Albo ich obecność była taką ''zapchaj-dziurą'', albo tylko ja nie widzę powodu, dla którego w filmie wykorzystano taki wątek. Jedyna scena, która mogła coś wnieść, to kiedy Claire oskrża tego psychiatrę o zamordowanie żony, co może świadczyć o jej niepoczytalności i tłumaczyć późniejsze ''samobójstwo''. Ale co np. z pakowaniem ciała do bagażnika? Norman wstaje i nagle auta nie ma. Raczej nie byli w zmowie, ale ten film jest miejscami tak chaotyczny, że wszystko jest możliwe.
Miałem identyczne pytania w trakcie seansu, zwłaszcza że znajomy mi "zaspojlerował" koniec. Jedno wielkie WTF.
Jak to co? Klasyczny suspens! Zmyłka.
Jakiego ciała do bagażnika? Gdzie ty tam widziałeś pakowanie ciała do bagażnika?
Facet ładował do bagażnika COŚ CO WYGLĄDAŁO JA CIAŁO, i to tylko w oczach Michael Pffeifer.
Posłużyłam się skrótem myślowym, ciało= coś, co on pakował. Inni zrozumieli. To nie jest suspens, tylko zupełnie niepowiązany z filmem wątek.
Po pierwsze jak już wcześniej wspomniano - klasyczne zmylenie widza. Po drugie wydaje mi się, że twórcy chcieli pokazać, że nic nigdy nie jest takie jak nam się wydaje. Bohaterka podejrzewała, że u jej sąsiadów dzieją się okropne rzeczy i popełniono morderstwo, a to jej z pozoru idealna rodzina okazała się jedną wielką makabrą.
Dokładnie :-) trzeba obejrzeć drugi raz żeby dokładniej przyjrzeć się sąsiadom. Zmyłka rewelacyjna, człowiek przez 70% filmu zastanawia się o co chodzi z tymi sąsiadami -D
Odpowiedź jest w scenie w której główna bohaterka zaprasza sąsiadkę na kawę. Sąsiadka opowiada, że po tym jak wyjechała do matki, mąż spakował jej rzeczy i przyjechał do niej błagać o powrót. Zatem to ów pakunek widziała Claire i wydawało jej się, że jest to ciało, jak również przy pakowaniu mógł wypaść jeden z butów, który później znalazła Claire. Wydaje mi się, że zanim Norman wstał, sąsiad zdążył już odjechać. Widzimy przecież, iż pakuje się w pośpiechu. Wiem, że trochę poniewczasie moja wypowiedź, ale nie mogłam się powstrzymać ;)
A tam, daj spokój- nawet 3 lata jeszcze nie minęły ;)
Dziękuję za odpowiedź. Film pamiętam jak przez mgłę, ale akurat tę scenę całkiem dobrze, więc Twoje wyjaśnienie mi pomogło.
Po kolejnych ''cudownych'' zmianach na filmwebie nie widać daty ostatniego logowania, ale bywam tu regularnie, więc wszystkie odpowiedzi do moich komentarzy czytam :)
To ja ci odpowiem po kolejnym (ponad) roku. ;) To taka tania zmyłka i zarazem zapchajdziura.
Jak dla mnie to twórcom zależało na odwróceniu uwagi widza. Rozumiesz ? Na początku każdy zapewne podejrzewał tych biednych sąsiadów a tu bang :) niespodzianka :) ja powiem szczerze przez chwilę pomyślałam że to ..... ta osoba ...
Ale zaraz wyrzuciłam to z głowy....
I takie filmy lubię .... gdzie zostaje permanentnie zrobiona w jajo przez aktora ...:)
A ja myśle jak poniżej. Sąsiedzi odgrywali ważną rolę. Stało się u głównej bohaterki to co myślała, że dzieje się u sąsiadów.
Ma znaczenie. Wygląda, że to sąsiedzi są nieszczęśliwym małżeństwem i mąż zabił żonę. Jednak co się okazuję na końcu filmu?..
Sąsiedzi nie istnieli. Byli retrospektywną alegorią wydarzeń, które pamiętała Claire. W filmie występuje wystarczająco dużo wskazówek, które na to naprowadzają, na przykład słowa Normana, który w punkcie kulminacyjnym drwi z Claire, że psychoza ujawniła jej się jako zwidy ducha. On wiedział, że wszystko, co Claire widziała, było odrzuconymi wspomnieniami sprzed kilku lat..