Po obejrzeniu mam wątpliwości czy nadal korzystać z fejsa i skypa, czy może usunąć...
Film w bardzo fajny sposób (za pomocą gry) pokazuje, że wystarczy kogoś postawić w sytuacji bez wyjścia, żeby wyszedł z niego/niej cały syf z dwulicowością na czele.
Mamy tu typowe ghost story, czyli duch się mści, bo za życia mu się oberwało, tyle że całość jest w bardzo nietypowej formie (wszystko dzieje się w okienkach facebooka i skypa).
Całość jest strasznie nierówna, były momenty które trzymały w napięciu, żeby zaraz potem dzieciaki się wykłócały i wydzierały aż głowa boli.
Nie oczekiwałam wiele zabierając się za ten film i przynajmniej się nie rozczarowałam. Zdecydowanie brakuje tu klimatu i więcej napięcia jak na horror.
w czasie seansu, kiedy zatrzymalam odtwarzanie na chwilę by poscielic łózko, wyskoczył mi komunikat o dodaniu znajomego z gg, praktycznie identyczny dzwieku... :D
w filmie fajnie pokazane jest to, ze bohaterowie reaguja w miare myslaco-dzwonia po policje itd
poza tym takie osoby jak gl bohaterka zasluzylyby na taki los
mi kiedy oglądałam przyszły parę razy powiadomienia z messengera w tym samym czasie co w filmie i poczułam się trochę niekomfortowo XD
Przeżyła bo zasłużyła? A tamci nie zasłużyli bo skłamali? Zastanówcie się ludzie co wy piszecie...
nie przezyla. w ostatniej scenie widac ze duch przyszedl do niej, złozyl jej laptopa i ją zaatakowal:)
nie ma samych polskich napisów raczej, jest wersja z napisami online oraz wersja z wtopionymi polskimi napisami
Ogladam zawsze filmy w wersjo oryginalnej z polskimi napisami, lecz ten film obejrzalem w Netflixie z polskim lektorem poniewaz duzo sie dzieje na komputerze bohaterki
Faktycznie, końcówka idealnie podsumowana. Nie tylko odstaje wizualnie ale i klimatem.
Prawdę powiedziawszy dla mnie ten "duch" to tylko metafora.Równie dobrze mógłby to zrobić człowiek i tak mi się wydaje że właśnie twórcom o to chodziło że w pewnym sensie jest to przestroga dla tych co myślą że komputer jest "Osobisty".
Zgadzam się, plus przede wszystkim za niekonwencjonalny pomysł oraz za ukazanie ludzi z tej strony z której często ich nie znamy tylko co najwyżej podejrzewamy.Jak widać w tych czasach pseudo sióstr czy braci oraz przyjaciół prawie nie ma, są to najczęściej bezwartościowe słowa.
Uważam, że film pokazuje jak funkcjonuje teraźniejsze społeczeństwo. DemianN dobrze powiedział, że ukazuje ludzi, których często wgl nie znamy. Uśmiech i przysięgi prawości w oczy, a za plecami wróg potrafi być lepszy od przyjaciela. Mało tego powiedzenie brzmi: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - zdecydowanie pokazali sobie, że nie są przyjaciółmi. Można powiedzieć, że zero współpracy (może jakieś chwilowe wyjątki) nawet w obliczu zagrożenia. Wyszło wiele brudów, ale mimo wszystko to powinno być odłożone na bok, a ich uwaga powinna być w pełni skupiona na tym co dzieje się w danej chwili. Chwiejność emocji i osłabienie psychiczne skutecznie zostały wykorzystane przez tajemniczego gościa podającego się za Laure.
ANAKINS666 dobrze zauważył, że to przestroga dla tych, którzy myślą, że w Internecie są anonimowi, a komputer jest osobisty. Duch duchem, ale mógł to zrobić każdy kto jest umysłowo chory - w końcu hakerów nie brakuje na tym świecie - i to z byle jakiego powodu; chociażby znudzenia życiem.
Najbardziej bawił mnie fakt, że Blair dobrze wiedziała, że "Laura" wszystko widzi i czyta, a mimo to pisała do swojego chłopaka. Brak racjonalnego myślenia. Czemu nie pomyślała, że i to mógł wyjawić tajemniczy gość. No i oczywiście podstawowa sprawa, jaki normalny człowiek reaguje na takie coś. Powinni wyłączyć komputery i wyjść. Pójść osobiście na policje i przekazać sprawę. Co działało bardziej? Uzależnienie, ciekawość i adrenalina czy po prostu ludzka bezmyślność..
Co do ostatniej rzeczy - że mogli wyłączyć komputery - nie mogli. Laura potrafiła opanować człowieka bez pomocy sieci. Sama im pisała, by się nie rozłączali.
Rozumiem, że to co napisałaś o ludziach, również twoi znajomi mogą to samo powiedzieć o tobie? Zgadza się?
Val się rozłączyła żeby zadzwonić na policję a i tak zginęła. Nic by to nie dało.
Problemem nie jest FB czy Skype, tylko kretyni z komórkami, którzy nagrywają i wrzucający filmy do sieci. W ostatnią sobotę byłem na zamkniętej imprezie firmowej (jakieś 300-400 osób), a już na następny dzień na zamkniętej grupie FB (ponad tysiąc członków grupy i jednocześnie pracowników firmy) pojawiły się kompromitujące filmiki. Bo nic tak nie przyciąga uwagi, jak gość tarzający się po parkiecie, albo obmacywana pijana świnka (kto wie, może mężatka).
Możesz sobie więc usunąć konta, ale nie uchroni cię to przed byciem antybohaterem gdy nawywijasz coś po pijaku, albo ktoś przedstawi sytuację w innym świetle, niż miało to miejsce w rzeczywistości.
Przez to co pokazuje się na FB czy YT ludzie niszczą sobie kariery, rozpadają rodziny, przyjaźnie a czasami popełniają samobójstwa. Ale to nie wina portali, tylko ludzi.
pie*dolenie i tyle ja jakoś nigdy nie byłem nagrany bo "nawywijałem coś po pijaku" wiesz czemu? bo nie chleje jak zas*any żul żeby potem nie panować nad sobą i nawet jakby ktoś chciał to nie miał czego nagrywać. jeżeli "może mężatka" daje się obmacywać albo koleś tarza się po parkiecie bo się nawalili w 3 dup*y to o nich świadczy bo nikt ich nie zmuszał lać w siebie ile wlezie a i towarzystwo do picia też trzeba mieć odpowiednie ;)