PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731223}
6,5 3 378
ocen
6,5 10 1 3378
7,1 17
ocen krytyków
Co przynosi przyszłość
powrót do forum filmu Co przynosi przyszłość

Film Mii Hansen-Løve, z jak zwykle bezbłędną i hipnotyzującą w swojej naturalności Isabelle Huppert w roli głównej, reprezentuje wszystko to, co we francuskim kinie najlepsze i za co właśnie je lubimy (lub nienawidzimy, bo są i tacy). Oznacza to, że akcji jest tu jak na lekarstwo za to nacisk kładzie się na dialogi i zdjęcia. Fabuła również jest prosta, co powoduje, że to właśnie życie wewnętrzne i stan ducha bohaterki przebija się na pierwszy plan.

Dobrze skonstruowany i zagrany, inteligentny film o wieku dojrzałym, ale i o młodości (postać Fabiena). Warto obejrzeć.

http://cocteauandco.pl/co-przynosi-przyszlosc-kino-nienachalnej-filozofii/

ocenił(a) film na 7
Evelyn_4

O ile mogę się zgodzić, że film prezentuje wszystko to co typowe dla kina francuskiego, szczególnie jeżeli chodzi o filmy psychologiczne, to uważam, że tym samym jest jednym z wielu, co osłabia jego wymowę. Podobnych mu filmów Francuzi zrobili setki. One mają swój urok, swój klimat, swoją wciągającą prostotą codzienność, żeby nie napisać publicystykę. Tylko ile razy można tym się zachwycać?
Film ten w swojej strukturze przypominał dawny, świetny „Vincent, François, Paul... i inni”. Pozornie udane życie, kochające się osoby, wzajemne wsparcie, niby trwałe przyjaźnie, a gdzieś podskórnie czai się dramat. Wystarczy, że usuniemy z budowli jeden kamyk, a wszystko zaczyna kruszeć. Bohaterka doznaje tego w momencie kiedy mąż postanawia odejść. I wszystko się zmienia. Nieomal „z dnia na dzień”, jakby ruszyła lawina. No i ta filozofia w tle. Zamiast pomagać przeszkadza bo nie przystaje do rzeczywistości, zamiast dawać recepty tylko teoretyzuje. Film pokazuje środowisko ludzi kompletnie nie przystosowanych do otaczającego świata. Dlatego muszą przegrać.

ocenił(a) film na 8
pessoaa

Twoja interpretacja jest interesująca, bo zupełnie inna od mojej. Wcale nie odniosłam wrażenia, że bohaterowie są nieprzystosowani do otaczającego ich świata, i że to prowadzi ich do przegranej. Wręcz przeciwnie, mimo że główna bohaterka traci męża i matkę nie oznacza to dla niej kompletnej katastrofy ani klęski. Oczywiście pojawia się kryzys, ale Nathalie bardzo szybko się z niego podnosi i zaczyna korzystać z życia w inny sposób. Poza tym, to postać mocno stąpająca po ziemi, co widać choćby w momencie gdy mówi Fabienowi, że spodziewała się, że mąż ją prędzej czy później zostawi, jej reakcja to: „To nie jest proste, ale, na szczęście, mam bogate życie intelektualne”. Filozofia nie jest tu ucieczką, czy pustym „filozofowaniem dla filozofowania” (w każdym razie, na pewno nie dla Nathalie, może raczej dla Fabiena). W jej przypadku to rzeczywista pasja, wręcz synonim życia – mąż może odejść i może nawet zostanie mu to wybaczone, ale niewybaczalnym jest zabranie przez niego wydania Lévinasa z notatkami Nathalie etc.
Jeśli o mnie chodzi, chyba zawsze będę, jak to ująłeś, zachwycać się francuskim kinem obyczajowym, bo oglądam w nim ludzi z krwi i kości, których codziennie spotykam na ulicach. Z tą różnicą, że, w przypadku tych ostatnich, nie mam możliwości wglądu w ich myśli i świat wewnętrzny.

ocenił(a) film na 7
Evelyn_4

Nie do końca zgodziłbym się z Twoją tezą, że bohaterka szybko się podnosi z tego kryzysu. Wprawdzie są sygnały, że lepiej go zniosła niż mąż, ale ja zatrzymałbym się na wątku pobocznym, ale dużo mówiącym raczej o pogodzeniu się z porażką, pewnej rezygnacji z walki o swoje niż z „korzystania z życia w inny sposób”. To wątek, relacja z wydawcą jej podręcznika. Jeszcze przed rozstaniem z mężem jest stanowcza, nie chce nawet odpuścić zmiany okładki, tak aby sprzedaż wzrosła. W trakcie kolejnych spotkań nie stawia już takiego oporu w dużo poważniejszych ingerencjach wydawcy, aż o ile się nie mylę na koniec wydawnictwo postanawia zmienić autora podręcznika co bohaterka przyjmuje bez sprzeciwu, wychodząc czym wprawia w zdziwienie przedstawicieli oficyny.
Ja jej postawę rozumiem i uważam za usprawiedliwioną, ale ona jest dowodem, że sytuacja ją przerosła, poniosła porażkę i schowała się w kokonie pod tytułem: rezygnacja, pogodzenie się z przegraną w dotychczasowym życiu.

ocenił(a) film na 4
Evelyn_4

OT. Zacznę od tego, ze każdy, a już z pewnością każda chciałaby tak wyglądać, jak I. Huppert w wieku 66 lat, ale na Boga, dlaczego każą jej grac kobietę po 40?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones