W trakcie leniwie rozgrywającej się akcji, pokazującej płytkość życia, nie mającego nic wspólnego z nakazanymi ideałami, powoli zachodzi nieuchronna przemiana głównej bohaterki, kończąca się wstrząsająco...
Brak wartości,to przede wszystkim brak samodyscypliny w dążeniu do swoich celów. Nie oszukujmy się,ale wina całościowa nie leży bo stronie Tereski,bo to rodzice powinny promować wzorce,a w dalszej kolejności szkoła. Tutaj mamy do czynienia z jakimś absurdem obsadzenia ról...rodzice,którzy nie potrafią wychować dziecka,nauczycielka,która nie ma pojęcia jak uczyć...ale dla kontrastu mamy trenera chórku,który widział pewną iskrę w Teresce...