film o niczym, jakas bezsensowna symbolika, przeladowany bezsensownym homoseksualizmem ktory jest na ekranie po to zeby byc. moze francuzom sie podobal, ale film jest mega slaby. NIE POLECAM.
dla mnie ten film jest genialny - jak najlepsze z wierszy Szekspira. one też są przeładowane bezsensownym homoseksualizmem (sonety), ale dotykają przy okazji ISTOTY ludzkiego życia. czyli uczuć...i ludzkiej przewrotności w ich używaniu. Nie znam pana, może to i dobrze. Bo rozdźwięk jest ogromny 10/10