Rozumiem, że młode pokolenie może go nie zrozumieć, część starego pokolenia też.
Filmy pokazujące nasze ułomności, są chłodno przyjmowane przez nasze społeczeństwo.
Tak było też z "Kołysanką" Ktoś mówi "nie rozumiem tego filmu" a myśli sobie, "nie chcę być utożsamianym z bohaterami tego filmu".
Co tu rozumieć?
Tacy jesteśmy, koniec.