - "ignorancja w jakim temacie?
brak argumentów na jaki temat?"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones