Korzystając z wolnego nadrabiam filmowe zaległości, obejrzałem właśnie ,, Kapitan Ameryka; Zimowy żołnierz,, i zastanawiam się nad któryms z powyższych
Mroczny Świat to fajne, zabawne kino rozrywkowe, nie idealne, nawet nie bardzo dobre, ale wciągające i mimo błędów oraz lekkiego, może aż zbytnio, wydźwięku daje radę jako sequel Thora.
Man of Steel to mimo wszystko jedna z najgorszych adaptacji kina superhero, sztuczne i patetyczne, pełne ogromnych dziur fabularnych i idiotyzmów. Jeśli ktoś jest prawdziwym fanem Supermana, to ten film nie jest dla niego, jeśli jednak potraktuje go luźno i bez oczekiwań, może być niezły, gdyż druga połowa filmu to fabuła a'la Dragon Ball Z, czyli totalna bijatyka i bezsensowne niszczenie miasta pośród świetnych efektów specjalnych.
"totalna bijatyka i bezsensowne niszczenie miasta pośród świetnych efektów specjalnych" takie opinie mnie rozwalają. A czego się spodziewać po filmie o Supermenie? Dramatu psychologicznego? No ludzie..
Oglądałeś może taki mało znany film, jak Mroczny Rycerz? Tam owszem, były bijatyki, pościgi, wybuchy itp., ale to wszystko miało sens, jeśli coś się działo, to z jakiejś przyczyny, Batman nie latał w środku miasta z wyrzutnią rakiet i nie ładował w Jokera nie bacząc na to czy ktoś zginoe czy nie. Rozwój postaci przebiegał wzorowo, ich historie były znakomite, relacje pomiędzy ludźmi były realne. Oba filmy mają tego samego człowieka u władzy - Chrisa Nolana, który jednak w Mrocznym Rycerzu stworzył coś fantastycznego, a Snyder we współpracy z nim nie, więc tak - spodziewałem się głębszego i lepszego filmu, bo Superman to nie tylko ktoś na wzór Hulka, który uwielbia rozwalać, a tutaj przedstawiono go jako beznamiętnie niszczącego wszystko, nierozgarniętego kolesia.
Hulk jest bardziej rozgarnięty od Supermana Snydera.
1 przykład: Superman rzuca sie na Zoda,rozwalają kilka budynków na gruz po czym Superman mówi do cywili żeby szli do budynków bo na zewnątrz jest niebezpiecznie -,-
2 przykład: Ostateczna walka Zoda z Supermanem. Znajdują się w części miasta gdzie nie ma już cywili(bo Superman zadbał o to,rozwalając ludziom dach nad głową). Supermanowi jest mało oczywiście,zamiast stoczyć walkę w opustoszalym miejscu to rzuca się na Zoda i lecą tam gdzie da się coś jeszcze rozwalić.
Pomyśleć że to ta sama postać która pozwoliła umrzeć swojemu ojcu bo słuchała jego idiotycznych rad...
Oba filmy słabe jak na świat do wykorzystania. Mimo wszystko poleciłbym bardziej Człowieka ze Stali.
Thor jest prostą, niezobowiązującą rozrywką na dwie godziny. Obejrzysz, zobaczysz ładne efekty, czasem się pośmiejesz.
W wypadku MoS cóż... efekty dalej są ładne, ale poza tym ciężko o zalety. Dostaniesz męczącą i nudnawą patetyczną historię pełną nielogiczności i głupoty.
Obejrzyj oba filmy :D jak dla mnie oba są na równi jeśli chodzi o taką sobie fabułę i dobre efekty specjalne.