solomovies w odpowiedzi na post: Budziol |
ocenił(a) ten film na: 10 /topic/1596246/reply/15049669/edit /forum/reply/15049669/canEdit
Po obejrzeniu tego filmu przypomniała mi się sytuacja gdy byłem jeszcze w podstawówce. Otóż po lekcji w-fu, przebieraliśmy się w szatni. Szatnia miała duże okna od strony ulicy. W szatni, jak to wiadomo cały czas padały głupie teksty, wygłupy, tak jak to jest w typowej szkole. W pewnym momencie jeden z kolegów zauważył przez okno człowieka, który był chory na Heinego-Medina. Szedł totalnie powykrzywiany, i widać było, że jest mu z tym ciężko (wcześniej też go widywałem w okolicy szkoły). I ten kolego, który go zauważył, oczywiście postanowił to wykorzystać. Otworzył okno i zaczął wydzierać się do tego chorego człowieka: "ej ty tyfusie, dżumo chodząca, co tak słabo idziesz" itp. śmiejąc się z tego jak dureń, oczywiście część reszty przygłupich kolegów podchwyciła temat i wyżyła się na tym osobniku w najgorsze możliwe sposoby. Obserwowałem to nie uczestnicząc w tej akcji. Strasznie mi było żal tego człowieka, że dostaje takie manto psychiczne od durnych przygłupów, którym za dobrze w życiu było. Jak strasznie muszą się czuć tacy ludzie, gdy inni, którzy zostali obdarzeni "lepszym" życiem bezmyślnie się na nich wyżywają. Niestety święty nie jestem, raz zdarzyło mi się poddać głupiemu oddziaływaniu większości. Mam w rodzinie kuzynkę z zespołem Downa i często na zjazdach rodzinnych (w dzieciństwie) była ona obiektem kpin reszty "normalnych" kuzynów. Ja osobiście jej nigdy nie dokuczałem, oprócz tego razu gdy mi coś odbiło i złamałem swoją zasadę zdrowego i przyjaznego traktowania takich osób. Do dziś nie raz zastanawiam się jak bardzo musiałem ją zranić takim zachowaniem, tym bardziej, że jesteśmy rodziną. Od tamtego jedynego razu nigdy już nikogo podle nie potraktowałem. I choć nie powinno, to jednak naprawdę denerwuje mnie zachowanie ludzi, którzy będąc zdrowymi, kpią z tych, którzy są w jakiś sposób niedorozwinięci. To jak reagujemy na drugiego człowieka, wynosimy z domu. Właściwe wychowanie dzieci przez rodziców ma przeogromny wpływ na charakter dziecka. Dobrze wychowanych ludzi jest coraz mniej. Dziś króluje podejście, że dziecko musi się samo wielu rzeczy nauczyć. Ale jak życie pokazuje jest to porażka. Rosną kolejne pokolenia ludzi coraz mniej empatycznych, niewrażliwych na los drugiego człowieka, i nie chodzi mi tu abyśmy się wszyscy teraz zaczęli na słabszymi od nas rozczulać i bezmyślnie, dla zaspokojenia sumienia im pomagać czy coś w tym stylu. Ważne jest po prostu normalne traktowanie tych ludzi, jak równych sobie, otaczanie ich akceptacja i miłością, nieważne jak wyglądają czy się zachowują.
Film poruszył mnie bardzo mocno, ponieważ pokazał prawdziwe oblicze dzisiejszego świata. Totalny brak wrażliwości, prawdziwej miłości i samotność "innej" jednostki w obliczu odczłowieczonych tłumów, które szukają tylko rozrywki i możliwości udowodnienia sobie, że są lepsi od innych.