to, co jest również jego siłą (prócz scenariusza), czyli aktorstwo, jest równocześnie jego słabością. Bardzo trudno - do dziś - zaakceptować mi celebryckich aktorów, Nicholsona i Streep, grających meneli. Wiem, oni są świetnymi aktorami, ale...
ciekawa uwaga. mimo wszystko uważam, że Nicholson zagrał b.fajnie, dość oszczędnie. Streep za to tak naprawdę nie było za dużo w tym filmie, a i wieczne nakrycie głowy też trochę eliminowało ją z jej postaci :)
gdyby zamiast nich dać np. Chyrę i Gruszkę, wyszedłby gniot; a tak mamy arcydzieło
Nicholson dostał nominacje i nagrody za ten film ale dla mnie od pierwszych scen jest nieprzekonywujacy w tej roli...
moze to wina tego ze ogladam ten film po dodatkowych 28 latach kariery Jacka