PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569242}
4,3 17 709
ocen
4,3 10 1 17709
5,3 19
ocen krytyków
Cosmopolis
powrót do forum filmu Cosmopolis

Szkoda tylko , że Polacy są tak ograniczeni. Z moich obserwacji wynika, że w ich gust trafia jedynie
najprymitywniejszy rodzaj rozrywki. Przypuszczam, że gdyby w filmie głównej roli nie grał znany
filmowy wapir, "Cosmopolis" nie zostałoby w ogóle dostrzeżone.

ocenił(a) film na 8
KochamKino23

Dodam jeszcze jako, że nie udało mi się tematu edytować, że filmy jakie w Polsce obecnie powstają są najlepszym
świadectwem głupoty naszego narodu. Kochamy nasze filmy historyczne i żenujące komedie romantyczne, a nie dostrzegamy
perełek, takich jak "Cosmopolis". Polski widz nie lubi się wysilać, woli obejrzeć coś lekkiego , gdzie wszystko wyłożone jest
od razu jak na tacy.

KochamKino23

Niestety tak jest teraz, że ludzie sądzą, że nie mają czasu i przez to nie chcą/nie mają siły na oglądanie trudniejszych, bardziej zagmatwanych filmów. Tutaj nawet nie chodzi o Polaków, w Anglii np., jest tak samo albo nawet gorzej. Nic na to nie poradzisz więc lepiej oceniaj tak jak Ci się podoba i nie zwracaj uwagi na innych i ogólną ocenę danego filmu :).

KochamKino23

Myślę, ze przesadzasz. W moim otoczeniu jest niewielu ludzi, których bawi kino głównego nurtu.

aabraq

Zastanów się dlaczego kino głównego nurtu jest kinem głównego nurtu. Jest nim bo ogląda je większość ludzi, taka jest niestety smutna prawda

volpi

Rodzina z dziećmi, oczywiście że pójdzie na jakąś bajke do kina... Grupka znajomych w wieku 14-18 też pójdzie na jakiś film gdzie się cały czas naparzają i tyle. Nie ma czegoś takiego jak główny nurt. Ludzie są zależni od sytuacji, założę się że Ty też czasami chodzisz na takie "zwykle" filmy pod wpływem chwili i nie ma w tym nic złego. Prawda jest taka, że filmy przy których trzeba się wysilić są raczej dla pojedynczych widzów, czyli w naszym kraju dla internautów - u mnie w promieniu 50km nie ma żadnego małego kina, gdzie puszczali by coś nie komercyjnego

FilmoMan999

Owszem, jest coś takiego jak główny nurt. Tak samo jak jest coś takiego jak popkultura i te dwa pojęcia mają ze sobą bardzo wiele wspólnego. I masz rację, ludzie chodzą na filmy w zależności od sytuacji. I głównym nurtem są filmy, które są najbardziej lubiane, najczęściej oglądane i na z których płynie najwięcej kasy. I aktualnie cóż, nie jest to najwyższa liga

ocenił(a) film na 3
KochamKino23

"Polski widz nie lubi się wysilać, woli obejrzeć coś lekkiego , gdzie wszystko wyłożone jest
od razu jak na tacy." czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejnym obywatelem świata? Zastanów się nad sobą człowieku. U nas są ludzie, których opisujesz, ale tacy występują również w WB, Francji, nie mówiąc już o Ameryce... Obiektywizmu trochę. Twoje podejście jest takie, że wszystko, co zagraniczne jest super, nasze - be. Chore.

Schokolade

Dokonałaś klasycznego zabiegu nadinterpretacji. KochamKino23 nie pisał nic o "zagranicy" tylko o Polsce więc na jakiej podstawie przypuszczasz, że ślepo wierzy we wspaniałość "zachodu".

ocenił(a) film na 5
KochamKino23

Spoko, nie jestem Polką-patriotką, ale powyższa generalizacja jest I-DIO-TYY-CZNA. Sięgnęłam po ten film ze względu na nominacje do Złotej Palmy i cytat z mojego ukochanego Herberta. Nie, nie lubię Zmierzchu, chociaż modny nurt krytyki Pattinsona podczas, gdy jest aktorem hm, zwyczajnym ani znakomitym, ani beznadziejnym. "Bitwa Warszawska" mam poczucie, że zrobiła mi krzywdę, komedii nie lubię z zasady. "Cosmopolis", przyznaję, nie przygotowałam się nie czytając książki, ale nie dodawali jej gratis do bilety, więc chyba ten film był jednak osobnym bytem i jako taki byt nie zrobił furory. Zaciekawiła mi forma, jednak treść była miałka, pretensjonalna i zupełnie nie zmuszająca do refleksji. A autor tematu jest taaaaaki mądry i jest taaaaaak ponad rzesze Polaczków, że aż dziw, że nie zasiada w jury Konkursu Głównego w Cannes.

ocenił(a) film na 8
Cotta

'i cytat z mojego ukochanego Herberta.' ojej twoj ukochany Herbert. Mozemy sie licytowac, kto czyta bardziej wartosciowe utwory.

'A autor tematu jest taaaaaki mądry i jest taaaaaak ponad rzesze Polaczków, że aż dziw, że nie zasiada w jury Konkursu Głównego w Cannes.'
No i to rozumiem.

KochamKino23

Za to z moich obserwacji wynika, ze niektórzy byle pretekst wykorzystają co by na tle "ograniczonego" tłumu błysnąć. I przy okazji własne kompleksy podleczyć. Ten film miał potencjał, ale nudne, pretensjonalne i wygłaszane w powietrze kwestie -czkawka truizmów, przeplatana filozoficznym bełkotem, zrobiły z niego 1,5 h masochistyczną zabawę w "Czy wytrzymam do końca".

ocenił(a) film na 8
Icheb

No widzisz, w takim razie miłośnicy dobrego kina chyba faktycznie muszą być lekkimi masochistami.
Film faktycznie ogląda się z bólem, ale ma to swoje uzasadnienie. Zauważ, że wszystkie "dialogi" to tak naprawdę prowadzone przez dwie osoby monologi - nie zachodzi w nich komunikacja, wszystkie wycyzelowane figury retoryczne i zaawansowane, wielopiętrowe metafory są użyte w nich po to, żeby pokazać jak puści i obsesyjnie skupieni na własnym wizerunku stają się ludzie. Istna Wieża Babel Samozwańczych Krasomówców. Idealnym przykładem jest małżeństwo Erica - w naszych czasach tak zachowywaliby się względem siebie kompletnie obcy ludzie. Cronenberg proponuje groteskową wizję tego, jak relacje międzyludzkie mogą wyglądać za kilkadziesiąt lat.

ocenił(a) film na 3
Icheb

Zgadzam się, nie zdążyłem obejrzeć ostatniej sceny i chyba 2 tygodnie próbowałem się przemóc, żeby obejrzeć. W końcu się zmusiłem tylko po to, żeby móc wyrobi sobie ostateczną opinię na temat filmu.

ocenił(a) film na 2
KochamKino23

Nie jestem ograniczonym Polakiem, a film był... dla mnie gorzej niż beznadziejny. Wybacz mi, ale jeżeli ktokolwiek jara się kilkoma pseudonaukowymi cytatami w filmie, musi być faktycznie bardzo ograniczony. Ktoś powiedział, że film bez książki jest nudny jak flaki z olejem. Wątpię by, nawet po przeczytaniu książki, film zaczął mi się jawić w jakichś innych barwach niż odcienie przeciętnej szarości...

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

mentalnosc Polaka; po co czytac 200 stronicowa ksiazke, przeciez sie zmecze przez to niemilosiernie. Średnia ilość przeczytanych ksiazek na obywatela wynosi u nas - UWAGA UWAGA - 1 na rok ! Sam nie twierdze, ze do rozmowy musisz byc przygotowany przez przeczytanie ksiazki, bo w koncu film to oddzielna bajka, nie jest robiony wylacznie dla osob bardziej wtajemniczonych ktore czytaly pierwowzor. chodzi tylko o to podejscie, bez zadnych ambicji.

ocenił(a) film na 2
KochamKino23

Masakra...

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

zgoda

ocenił(a) film na 2
KochamKino23

ale ja mówiłem o Twojej wypowiedzi :)

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

a przeczytales juz 'cosmopolis? co ci sie nie podoba w wypowiedzi?

ocenił(a) film na 2
KochamKino23

że od razu wszystkich zrównujesz do "mentalności polaka", tym samym nie będę się chwalił co ja przeczytałem. Także mogę z całą pewnością stwierdzić, ze nawet jakby książka spodobała mi się bardzo i tak nadal będę twierdził, że film to jedno wielkie gów..o. Kapisz :) ??

ocenił(a) film na 2
KochamKino23

Ten kto nie rozumie że każdy człowiek ma swój gust i możność oceny pod swe preferencje ten jest zacofanym,ograniczonym intelektualnie Polakiem . Nieprzystosowanym do życia w społeczeństwie.A film słaby mimo że do aktora nic nie mam więcej Woda dla słoni mi się podobał. Współczuje ludziom typu 'KochamKino23' ,bo trudno jest żyć komuś z takim podejściem

ocenił(a) film na 8
robertbear

Zawsze powtarzam, że trzeba szukać w rozmowach jakichś wspólnych poglądów, bo inaczej nie dojdzie się do żadnego porozumienia.
No więc przynajmniej się zgadzamy, że Polacy są w większości zacofani i ograniczeni intelektualnie.
To już coś!

KochamKino23

Podziękuj Giertychowi za gimnazja .

użytkownik usunięty
kadim_filmweb

nie zauważyłeś może że od kilku lat miłościwie panuje nam POOOO ,do nich nie masz żalu za nic ? mogli zmienić wszystko a tyś nadal tak ślepy i oceniasz decyzje sprzed kilku lat którą wszechwiedząca PO też mogła naprawić !

Nie jestem za żadna opcja polityczną w tym kraju.
Jak chcesz kruszyć kopie , to nie zemną.

kadim_filmweb

hehe, ja dziękuję... :)
i dziękuję za mundurki, na które wydałam sporo kasy a nie przetrwały nawet roku...

ocenił(a) film na 7
KochamKino23

Zawsze jest mi głupio, kiedy nadęciakom takim jak Pan podobał się jakiś film tak samo jak mi :)

"Mozemy sie licytowac, kto czyta bardziej wartosciowe utwory. " :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD towarki, towarki

karleusz

film przyzwoity, oglądałem lepsze, ale miałem wrażenie, że reżyser nie chce robić filmu, który ma się podobać wszystkim, mam nawet wrażenie, że zrobił to dla samego siebie i jest zadowolony że komuś mógł się spodobać. lubię filmy, w których reżyser nie stara się robić czegoś schematycznego, być może właśnie miał wywołać skrajne emocje u odbiorców, jeżeli o to chodziło to odbieram to bardzo pozytywnie :) 7/10

KochamKino23

własnie pokusiłam sie o obejrzenie filmu Cosmopolis. i chociaz nie lubie kończyc ogladanie filmu w polowie to przy tym miałam taka właśnie chęć. Nie uważam sie za ograniczonego Polaka bo każdy ma swoje racje i swoje zdanie i musze zgodzić sie z MartynS- film moim zdaniem reżyser robił dla samego siebie. Artysta wszystko robi dla siebie i albo sie spodoba albo nie. Mi sie nie podoba daje mu 4/10. gra Pattinsona moim zdaniem nie była efektywna, za dużo wymuszonego realizmu-autentyzm? gdzie? Robert chciał pokazać wszystkim ze umie zagrać tez role tak bardzo złożoną ale chyba mu sie to nie dało.

KochamKino23

Filmu nie oglądałem, ale ma ogólni słabe oceny i recenzje na całym świecie(średnia na imdb 5,2) nie tylko w Polsce więc nie wiem skąd da uwaga do ograniczenia Polaków.

KochamKino23

Zerknij na Rotten Tomatos. Film ma dość słabe recenzje (64% - krytycy, ale 33% widownia).

Poza tym, co to znaczy "Polacy"? Tworzysz sobie jakąś imaginację, stereotyp, któremu przypisujesz cechę braku gustu filmowego. W Polsce mnóstwo ludzi ogląda totalny shit, część lubi mało wartościowe, choć nie żenujące hollywoodzkie zapychacze, a inni tracą wzrok na festiwalach (Nowe Horyzonty choćby), gdzie oglądają filmy świetne (czasem też takie, gdzie facet je zupę przez 3 kwadranse). Sal jest koło 10, a większość pełna. Więc bez generalizacji.

KochamKino23

na szczęście jest Pan Autor i nadrabia za resztę z nas średni geniusz na osobę ^^

KochamKino23

Dwa różne obrazy, zupełnie różnych reżyserów, które podejmują zupełnie różną wagowo tematykę łączy Robert Pattinson - bożyszcze nastolatków ostatnich lat.

Efekt na film Cronenberga uderzyli fani kiczowatych historii miłosnych z wampirkami w roli głównej w nadziei że zobaczą Zmierzch 4 i 1/2 , a tu zong.

Efekt masowa krytyka (bo wielu może wiele) zewsząd i super niska ocena na filmwebie i innych portalach. Gdyby którykolwiek z fanów "Zmierzchu" spróbował obejrzeć inne filmy Cronenberga takie jak: "Nagi lunch" czy "eXistenZ" pewnie wystawili by jeszcze niższe noty. Na szczęście to się nigdy nie wydarzy w nich nie występował Patisonek.

I doprawdy nie rozumiem po co w takich okolicznościach rozwodzić się nad ograniczeniami Polaków? Szykuje się kolejny film Cronenberga, w którym reżyser zamierza wykorzystać tępą gębę Patisonka - na pewno wielu z fanów tego aktora zrozumiało że Cronenberg to nie Condon i sobie film odpuszczą - będą wyższe oceny. Wszystko wróci do normy.

KochamKino23

dokładnie, genialny film genialnego Cronenberga, a kto go ocenia nisko taki tez ma poziom intelektu!

ocenił(a) film na 7
KochamKino23

mnie się film spodobal, bo miał dość dobry scenariusz; niezla gre aktorska; swietne zdjecia; poruszal kilka kwestii obecnego swiata - choćby bunt, rozwarstwienie społeczne, konflikt bogaty vs. biedny, przemoc.
ale ze jest statyczny, ma praktycznie jednego bohatera, który wciąż ''gada'', nic efektywnego się nie dzieje, nie leje się krew, gość przeważnie siedzi w limuzynie- widac, ze jest zamozny, wiec niejeden już się do niego ustosunkuje na nie; glowny bohater trochę zniecheca do siebie, a i przez to ustawia odbiorcę filmu na negatywna ocene,
będzie przez wielu uważany za nude, dno, brak akcji, brak treści, brak drugiego dna, zmarnowany czas.
ponadto R. Pattinson gral w obsypanej malinami Sadze Zmierzch, wiec i jego ocena nie jest do końca za wysoka, bo wielu utozsamia go wyłącznie z tymi filmami. podobnie jest z K. Steward
mnie zainteresowal, ale rozumiem glosy ludzi na nie

wojciech84

Z całym szacunkiem dla Cronenberga, ale jeśli chodzi o poruszanie kwestii obecnego świata - choćby bunt, rozwarstwienie społeczne, konflikt bogaty vs. biedny to "Wyścig z czasem" miażdży "Cosmopolis". Po prostu w tej materii - miazga.

Inna sprawa nie jestem pewien czy celem Cronenberga było właśnie skupianie się na tych kwestiach czy było wręcz odwrotnie? Czy dźwiękoszczelna limuzyna i wyekstrahowane życie głównego bohatera nie wskazuje na to że zdaniem reżysera powinniśmy przestać się interesować czymś na co i tak dawno przestaliśmy mieć wpływ i zacząć żyć obok tego i skupiać się na rzeczach, które kontrolujemy?

Zresztą Gdyby było tak jak piszesz i film faktycznie miałby zwrócić uwagę na niesprawiedliwe nierówności społeczne obecnego świata to byłby to pierwszy raz gdy Cronenberg pokazał coś dosłownie.

ocenił(a) film na 7
vicovaro25

to, ze Cronenberg nie pokazuje w filmie swiata dosłownie wiadomo nie od dziś; choćby Nagi lunch i ''homoprzekaz''.
film nie jest tak prosty i szablonowy jak uważa spora czesc widzow- ze sobie jedzie, ma gdzies swiat i udając madrego, plecie bzdury- to opinia wielu widzow. moja jest inna.
trudne pytanie zadales. czy przestać interesować się czyms, na co nie mamy wpływu, a skupiać się na tych, które kontrolujemy? wg mnie powinnismy się interesować tym, na co tez nie mamy wpływu. ludzie jednak ''obsmarowali'' mu limuzynę, dostal tortem. czy to forma zainteresowania życiem człowieka, na którego nie ma się wpływu? hmm. jakas chyba tak

KochamKino23

Ja mam mieszane odczucia. Z jednej strony - ciekawa wizja rzeczywistości (pod pozorem ukazania nieokreślonej bliskiej przyszłości). Film stawia wiele pytań i zmusza do refleksji. Z drugiej strony - był momentami nużący. Niektóre kwestie były nieco przesadnie nadęte, a sceny lekko bezsensowne (Zabicie szefa ochrony - czemu to niby miało służyć? Ja rozumiem, facet szuka emocji i bada swoje ograniczenia, ale w jakim celu zabija ochroniarza? Dla mnie to wyglądało bardziej tak, jakby rozpieszczony, wymuskany dziedzic fortuny chciał się rozerwać. Mało to oryginalne i mało refleksyjne, a do filmu, praktycznie rzecz biorąc, niczego nie wnosi).

Nie wiem, czy film jest niezrozumiany. Może przez część społeczeństwa (większość osób oceniających filmy w tym portalu to zapewne osoby w wieku min. gimnazjalnym, a max. studenckim, a młody wiek ma swoje ograniczenia). Na pewno nie jest tak samo oceniany przez wszystkich. Ale myślę, że słabe oceny wynikają po prostu z tego, iż wielu widzów film po prostu znudził albo zmęczył tą lekko przesadną oratoryką niektórych postaci. Mnie trochę zmęczył. Były sceny, które mi się podobały czy słowa, które mnie ciekawiły, ale również były takie sceny i słowa, które mnie irytowały lub nudziły. Większość osób szuka w filmach łatwej, przyjemnej rozrywki. Czegoś odprężającego. Ja okazjonalnie wolę takie, które stawiają pytania i zmuszają do refleksji. Ale ten film nie jest wg mnie żadnym arcydziełem... Pomysł ciekawy, wykonanie niezłe, ale za dużo nużących scen. Jeżeli refleksji jest w nim zbyt wiele, każdy film staje się męczący. Ten zaciekawia, ale myślę, że nie zostanie mi w pamięci na długo. Może przez to otwarte zakończenie. Gdyby było konkretne, zostawiałoby widza z jakąś konkluzją, dawałoby mu punkt wyjścia do przemyśleń. A tak - film się skończył, ale tak naprawdę nie wiadomo jak. Zostawia widza w punkcie zawieszenia. Nie pozwala na ostateczną refleksję, a przez to łatwo zniknie w mrokach niepamięci.

Wydaje mi się również, że nie ma co generalizować - przekrój społeczeństwa jest względnie taki sam na całym świecie. A nawet na pojedynczym osiedlu spotka się komplet różnorodnych typów ludzkich. By to zobaczyć, wystarczy pooglądać filmy dokumentalne. Polacy nie są wcale głupsi od innych narodów. Może bardziej narzekają, ale wątpię, by to decydowało o tym, jak oceniają film, który właśnie obejrzeli. Na całym świecie jest tylko kilka procent ludzi inteligentnych ponadprzeciętnie. A i ludzie wybitnie inteligentni mają swoje gusta. To, co Ty uznasz za ambitne, ktoś inny uzna za przekombinowane i śmieszne. W tym cały urok, że każdemu co innego się podoba.

Btw. nie znoszę tego aktora (choć do roli wymuskanego dziedzica dziwnie pasował). I "Zmierzchu" też nie cierpię.
Obejrzałam film, bo opis mnie zaciekawił. Nie interesowało mnie kompletnie, kto w nim gra.

No ale każdy ma prawo do własnych preferencji i własnej opinii.

ocenił(a) film na 5
sol4me

po przeczytaniu wszystkich postów w tym temacie muszę stwierdzić żę zgdzam się z tobą... I nie jestem w przedziale wiekowym pomiędzy gimnazjum a studiami:) Moim zdaniem trafnie ujęłąś to żę film jest zwyczajnie nużący i ciężko było wytrwać do końca,który w sumie końcem nie był. Pattinsona osobiście lubię,a Zmierzchu nie oglądałam i myślę że w tym filmie wypadł całkiem przekonująco.

KochamKino23

najbardziej inspirują mnie ludzie, którzy widzą coś, czego ja nie widzę...
skąd ta złośliwość w wypowiedziach, przecież to, że się różnimy, mamy odmienne poglądy - jest najciekawsze, pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
Beatrix_fw

Jest tu może ktoś kto zrozumiał ten film? Facet siedzi cały czas w samochodzie i gada różne rzeczy. W końcu idzie do fryzjera, na dyskotekę i w końcu do jakiegoś gościa. Na tym film się kończy. Co to miało znaczyc?

ocenił(a) film na 8
KochamKino23

Zgadzam się, film bardzo dobry. Pattinson zagrał dobrze, mam szacunek do tego aktora, nie stoi w miejscu ma ambicje i chęć rozwoju. Przyznał że żałuje przyjęcia roli w Twilight, czekam na więcej filmów z jego udziałem.

ocenił(a) film na 7
KochamKino23

A co ma z tym narodowość wspólnego? Popatrz na ocenę na imdb. 5.1

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones