Stara śpiewka -zemsta za śmierć bliskiej osoby, w tym przypadku w wydaniu pięknej Afroamerykanki. Jak sama nazwa gatunku wskazuje fabuła jest pretekstowa. Wykonanie
zaś, bardzo zacne. Obsada może nie powala (choć mamy tu Pam Gier i Siga Haiga) , ale
sceny akcji i przemocy są niezłe, a wszystko doskonale eksploatuje stereotypowe aspekty i
kulturę czarnych mieszkańców USA tamtych lat. Tak więc najważniejszą cechą stanowiącą o
wartości tego filmu jest funk. Tak, Coffy zdecydowanie jest funky.