PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
7,7 367 303
oceny
7,7 10 1 367303
6,6 40
ocen krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

należał się on twórcom efektów specjalnych, a nie Portman jako najlepszej aktorce...
http://w60.wrzuta.pl/film/7SOyBFjPAEb/czarny_labedz_-_efekty_specjalne

ocenił(a) film na 10
hubert_s

Oskar jest dla najlepszej AKTORKI nie TANCERKI!!! Poza tym i tak tańczyła w 85% scen :P

użytkownik usunięty
Neo84

phi,chyba w 0,85 % scen człowieku! weź sie zastanów,baletu nie da się nauczyć w 1,5 roku,ona tam miała tylko twarz doklejaną do ciała zawodowej baleriny!!!
ten filmy to wielkie DNO.

ocenił(a) film na 10

nie zgodzę się. Oskar nie był za taniec,ani za jego naukę! Oskar był za grę aktorską, przedstawienie przemiany jaka zaszła w niej, jej problem z psychiką...za przedstawienie tego co przeżywała aktorka...Pokaż mi aktora/kę, który/a dostał/a Oskara za taniec/inną umiejętność w filmie lub za naukę jakiejś umiejętności dla potrzeb filmu..

ocenił(a) film na 4
longeva

Fajnie, to wskaż środki aktorskie, których panna Portman użyła, by pokazać tę przemianę. Aktorskie, nie CGI, a więc nie wysypkę, czarne pióra wyrastajace z pleców, kacze łapy i widma w lustrach. Pokaż mi te momenty, w których ta przemiana została zagrana, a nie wygenerowana z komputera.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

@EineHexe stan teraz przed green screnem i zagraj ze twoj mozg zamienia sie w czarna dziure co nie bedzie dla ciebie wyzwaniem :P a po idiotowemu abys zrozumial/ala trudniej zagrac z czyms czego nie ma niz z czyms co jest aha i idz czytac pudelka bo tam jest twoje intelektualne miejsce

ocenił(a) film na 4
brynio88

A potrafisz coś więcej, niż usiłować mnie obrazić? Wiesz, chętnie poczytam jakieś rzeczowe argumenty, na przykład opis użytych przez Portman środków aktorskich.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Poczytaj sobie trochę recenzji. Coś taki wygodny ? Wujek google pomoże ;)

Swoją drogą każdy powinien dostrzec kunszt Portman samemu :P

ocenił(a) film na 4
Neo84

Kotek, ja nie dyskutuję z recenzentami, ani z wujaszkiem google, tylko z tobą. Co oznacza, że argumentów powinieneś dostarczyć ty, a nie wzmiankowani przed chwilą.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

a co to są wg. Ciebie 'środki aktorskie'..?:)Chodzi Ci o wspomnianą przeze mnie grę aktorską?Mi chodziło o całokształt, o przemianę wewnętrzną bohaterki, którą dało się zaobserwować na twarzy aktorki oraz w ruchach(nie piszę o ruchach w tańcu,tylko wtedy kiedy nie tańczyła). Nie pisz,że efekty komputerowe to była esencja postaci Niny,bo tak nie było. Wszystkie efekty były dodatkiem, wizualizacją bez której w dzisiejszych czasach część ludzi nie wyobraża sobie dobrego filmu(niestety).
Nie było istotne dla mnie jak tańczy Portman, czy ktoś ją zastępuje.
Nie wykluczam jednak,iż producentom filmu zależało na jak najdłuższym utajnieniu udziału Sarah Lane w filmie. Możliwe, iż przy przyznawaniu Oscara miało wielkie znaczenie, ile trudu włożyła Portman by wyglądać na baletnicę. (myślisz,że dostała Oscara,bo została baletnicą...?) Możliwe, ze Sarah Lane ma spory udział w filmie. Jednak my tego nie wiemy, póki producenci nie udowodnią jak było naprawdę.Ja nie wiem jaki był udział w tańcu Portman ( kto wie?Ty?)i jak długo pracowała nad tym, by część tańca zatańczyć sama. Jak to ujęła Lane potrzeba lat by dojść do tego co było pokazane w filmie, jeśli ktoś myślał, że jest to możliwe w ponad rok to się pomylił i nie było kwestią filmu - udowodnienie, że tak się da.
A na koniec, może podejmiesz rękawiczkę, którą rzuciłam Ci we wcześniejszym poście...?jestem ciekawa odp. :)

ocenił(a) film na 4
longeva

No to jeszcze raz grzecznie proszę, pokaż mi te momenty, kiedy Portman prezentowała przemianę Niny z użyciem środków aktorskich, nie CGI. Bo ja tego nie widzę.

longeva

Jeśli był za grę aktorską, to się Natalie nie należał. Prawie cały film ta sama mina!!!

W porównaniu do innych kobiecych ról nagrodzonych oscarem (Kidman w Godzinach, Keaton w Annie Hall itp) wypada bardzo słabo. No ale jak nie ma dobrych ról, to jednak komuś oscara wypada dać...

ocenił(a) film na 10

Baletu nie da się nauczyć w 1,5 roku, ale ona już w dzieciństwie uczyła się baletu i na pewno przez cały czas trzymała się w formie. Poza tym czytałam o tym i mało kto wie jak bardzo ona musiała się namęczyć.

Cytat z SHOW:
"Żyłam życiem prawdziwej baletnicy, na kawie i środkach przeciwbólowych" albo "Ćwiczyłam po 8 godzin dziennie i schudłam 10 kilogramów".
Poza tym jest dobrą aktorką. No ale każdy ma swoje zdanie...

ocenił(a) film na 4
tygrysek120

To, że uczyła się TAŃCA, podkreślam, TAŃCA, nie baletu, między szóstym a dziesiątym rokiem życia, miało raczej niezbyt istotny wpływ na to jak szybko mogła się nauczyć baletu teraz. Zwłaszcza jeśli chodzi o fizjologiczną stronę przedsięwzięcia.

tygrysek120

Niestety, nie ma nigdzie mowy o tym "trzymaniu się w formie" - kunszt i warszatat to katorżnicza praca od 10 lat wzwyż, profesjonalne treningi a nie potańcówki czy w ramach rozgrzewki poranniej plie releve czy battement tendu :P

A że się przy tym filmie namęczyła - na pewno. To życiowa perfekcjonistka, wyższe uczelnie, stypendia a przy tym granie w filmach dla tak zwanych przyjemności :D mało kto może się poszczycić czymś takim - ale to tak na marginesie.

ocenił(a) film na 9

skoro ten film to wielkie dno to jak można nazwać ciebie?

tobie by się przydało przykleić inną twarz ty bez mózgi debilu. Gdyby tak było na pewno nie dostała by Oscara bo wszyscy by o tym wiedzieli.

ocenił(a) film na 7
Neo84

Obrażasz tę tancerkę, która tańczyła większość jej scen i uczyła się do tego baletu 22 lata a wszyscy udają, że to Portman po swoch półtora roku!

ocenił(a) film na 9
hubert_s

tak mysalem ze zaraz sie zbiegna homoseksualisci z pudelka

ocenił(a) film na 8
brynio88

@brynio88 najpierw naucz się mówić i pisać poprawnie po polsku, a później zgrywaj eksperta:)

przeczytałam wiele artykułów, zobaczyłam ten film dotyczący efektów specjalnych i tego co zdziałały. zaskoczyło mnie to, nie powiem. zgodziłabym się z osobami piszącymi, że oskara portman dostała za grę aktorską. jednakże eine ma rację, dodatkowo uderza mnie fakt, że portman łgała we wszystkich wywiadach, mówiąc ile to zachodu i wysiłku kosztowała ją nauka baletu i jaka to jest dumna, że osiągnęła ten cel, dzięki czemu wykonywała samodzielnie, bez użycia dublera, większość scen tanecznych. kpina.

ocenił(a) film na 9
luxuria

@luxuria chyba jestem bardziej pijany niz mysle bo nie dostrzegam bledow

ocenił(a) film na 5
hubert_s

zgadza się. Portman w tym filmie może się jedynie pochwalić łamanymi piszczelami. Słabo.

ocenił(a) film na 10
hubert_s

No, niestety zastanawiam się czy rzeczywiście nie powinna. Faktem jest, że częścią jej kreacji aktorskiej były sceny tańca, z którymi podobno niewiele miała wspólnego. Oscara dostała za całokształt występu, a nie za samą grę aktorską. Sorry, ale jeśli to prawda, to niestety mamy do czynienia ze skrzętnie skrywanym oszustwem - w błąd wprowadzono zarówno Akademię jak i widzów. Nie było by tego gdyby twórcy i producenci bezczelnie nie kłamali i nie twierdzili, że to Portman tańczy! Więcej na ten temat:
http://wyborcza.pl/1,112353,9334352,_Czarny_labedz__oskarzony_o_oszustwo.html

ocenił(a) film na 9
hubert_s

Spielberg! Oddaj OsCara (mój drogi Oscar się pisze przez "C")!! Krew i martwe ciała w Liście Schindlera nie były prawdziwe! Oddawaj Oscara oszuście!

ocenił(a) film na 4
Romy

Spielberg, mam wrażenie, nie wciskał nikomu, że krew i ciała były prawdziwe. W przeciwieństwie do Portman i ekipy "Czarnego Łabędzia", którzy usiłują wszystkich przekonywać, że Sarah Lane nie miała na planie prawie nic do roboty. Nie wiem jak inni tutaj, ale ja nie lubię być traktowana jak debilka.

EineHexe

Więc możesz sobie stąd odejść, raczej nikt płakał nie będzie.

ocenił(a) film na 4
Milten88

A dziękuję, nigdzie się nie wybieram na razie :)

ocenił(a) film na 10
Milten88

I oto chodzi: po co ta cała ściema? A no, wymyślona została na potrzeby Oscarów - innego wytłumaczenia nie ma. Czyli jednak obawiali się, że Portman statuetki nie dostanie, jeśli powiedzą prawdę o filmie.

ocenił(a) film na 10
Picard

film jest arcydzielem i najwiekszym dorobkiem wspolczesnej kinematografi !!111111111 ale sprubuj wytlumaczyc to prostakom i holocie ktorej pelno dokola. motloch i gawiedz nigdy nie ogarnie tak wybitnego filmu. niech lepiej zajmia sie ogladaniem muminkow i pankracego - oto ich poziom - a prawdziwe kino zostawta elicie !!!!!!!!!!!1111111

ocenił(a) film na 7
dorota33_filmweb

prawda!!11!jeden!!!1jedenjeden!!
a tak na poważnie - radziłabym obejrzeć jakiś naprawdę wybitny film - jeśli chodzi o Aronofsky'ego, to polecam nawet nie tyle 'Requiem for a dream', co raczej 'The Fountain'. Prosta tematyka ukazana w ciekawy, niebanalny sposób.
Ale nazwanie 'Łabędzia' arcydziełem i największym dorobkiem współczesnej kinematografii to chyba żart, wiec nie będę się do tego odnosić.

ocenił(a) film na 10
hubert_s

Wypowiedź Aronofskiego chyba powinna zatkać niedowiarków :)

"Here is the reality. I had my editor count shots. There are 139 dance shots in the film. 111 are Natalie Portman untouched. 28 are her dance double Sarah Lane. If you do the math that’s 80% Natalie Portman. What about duration? The shots that feature the double are wide shots and rarely play for longer than one second. There are two complicated longer dance sequences that we used face replacement. Even so, if we were judging by time over 90% would be Natalie Portman.
And to be clear Natalie did dance on pointe in pointe shoes. If you look at the final shot of the opening prologue, which lasts 85 seconds, and was danced completely by Natalie, she exits the scene on pointe. That is completely her without any digital magic. I am responding to this to put this to rest and to defend my actor. Natalie sweated long and hard to deliver a great physical and emotional performance. And I don’t want anyone to think that’s not her they are watching. It is.”

ocenił(a) film na 10
Neo84

Powinno zakończyć dyskusję.

ocenił(a) film na 4
Neo84

Uważam, że Aronofsky łże jak pies. Dlaczego? Już wyjaśniam: otóż żeby zacząć tańczyć en pointe, potrzeba minimum rocznego treningu, czasami dłuższego (to zależy od tego jak silne są stopy delikwentki). Założywszy nawet, że superzdolna panna Portman zdołałaby w rok dojść do pointów, to nie oznacza, że od razu mogłaby się puścić w radosne pląsy, bo po owym treningu wstępnym następują żmudne ćwiczenia przy poręczy, mające na celu między innymi, wypracowanie stosownej równowagi. A dopiero potem, stopniowo, przechodzi się do własciwego śmigania po parkiecie ;)

Innymi słowy niemożliwe aby w ciągu roku Portman zdołała się nauczyć tańca na pointach, bez połamania przy tym stópek i wybicia zębów po pierwszych trzech krokach. No, góra czterech.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Tak tak wszyscy kłamią, tylko biedna pokrzywdzona baletnica mówi prawdę :/

Spójrz prawdzie w oczy. Film zrobił masę kasy i w dublerce obudziło się ego (mimo że kontrakt wcześniej przecież podpisała). Laska chce swoje 5 minut sławy. Gdyby nie ta cała pseudoafera nikt by nawet nie wiedział jak się ona nazywa. Żałosne to wszystko jest!

ocenił(a) film na 4
Neo84

A po cholerę jej pięć minut sławy w Holywódzie, skoro ma swoją własną sławę w balecie?

EineHexe

hehe ; ). wlasnie. ;)

ocenił(a) film na 8
Neo84

Dokładnie. Poczuła się strasznie pokrzywdzona i poleciała z newsem do mediów. Na pewno z zazdrości lub za pieniądze. Albo jedno i drugie.

hubert_s

Tylko czekałem,aż po ostatnich rewelacjach pojawi się idiota który wyskoczy tu z takim tekstem. Oczywiście FW nigdy nie zawodzi w temacie idiotów :)

sakurazukamori

http://film.interia.pl/news/aronofsky-w-obronie-portman,1616881

"Oto, jak było naprawdę. Mój montażysta wszystko policzył. W filmie jest w sumie 139 tanecznych ujęć. Natalie występuje w 111 z nich. W 28 mamy dublerkę Sarah Lane. Jeśli wszystko zliczymy wychodzi, że Natalie Portman jest w 80% scen" - powiedział Aronofsky.
Twórca "Czarnego łabędzia" ujawnił też, że dwukrotnie użył w filmie cyfrowego zabiegu nałożenia twarzy Natalie Portman na oblicze Sarah Lane: "Mamy w filmie dwie skomplikowane, długie sceny tańca, w których zastosowaliśmy nałożenie twarzy" - przyznał Aronofsky, dodając że "wspaniała fizycznie i emocjonalnie kreacja" to zasługa wyłącznie Natalie Portman. "Nie chcę, żeby ktokolwiek pomyślał, że to nie ją ogląda w filmie. To ona!" - zakończył reżyser.

Milten88

Ale KIEDY o tym mówi? Dopiero wtedy gdy wybuchła afera. A nie łaska było powiedzieć to od razu, po premierze filmu? Teraz takie gadanie nic nie zmienia. Po prostu myślał, że prawda się nie wyda.

ocenił(a) film na 6
sakurazukamori

Sarah Lane, solistka American Ballet Theatre, która dublowała Natalie Portman:

"- W zdjęciach, w których widać całą postać, do Natalie należy jakieś 5 procent. Z punktu widzenia profesjonalnego tancerza, nie wygląda ona jak dobra baletmistrzyni, nie potrafi dobrze tańczyć w pointach. Nie potrafi się dobrze poruszać, jest bardzo sztywna.
- Chcieli, żeby widzowie myśleli, że Natalie jest tak utalentowana, że stanie się baleriną po półtora roku ćwiczeń. I dzięki temu dostanie Oscara. To jest obraza dla tej profesji, nie tylko wobec mnie. Jak tym się zajmuję 22 lata. Czy w półtora roku ktoś może stać się wybitnym pianistą, nawet jeżeli jest gwiazdą filmową?" - "Entertainment Weekly"

Lane twierdzi, że producenci poprosili ją, by w czasie promocji filmu i po ceremonii rozdania Oscarów nie rozmawiała z dziennikarzami. CIEKAWE DLACZEGO ?


hubert_s

poprosili? jestem przekonana, że ekipa miała zapisane w kontraktach, żeby nie rozpowiadać o dublerce i tego typu sprawach - prawdopodobnie również sama Natalie. Wiadomo, że nie powinno wprowadzać się odbiorców w błąd ale chyba nie zdziwi nikogo podejrzenie, że chodziło o kasę. Więc według mnie wymyślili to producenci bo scenariusz miał potencjał, Aronofsky wizję, a Natalie talent, który od lat docenia widownia. Rachunek jest prosty - zapowiadał się świetny materiał do statuetki, a tym samym znaczna forsa.
Teraz wyszło szydło z worka, więc się nie dziwcie, że dopiero teraz o tym mówią. Mniejsza "szkoda" niż gdyby przyjęli te oskarżenia bez słowa wyjaśnienia.

W każdym razie i tak sam film jak i Natalie doceniam, a ta cała sprawa nie umniejsza mojej oceny. Jak narazie - dopóki wierzę Aranofskiemu.

ocenił(a) film na 4
Nikczemna

Może wymyślili to producenci, ale Aronofsky i Portman aktywnie w tym uczestniczą. Nieładnie.

EineHexe

pewnie że nieładnie ale, że tak powiem - biznes jest biznes i trzeba się w nim utrzymać jeśli gwarancją jest sukces. My jako widzowie możemy się w tym momencie oburzać, że zostaliśmy okłamani, ale patrząc racjonalnie - czy wszystko co widzimy, słyszymy, czytamy i odbieramy jako prawdę rzeczywiście nią jest? Myślę, że nie. Może teraz już wychodzę ponad temat, ale po prostu próbuję patrzeć na sytuację od strony twórców.

Powtórzę to, co było już powiedziane parokrotnie - nie wiemy, jak wygląda ta sytuacja naprawdę. Jeśli kogoś poruszyła, a ma wolną chwilę - radziłabym przemyśleć jej różne aspekty, spojrzeć z innej perspektywy.

ocenił(a) film na 4
Nikczemna

Powiem tak: nie oczekuję od aktorki, żeby tańczyła jak zawodowa baletnica, bo jest to niemożliwe (Moira Shearer, znakomita baletnica i aktorka, była raczej wyjątkiem). To oczywiste, że w użyciu musiała być dublerka, natomiast znakomicie rozumiem tejże dublerki, baletnicy, wkurzenie, na twórców filmu, i samą Portman, wpierających wszystkim, że to, co ona szlifowała przez długie lata, jest możliwe do osiągnięcia w rok. To jest zwyczajnie obraźliwe dla tych wszystkich dziewczyn, które wylewają swój pot na treningach w drodze do prawdziwej (a nie łabędziowej) doskonałości.

ocenił(a) film na 5
EineHexe

Ja uważam, że Portman nie zasługiwała na Oscara. Jej gra nie była na tak wysokim poziomie by zasłużyć na Oscara. Kwestia tańca.. Hmm.. fakt, że to nie Portman tańczyła jest oczywisty. Nie można się baletu idealnie nauczyć w 1,5 roku, ale też dublerka wiedziała jaka będzie jej rola, miała to w kontrakcie. Nie za taniec Portman dostała Oscara a za rzekomo świetną grę aktorską. Ja nie zauważyłam świetności w jej grze, dla mnie była dobra a do zdobycia Oscara nie wystarcza być dobrym. Film jako taki był ciekawy, szybko upłynął, nie dłużył się. Ale nie był też takim hitem i doskonałością kina jak to wielu wołało.

ocenił(a) film na 4
klaudianatalia

No toteż Sarah Lane nie dlatego się gotuje, że była dublerką, ale dlatego, że twórcy filmu umniejszają jej wkład, oraz sugerują, że Portman sama tańczyła większość scen, sugerując przez to, że można dojść do poziomu zawodowej baletnicy w rok, czy tam półtora.

ocenił(a) film na 5
hubert_s

Co do filmiku z wrzuty :
Ile to ja się nasłuchałem, jak to Natalie Hershlag fantastycznie przygotowała się do roli - schudła kilka kilogramów, uczyła się baletu przez ileś tam miesięcy. Nagle okazuje się, że ten film to wspaniałe umiejętności baletnicy Sary Lane i poza tym same efekty specjalne. I tutaj trzeba się zastanowić - za co Hershlag dostała Oskara? Dlaczego dziękowała swojemu nauczycielowi baletu skoro to nie ona tańczyła? Również po co Hershlag tak ciężko się przygotowywała skoro w filmie w ogóle nie wykorzystano jej "umiejętności"? Dlaczego pominięto całkowicie w napisach końcowych i wszelkich podziękowaniach kobietę bez której ten film by nie powstał?
Ktoś by mógł tłumaczyć, że to za grę aktoską Hershlag dostała Oskara. Skoro za te dwie miny które miała w tym filmie zasłużyła na Oskara to czemu wcześniej nie dostała Oskara za drugą i trzecią część "Gwiezdnych wojen"? Autentycznie, zagrała moim zdaniem tak samo dobrze (źle?) i skoro za mine srającego kota na pustyni w "Czarnym łabędziu" zasłużyła na Oskara to tak samo powinna dostać tą nagrodę za tą samą minę w "Zemście Sithów".

Co do tłumaczenia Aronofskiego w którym ten reżyser-krętacz podaje liczby :
Według niego były tylko "dwie skomplikowane, długie sceny tańca, w których zastosowaliśmy nałożenie twarzy". Z tego filmiku powyżej dobrze widać dwie sceny w których jest Sarah Lane. Pierwsza z nich to jakieś ćwiczenia przed lustrem, drugi to już ostatni taniec. Pomijając już to, że chyba trochę nie wypada dawać Oskara dla aktorki która nie grała w kluczowej scenie dla filmu i jej postaci (ostatni taniec) to według Aronofskiego skomplikowana scena tańca to ta przed lustrem jak Cassel się na nią patrzy?
Dlaczego Hershlag nie zagrała takiej względnie prostej sceny z filmiku a potrafiła zagrać o wiele trudniejsze sceny? Według Aronofskiego oczywiście zagrała...

BTW : cały ten Hollywood, Kunisy, Hershlagi i Aronofscy, Coeny, akademie itd jest według mnie obrzydliwe. Krętactwo się nasila, w pogoni za sławą, nagrodami i mamoną Ci "artyści" zrobią wszystko.

Waclaw

zgadzam sie w 100 procent.

Waclaw

Zgadzam się absolutnie z powyższą wypowiedzią. Czuję się oszukana, zniesmaczona i rozczarowana. Byłam pod wrażeniem poświęcenia Portman, a ona prócz schudnięcia (co nawiasem mówiąc w hollywood do największych wyznań nie należy) nie poczyniła większych starań. Wszystko ukartowane, pompatyczne, sztuczne. Brzydzę się ciebie, Ameryko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones