Po po 10 latach miał już ułożone życie? Rodzinę? Dom?
Trochę jak w utworze Oddziału zamkniętego - Obudź się.
Zachowaj wspaniałe wspomnienia, ale jak mawiają Polacy udający Czechów: "to se nevrati".

a Ty byś podbiegł wyglądając jak zniszczony życiem menel z dworca a nie przystojny oficer, elegancki i pełen życia mężczyzna, którego zapamiętała sprzed lat? Nie chciał burzyc jej wspomnień o sobie i chciał zachować własne o latach dawnej świetności. Poza tym co on jej mógł zaoferować, jesli był zeslany na dożywocie na tej Syberii? Miał ją poprosić, aby z nim zamieszkała w tych dzikich lasach i wiodła zycie prostej chłopki, dojąc kozy? Jego duma i godność nie pozwoliłaby mu na to. To nie był prosty cep wsiowy, tylko inteligentny, wykształcony, honorowy męzczyzna.

pozostaje mi sie z Toba zgodzic. Nie wzialem tego pod uwage. Czyli ja kochal..

Pewnie, ze ja kochal. To oczywiste. Tylko, ze juz bylo za pozno na cokolwiek. Ich milosc nie miala przyszlosci. Szkoda. Bo lubie happy endy :-)

no dobra...ale ona przeciez tez go kochala, wiec dlaczego mialaby z nim nie zamieszkac w tych dzikich lasach i doic kozy?;)

bo nie samą miłością człowiek żyje ;-)

Według mnie nie strzelił/nie dał znaku o sobie jak ją widział ten ostatni raz, bo był dojrzalszy i mądrzejszy. Na pewno miał pełno wspomnień z nią, na pewno była jego pierwszą miłością, ale zapewne uświadomił sobie, że ta miłość była toksyczna, a ona nie była dla niego odpowiednią osobą - bo zniszczyl sobie przez nią życie. Mysle, ze nie dał jej zadnego znaku, bo po 10 latach predzej pozostałw nim do niej żal niż milosc. Moze sentyment. Ale podejrzewam, że teraz kochał swoją żonę, dzieci, a ona była kimś ważnym, ale już nie najważniejszym. Poza tym sama dobrze oceniła - nie była tego warta.