I mówi to troll z forum SG. Czysta hipokryzja!
Twoja wypowiedź świadczy iż należysz do sekty "Fanatycy Marvela". Sekta ta jak każda inna zaliczana jest do trolli. Podobnie jak "Fanatycy DC".
W dzisiejszych czasach nikt już nie potrafi być obiektywny.

O proszę. Jakiś dzieciaczek biega za mną gdzie popadnie ;)
Jaki robię się słąwny.

Ale ustosunkuję się do rzekomego fanatyzmu. Szkoda, że tak lubią pisać ci najmądrzejsi... A teraz zapraszam do wejścia na mój profil do części "najwyżej ocenione" i podliczyć ile w nich jest filmów marvela, a ile dc...

Hipokryto, trolle zawsze są sławni. To prawda życiowa. Nie ma zmiłuj...
Przykłady: Spidey, kamilxxx09, Dangeris

100% racji, koleś jest niemiłosiernie słaby i nudny.

Nie jestem, dałem

Przeczytaj mój post w całości i ze zrozumieniem, proszę.

..."na podstawie "Człowiek ze stali" wytłumacz mi, czego potrzeba by mieć super moce?"
Potrzeba byc Kryptończykiem.

Widzę że jest tu wiele Troli którzy wystawiają oceny w granicach 1-3 i podpierają się głupimi argumentami w stylu "ale fabula jest nielogiczna".
I to jest dla was argument dla którego można wystawić ocenę "1" ? No ludzie błagam was a możne warto wziąść inne czynniki pod uwagę przy ocenianiu, takie jak obsada, gra aktorska, efekty specjalne, a także przedstawienie historii supermena w innym świetle niż dotychczas był w każdym innym filmie na podstawie tego komiksu

Ja doceniłem w tym filmie to ze nie jest to kolejny odgrzewany kotlet z Clarkiem Kentem w roli głównej. A co do do braku logiki w fabule to nie zauważyłem jakiś rażących błędów a jeśli już jakieś się trafiały to było to drobne niedopatrzenia ( to jest film fantastyczny a nie dokument)

Skoro oni są trollami to i ty jesteś trollem ;)
Ocena 2 jest wobec mosa równie trollowata co ocena 9. Ale dobrze, że jasno mówisz o sobie ;)
Warto brać pod uwagę w ocenie WSZYSTKO. A akurat nic z tego co zaznaczyłeś ponad przeciętną nie wychodzi. A przeciętna to 5, a nie 9.

Skończ trollu Marvelovski. Jak już chcesz być taki dokładny, to 9 jest w tym wypadku odpowiednikiem 4, bo średnia filmu to 6,6 na fw czy 7,3 na IMDB.

Z kilku powodów. O niektórych napisał Ketosz..
Kilka innych...
O ile Miller zmodyfikował dawnego "obciachowego" Batmana - Burton i Nolan dali mu tylko nowe formy.
O tyle Superman był ikoną i od stu lat nikt nie postarał się tego odświeżyć.
Gwoździem do trumny były tez stare filmy .(świetne, ale do bólu już "przestarzałe").
A co więcej Superman się opatrzył.
Sprzedaż spadała. Śmierć Supermana to był przecież marketingowy zabieg aby podnieśc sprzedaż. Gdyby nie wzbudziła zainteresowania -Superman pozostałby w trumnie. Tak bardzo wszyscy mieli dość tej postaci.
Zauważ że "Smalville" omijał postać Supermana jak mógł i przerabiał wszystko.
Superman Jest zbyt staroświecki. Mało skomplikowany, prosty - a do tego zbyt potężny i amerykański.
Kompletnie nieinteresujący.
Widać co się stało z filmem z Brandonem Routhem.
Niestety, jest też ikoną.

"Człowiek ze Stali" to zamach na świętość - i uczłowieczenie Supermana.
I trafili w dziesiątkę.
Ale masie ludzi się to nie podoba - chociaż często sobie nawet nie zdają sobie sprawy czemu....
Oglądałem np recenzje Nostalgii Critica (Braterska rywalizacja, oraz recenzja z Angry Joe) i Ichaboda. Ciekawe, jak Ci ludzie z krytycznymi umysłami, potrafiący często wychwycić subtelne niuanse naginają rzeczywistosc i czepiają się rzeczy których nie ma - nie zdając sobie sprawy ze nie oceniają filmu, tylko próbują , często bez zastanowienia,udowadniać że był zły.

Superman wiecznie się ukrywający i paradujący ze smętną miną to nie Superman. Nolan nie uczłowieczył tej postaci tylko zwyczajnie zrobił z niej mięczaka.

Ciężko nazwać mięczakiem faceta który staje do walki bez żadnej przewagi, gdy wróg ma dodatkowo przewagę liczebną
Natomiast "ukrywanie się", hmmm... Zaskoczę Cię pewnie, ale to nie jest pomysł Nolana. To jak najbardziej obowiązująca część historii Supera. Prosto z kartek komiksu.
Oczywiście DC co jakiś czas restartuje serie, więc za najnowszą wersję sie nie wypowiem - ale swego czasu TM-Semic wydał u nas masę komiksów o Superze - i tam to jest jak byk. Oczywiście w innym sensie - Clark podróżował aby pomagać ludziom, ale jak najbardziej - ukrywał się. Dopiero w nagłej sytuacji, katastrofie samolotu z Lane na pokładzie ujawnił się ratując samolot na oczach wszystkich. I dlatego, skoro wszyscy już o nim wiedzieli stworzył strój i alter-ego, podjął też pracę w Daily Planet.
Także tutaj możesz mieć pretensje tylko do oficjalnej historii Kal Ela.

Tak przy okazji, warto też zauważyc, że pomysł z zabiciem Zoda też nie był Nolana, To również jak najbardziej było w komiksie. Co prawda był to Zod z innego wymiaru a Super wykończył go kryptonitem (razem z bodajże dwójką pomagierów).

Tak, słyszałem o tym, raz zabił też Brainiaca, w Earth-15 zły Superman Prime zabił dobrego Zoda, również "Superman 2" raczej kończy się zabiciem Zoda i jego pomagierów. Jako fana "X-Men" to że któryś z konkurencyjnych superbohaterów raz na tysiąc komiksów kogoś zabije trochę mnie nie rusza. Tak poza tematem, zdanie które napisałeś o zabiciu Zoda gramatycznie sugeruje, że to "S" miał dwójkę pomagierów, a fragment "staje do walki bez żadnej przewagi, gdy wróg ma dodatkowo przewagę liczebną", to bardzo ładny pleonazm.

To że Superman ukrywa swoją prawdziwą tożsamość wiem. Zrobienie jednak o tym tak długiego fragmentu filmu powoduje, że dochodzimy do scen kiedy S nie może przylać jakiemuś lumpowi w barze bo wszyscy się dowiedzą kim jest. Choć w sumie scena kiedy w obliczu tornada Clark i Jonathan stoją i nie wiadomo po co patrzą się na siebie rozłożyła mnie jeszcze bardziej. W obu tych scenach S przecież wcale nie musiał się ujawniać - no chyba że chciałby zdmuchnąć tornado - był przecież solidnie zbudowanym facetem. Chyba że w Stanach jest jakieś prawo, że ratować psy przed tornadem może tylko jakiś dziadek, który zaraz umrze albo Superman, no wtedy to ma sens. A potem taki wyczynowiec ma nagle stanąć do walki z Zodem i Faorą. Przecież to pewna śmierć, chyba że drętwy Russell ci powie, że musisz ich pokonać, tak wtedy to co innego.

:)
Znaczy jeśli chodzi o scenę w barze to odebrałem to raczej jako próbę samokontroli - mógłby zrobić gościowi krzywdę. W końcu swój cel - obronę kelnerki - osiągnął.
Scena z tornadem nie jest mocnym punktem filmu - tu się zgodzę. Jednak.. Najpierw młody Clark (wygląda na to że jeszcze nastolatek) wykonuje polecenia ojca który postanawia sam tam pobiec. Później - po prostu znów słucha ojca (który podejmuje taką decyzję a nie inną wg swoich przekonań).
Natomiast dorosły Clark sam przecież (lata później,w rozmowie z Lois) stwierdza że to była głupia decyzja - i przez to zginął jego ojciec.
I to jest w sumie całkiem fajne :p

Wiesz, tylko że tej potrzeby samokontroli nic nie uzasadnia. Nie ma w tym filmie żadnej sceny choćby sugerującej że S ma jakikolwiek problem z kontrolą swoich mocy.

No, jeśli ja czasem (rzadko mi się zdarza) muszę zagryźć zęby i uspokoić się żeby jakiemuś gościowi nie przywalić bo mógłbym zrobić mu krzywdę to gdybym miał siłę Supka i mógł rzucać ciężarówkami... Auć :D

Wolałbys żeby się uśmiechał z loczkiem na czole? Jestes chory?

Mam przeczucie, że mało wiesz o komiksach. Już dawno przestały to być jakieś trzy serie na krzyż w tym jedna to Donald. Samo DC wydaje na chwilę obecną 52 tytuły i taka o sobie nieprzemyślana zmiana charakteru wiodącej postaci nie jest już możliwa. Przechodząc do konkretów S od początku kariery był czystą osobowością prometejską - tzn osobą zawsze kierującą się dobrem społecznym i chęcią naprawiania świata. W tym filmie S tylko raz jeszcze jako chłopiec kieruje się chęcią pomagania innym. Później już tylko konformistycznie dostosowuje się do wydarzeń albo cudzych poleceń. Jest to motywacja niebohaterska i powoduje że S staje się podobny do postaci z "Suicide Squad".

Superman dorosl, ale Ty nadal pozostajesz na poziomie kolorowych ksiazeczek dla dzieci. Coz...

Choć lubię Nostalgia Critica, to jednak we wspomnianym crossoverze z Angry Joe, Critic zdecydowanie uległ swoim fanaberiom. Spójrzmy tymczasem na jego "Old vs. New - Spider-man movies", gdzie wychwalał raczej przeciętnego "The amazing Spider-man 2". Jakiego używał np. argumentu? "Zwrócono uwagę na szczegóły, w slow motion pokazano możliwości pajęczego zmysłu, przez co Spider-man wie, co zrobić, by nikogo nie zabił Electro". Maciupeńki detalik, wyolbrzymiony przez subiektywnie osobisty zachwyt. Critic ma często celne spostrzeżenia, ale to tylko człowiek, który ulega własnym widzimisię.

Dobry komentarz piwko, tez nie rozumiem ludzi, dostali lalusiowatego Supka w Returns i kiedy wraca naprawdę fajny, poważny to narzekają. FUC K LOGIC!!!

Pewnie chodzi o to, że przez cały film ma się wrażenie że to już kiedyś było.Poszczególne sceny są żywcem wyjęte z innych produkcji i ledwo związane w całość postacią Supermana. Thor, Martix, Dzień niepodległości i nie pamiętam co jeszcze, ale przy walce końcowej już się tylko śmiałem i niemal widziałem tam Neo:)

Właśnie też nie rozumiemm narzekań ludzi, był lalusiowaty i miałki Superman z 2006 to było źle, teraz dali takiego jaki powinien być i poważnego, tez źle? WTF

Chyba ludzie wolą takie lalusiowe postacie bo sami tacy są :) pozdrawiam