Zdecydowanie dla ludzi z wykształceniem i po 20 roku życia. Niesamowity trans i bolesna krytyka współczesnego kapitalizmu i upadku jednostki w imię pieniedzy. Doskonałe kino.
Zgadzam się. Jak dla mnie - 8 i chwila refleksji. Polecam dla lubiących myśleć inaczej niż wszyscy
No cóż... po 20. roku życia już jestem dwa razy wykształcenie mam wyższe a może i lepiej niż wyższe. Film obejrzałem dwa razy, za drugim razem doszukując się tego co podobno niektórych zachwyca ale upewniłem się, że to tylko śmieć.
kalichlorek wiesz na czym polega inteligencja u ludzi którzy cos osiągnęli ? otóz na tym że sie tym tak publicznie nie chwalą jak Ty to robisz . Ale to juz świadczy tylko o tobie i o wyżej wspomnianej inteligencji .
Jakbyś przeczytał post, na który odpowiadam to byś wiedział dlaczego zaznaczylem swój wiek i wykształcenie, które nie mają nic wspólnego z inteligencją i nie stanowią o życiowych osiągnięciach. Wiek przychodzi z czasem a wykształcenie rzecz nabyta i nie są to czynniki warunkujące rozumienie i ocenianie filmu, jak to głosi autor postu, na którego odpowiedziałem.
Nie rozumiem twojego pełnego frustracji wtrącenia oderwanego od tematu dyskusji.
Juz tyle osób na swojej drodze napotykałem , które niepytane popisuja sie tak , że az głowa mała a ja automatycznie trace wtedy szacunek dotakich osób a nawet w pewnym momencie wręcz mnie takie osoby obrzydzają . jesli ktoś nie pytany przedstawia swoje Curiculum Vitae to ja juz wiem wtedy wiele o nim i to nie na podstawie życiorysu .
No to podobne do Twoich Maćku daleko idące wnioski można odnieść do autora, który zapoczątkował ten temat. Dla mnie jego wpis to jakiś bełkot. "Zdecydowanie dla ludzi z wykształceniem i po 20 roku życia." - co ma się piernik do wiatraka? U kalichlorka nie widzę chęci "popisywania" się swoimi "osiągnięciami", po prostu odniesienie do niezbyt mądrego wpisu ivana.
A sam film nie jest zły, ale dobrym go również nie nazwę. Tylko za klimat i niektóre sceny dostał ode mnie 6/10, choć nie jestem pewien czy nie zawyżyłem końcowej oceny...Co kto lubi. Ale wpis jaki widnieje na szczycie tego tematu nie powinien w ogóle mieć miejsca.
Pozdro
Zgadzam sie że film udany, 100% Cronenberga, cieżkiego klimatu i głębi. Jednak film ma swoje lekkie dłużyzny. Uwazam go za dobry film i mam 17 lat :)
najpierw to sobie książke przeczytajcie. Ten film to tragedia, aktorzy grali jak dzieci z podstawówki, dialogi też bardzo ambitne.
Przeczytałam gdzieś wypowiedź tego aktora od wampirów, że totalnie nie rozumiał scenariusza, a reżyser powiedział, że to nawet lepiej (?). Nie powiedziałabym, żeby to było widać w filmie (specyfika roli...), ale to dość szokujące (ten film jest dość jednak prosty). Daję siódemeczkę. Książki nie przeczytam bo szkoda mi czasu na fantastykę. Użycie Herberta (którego uwielbiam) uważam za dość nieuprawnione, a rzucanie szczurami - tak dosłowne, że śmieszne. Podobała mi się jednak oryginalna, minimalistyczna forma (mi się film nie dłużył), ogólna treść niekoniecznie (w obecnych czasach to ociera się o populizm, a nie wysublimowaną niszę; poza tym kapitalizm jest jak demokracja - mniejszym złem, niczego lepszego nie wymyślono). Zresztą ten film jest chyba bardziej krytyką pokolenia niż systemu gospodarczego. Podsumowując: interesujący produkt (tylko czy jest to zasługą książki, czy reżysera - tego nie wiem...), ale nie arcydzieło.
Kryterium wieku i wykształcenia spełnione, w obu przypadkach nawet z zapasem. Jakkolwiek nie popieram takich cenzusów.
Rzeczywiście, czasem film ocierał się o banał, ale czasem prawił trafne uwagi. Niestety dłużyzny i brak ładunku emocjonalnego go zabiły. Swoją wielością tekstu przypomina "Zapiski z Toskanii", chyba łatwiejsze w odbiorze przeciętnego czytelnika, zwłaszcza od połowy produkcji, ale chyba lepsze. Ten film był wymuskany z emocji i nie wydaje mi się, żeby taki był zamysł autora. Wymuskany w sensie, że widz czuł po prostu niewiele...
Ja czułem bardzo wiele:)Dlatego raczej takie ogólne stwierdzenie, że "widz czuł niewiele.." jest mocno przesadzone. Napisz,że ty czułeś niewiele. Dla mnie nie było dłużyzn, bo taki sposób prowadzenia filmu miał swoją wartość i pozwalał spokojnie trawić szaleństwo świata przedstawionego.
Dobrze, ja nieczułam zbyt wiele, ale doprawdy- mówić "szaleństwo" co do tego filmu, to już profanacja.
mi się podobał mimo ze miałem 16 lat i wykształcenie gimnazjalne. Ciekawe kryteria oceny "przydatności" człowieka do dyskusji. Akurat wykształcenie nie ma chyba tu znaczenia
Chodziło mi tylko o to,że większość ludzi przed dwudziestką raczej ma inne zainteresowania od wgłębiania się konsekwencję dzikiego kapitalizmu. To nie znaczy,ze wszyscy i to nie znaczy,ze ludzie młodsi są głupsi. Niejeden 15 latek jest bystrzejszy od 40 latka, wiadoma sprawa. Trochę inna sprawa z wykształceniem. Inaczej się odbiera takie filmy, gdy ma się głębszą wiedze np. z ekonomii. Nie jest to niezbędne, ale pozwala dostrzec zdecydowanie więcej niuansów
Nie myl inteligencji z mądrością. 15 latek może być super inteligentny, ale nie ma wiedzy o świecie i doświadczeń społecznych, aby sama inteligencja umożliwiła mu zrozumienie takiego filmu.
Mam skończone 20 lat i nawet mogę się pochwalić wyższym wykształceniem, ale ten film to totalna porażka co widać w średniej ocenie.
No tak, w końcu średnia zawsze świadczy o jakości filmu.
I to, że ktoś ma wyższe wykształcenie nie znaczy automatycznie, że zrozumie ten film.
Owszem. Wyższe wyksztlałcenie o niczym nie świadczy, ale jeśli przeczytasz uważnie dyskusję na forum i pierwszy post na forum to może zrozumiesz, że ta wypowiedz miała charakter ironiczny.
Bo Cronenberg to nie kino dla masy, mysle ze duzym minusem na ocene wplywa Pattinson,ze wzgledu na niego oglada ten film masa nastolatek typu -I Love ''Twilight saga''....a tu taaaakie ''dno''....i jedynki sie sypia.
Ale oceny to pan Cronenberg pewnie ma w du pie
Arcydziełem to ten film z pewnością nie jest. Przynajmniej ja go tak nie odbieram. Coś tam może w niem jest. Niemniej nie zachwycił mnie.
Bardzo ciężkie dialogi.
Spełniam kryterium wieku i wykształcenia. Tylko co to ma wspólnego z odbiorem treści obrazu?
A ja bym nawet powiedziała, że do obejrzenia po 30-tce, kiedy już ma się własnego doświadczenia życiowego trochę i nieco dystansu do otoczenia. Jest to kolejny film, który potwierdza, że nie warto ufać ocenom na filmwebie, bo młodociani w "radosnym" niezrozumieniu zaniżają noty.
Dodam jeszcze,że dla ludzi potrafiących ułożyć kostkę Rubika w 30 sekund i dla spełnionych ojców 3 dzieci