Po pierwsze to co złego widzisz w nakręceniu filmu o miejscu w którym doszło do awarii reaktora? Czy film o katastrofie Titanica to też 'totalny brak wyczucia'?
Po drugie zgineły tam 134 osoby, myśle że w porównaniu do innych filmów kręconych na tej zasadzie to stosunkowo mało. Jeśli podajesz informacje o zniekształconych i chorych dzieciach które rzekomo przyszły na świat po tej awarii to wysil sie i podaj źródło ( w zasadzie to nie musisz, ułatwie Ci zadanie, takiej informacji nie znajdziesz w żadnej rzatalnej notatce).
I po trzecie, czy Ty wogóle oglądałeś/łaś ten film? Od kiedy to trafić do jednej celi z bandą wygłodniałych zombie to dobre zakończenie?

dobre, bo zaskakujące. Nie wszystko musi kończyć się happy-endem.
Nawiązujesz do filmu o Titanicu, ale co ma piernik do wiatraka? Tam naprawde ukazana jest wielka tragedia, którą (co wrażliwszy) widz bardzo przeżywa. A tutaj mamy marną pożywkę dla mas, robienie z ofiar jakichś potworów, a z Ukraińców (lekarzy, wojskowych) dzikusów.. Nie wiem, czy 134 zabitych to mało czy duzo, ale wiem, ze dla osob ktore przezyly to byl wielki dramat. Więc gdyby to byl film dokumentalny o z dobrymi aktorami, o ciekawej fabule- byloby ok. Ale w tym filmie, robienie sobie sweet foci na miejscu katastrofy tak jak to robia bohaterowie, czy tez epizod z ludźmi-potworkami..No według mnie robi się niesmacznie.

No dobrze, może przytoczenie Titanica nie było zbyt dobrą propozycją.
Co do ofiar-potworów osobiście nie widziałem w tym nic niesmacznego, ot zwykła fikcja filmowa gdzie mieszkańcy zmieniają się w zombie. A jeśli chodzi o lekarzy i wojskowych to raczej nie oni są tutaj 'dzikusami' a raczej właze ukraińskie albo nawet rosyjskie bo również do końca nie wiadomo kto sie tym zajmuje tak na prawdę.
Nie podważam tego że katastrofa dla ludzi którzy tam zginęli to tragedia ale przecież to nie jest komedia tylko horror (albo raczej film grozy) gdzie akcja się dzieje na terenie wysiedlonego miadteczka i nieaktywnej elektrowni. I nie miał to być dokument.
A co do sweetfoci to nie zauważasz lekkego nadużycia? Przecież nie robili ich z ciałami zabitych. Nie wierze że nie zrobiłbyś sobie zdjęcia z balkonu w tle mając coś tak niesamowitego i nie chodzi o to że zgineli tam ludzie, a o to że rzadko kto ma odwageę wejść na ten teren bo ponoć występuje tam promieniowanie.

Czyli wychodzi na to, ze film jest niepoprawny politycznie:)
Cóż, może rzeczwiście zbyt nisko oceniłam film... Ale to było moje bardzo subiektywne odczucie. Duży wpływ na to ma fakt, że znam osobiście kobietę która musiała uciekać i opowiadała mi ze łzami w oczach swoją historię mimo że upłynęło tyle lat... Może gdyby w filmie zmienili nazwę miasta, np. zamiast Czarnobyl użyli jakieś inne, było by to lepsze w odbiorze.

Ten film należy oceniać nisko, ale nie przez temat, a przez to, że jest zwyczajnie słąby ;)
Mocniejszy i fabularnie lepszy jest nawet dokument o czernobylu wykonany przez polskiego fotografa (nie pamiętam nazwy niestety)., mimo, że w zasadzie nei ma tam fabuł, a całość to jedynie ujęcia za dnia i w nocy prypeci i czernobyla.

Zresztą sam fakt, że film ma miejsce w czernobylu (choć tylko w teorii, bo kręcony był bodajże na Węgrzech...) nic złego nie wnosi. Czarnobyl to wyjątkowo niewielka tragedia biorąc pod uwagę ostatnie klęski żywiołowe, reaktor w Japonii itp.

Szacuje się że zginęło 93 tysiące osób w samej katastrofie, w wyniku choroby popromiennej lub raka tarczycy powodowanego radioaktywnym jodem. Takie informacje znajdziesz chociażby na wikipedii lub na innych portalach jeśli poszukasz, więc 134 to troszkę zaniżona liczba ;)

Nie przesadzaj, kobieto. Rozumując w ten sposób nie nakręcilibyśmy żadnego filmu wojennego.

bez sensu. w twoim rozumowaniu więc nikt nie powinien kręcić filmów z jakąkolwiek przemocą, bo przecież bazują na ludzkim nieszczęściu. XDDDD

Niekoniecznie. Zależy o jakiej przemocy mówimy. Tu jest oscylowanie wokół tragedii, która wydarzyła się naprawdę, a zrobiono z tego jakąś farsę. Ale nawet nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że ten film jest potwornie słaby ;)

nie jest tak slaby. jest lepszy od niejednego filmu tego typu.

zrobili z tragedii farsę...no bez przesady nikt sie tu nie smieje z ofiar wybuchu w czarnobylu ten film to przecież fikcja

Ok, może powinnam była napisać : "moim zdaniem ten film jest potwornie słaby". Oczywiście Twoja opinia na ten temat może być zupełnie odmienna. Dla mnie to jeden z gorszych filmów jakie widziałam, nie ma w nim absolutnie nic nowego. A jeśli chodzi o tę farsę, to miałam na myśli to, że robienie pieniędzy na filmie o krwiożerczych zombie powstałych wskutek katastrofy nuklearnej uważam za niesmaczne. Ale to znowuż jest tylko moje zdanie.
Pozdrawiam.

O właśnie, dokładnie o to mi chodziło. Cieszę się, że choć jedna osoba mnie zrozumiała i czuje podobnie jak ja. Pozdrawiam

Nie widzę nic złego w kręceniu filmów w miejscach, które uświadczyły katastrofy. Nie urąga to ofiarom w żaden sposób. Nikt się z nich nie nabija. Wyjmij ten kij ze swojego tyłka. Druga sprawa, że ten film jest zwyczajnie słaby. Spieprzyli świetne scenerie takim gniotem, a szkoda.

Popieram. Liczyłem na konkretny film, bo klimat świetny, lekko podobny do "Stalkera" ale po seansie totalnie się zawiodłem. Katastrofa w Czarnobylu to niezły motyw i pretekst do pisania scenariuszy horrorów i dodawania paranormalnych smaczków, ale na pewno nie w takiej wersji jak ta Peli'ego.

Dokładnie. Sama historia filmu o Czarnobylu mogła być naprawdę ciekawa, a zrobili z tego filmu jakąś komedię szkoda słow. Lubię filmy katastroficzne/

To nie jest film katastroficzny ludzie wy oglądacie a nawet nie wiecie co.. Żałosne!

"To tak jakby nakręcić film w Auschwitz". Jest taki film jak ZombieSS i nikt się jakoś nie oburza. Jakby to był dokument to ok można by się kłócić ale tu mamy fantasy o zombie, trochę dystansu :)