Hej, mam wrażenie, że zakończenie odebrałam zupełnie inaczej niż reszta forumowiczów.
miałam wrażenie, że była to historia zaplanowana przez Abigail, by pozbyć się brzemienia swojego nazwiska.
ma pieniądze, a wszyscy myślą, że Abigail to ta blondynka.
ot, taki plan :)
No tak bo taka zadowolona i od razu bez strachu...moze ich rozpracowala w miedzy czasie i odwrocila karty.
Ale z drugiej strony, skoro nikt z żyjących nigdy nie widział Abigail (oprócz policjanta i blondyny), to po co miałaby rezygnować z wybranej kilkanaście lat temu tożsamości?