Te filmy miały, duszę, klimat i to coś czego nawet dzisiejszym filmom z wielkimi budżetami i super efektami si-fi brakuje...
O to to, zgadzam się całkowicie. Właśnie obejrzałem po wielu wielu latach na tvn7 i prawie tak jakbym oglądał kiedyś. Sylwek w formie, dość dobrze aktorsko (zresztą zawsze uważałem go za lepszego aktorsko od Arniego). Film ma jaja po prostu, prosty chociaż wcale nie głupi scenariusz, nie ma żadnych bzdurnych sytuacji i zbędnego efekciarstwa. No może poza ostatnią rozpierduchą, ale to tylko takie podsumowanie, musiała być. Teksty są normalne, czasami dowcipne, nie ma głupiego napuszania się i niepotrzebnej pompy. Nawet specjalnie flag amerykańskich nie widać (taki żart :)) Oczywiście, że jest pewien schemat, ale porządnie wykorzystany. W dzisiejszych czasach prawie niemożliwe coś takiego do obejrzenia, jest parę wyjątków, jak choćby właśnie projekt Sylwka "Niezniszczalni", czy na przykład Denzel w Dniu próby czy Człowieku w ogniu, ale to wyjątki.
Sekta zabija przypadkowe osoby, jej członkowie w swojej melinie, w ramach podnoszenia morali, uderzają siekierami jedną o drugą, a wkrótce robią pościg wszystkimi siłami za jedną osobą, bo ta zobaczyła twarz jednego z członków. Do tego jedyna wtyka sekciarzy w policji sama się demaskuje.
Ta, wcale nie głupi scenariusz.
"nie ma żadnych bzdurnych sytuacji i zbędnego efekciarstwa" Gość strzela do wózka sklepowego ze strzelby, a wózek leci pionowo do góry.
Ta, wcale nie ma zbędnego efekciarstwa, tym bardziej bzdurnych sytuacji. xD
Oj na pewno mniej, bo w obecnych czasach efekciki sypią się z rękawa za 10x mniejszą kasę i potrzeba 100x mniej pracy przy ich realizacji.
Można powiedzieć, że Cobra był "realistyczny do bólu" w swoim czasie. Teraz patrzy się na to z uśmieszkiem politowania na twarzy.