To ta dziewczyna z tej dużej rodziny, koszulka England, namawiali ją do tańczenia dla żartu :)
Strasznie mądrze jej patrzyło tak z twarzy! Jakoś tak nie mogłem uwierzyć w trakcie
oglądania, że wydaje się taka inteligentna i zrównoważona, a siedzi na tej wsi i się marnuje.
Anita z Trawnik, Monika i Daniel z Woli Cygowskiej w gruncie rzeczy mają jednak sporo "pod kopułą". Może nie są key account menagerami, lubią się bawić i czasami używają dosadnego języka (szczególnie Monika w niebieskiej bluzce ; )), ale wiele z tego co mówią, sposób formułowania zdań, wyciągane przez nich wnioski, świadczą o tym, że nie jest z nimi tak źle jakby się mogło wydawać.
A jak waszym zdaniem ci ludzie mają się wyrwać stamtąd. To są inteligentne osoby, ale wokół pracy nie ma, duże zakłady poupadały, aby sie wyrwać do miasta trzeba mieć zwykle kogoś do pomocy, gdzies się móc zahaczyć znaleźć jakąś pracę... łatwo się mówi ale to jest jak skok w nieznane!
prawdę pisząc to nie wiem co myśleć o Twoim poście. Bo on niby jest prawdziwy, tak mi się zdaje, a jednak gryzie mnie inna racja: jeżeli ktoś jest inteligentny, to wie jaki świat go otacza ale i wie jaki świat jest poza jego domem. I jeśli ktoś jest rozgarnięty i ma "silnego ducha" (on się dużo łatwiej ćwiczy właśnie na wsiach, tak mi się wydaje) to dałby radę się wyrwać. Jak? Dobre pytanie... W okolicznym liceum dobrze napisać maturę, iść do kafejki internetowej i wysłać papiery na jakiś uniwerek z prośbą o miejsce w akademiku +prośba o socjal. To chyba wszystko. ew kościelna fundacja dla uzdolnionej, ale biednej młodzieży (są takie, a na wsiach mimo, że ludzie głupsi, to pewnie o tyle mądrzejsi że widzą w kościele coś więcej niż pedofili i taką fundację mogą namierzyć przez księży)
a w ogóle to w normalnym systemie podatkowym rodziców z prostej wiejwkiej roboty powinno być stać na wysłanie dziecka do miasta! Ale to już inna bajka...
Tak więc ciężko jest, ale to nie jest sytuacja beznadziejna.
Wystarczy pojechać do większego miasta, gdzie praca jest zawsze. Pożyczasz na miesięczny czynsz, pracujesz, oddajesz dług, i masz pracę i nowe życie. Lepiej jednak do kamery popłakać, jakie życie jest okrutne, a prowincja zabija nudą, by potem przechylić flakon na przystanku PKS... Taka prawda. Wystarczy chcieć - mit bezrobocia w Polsce ma się jak widać dobrze.
Kraków. Otwieram "Gumtree" i ofert ulotek czy pracy w gastronomii ZAWSZE mnóstwo, wystarczy chcieć. Nie trzeba być Bogiem intelektu, by domyślać się, że Gdańsk, Wrocław, Poznań, Warszawa i każdy większy ośrodek oferuje to samo. Wiem, wiem - najlepiej wieszać jednak psy na Rządzie i usprawiedliwiać swoje lenistwo wycierając mordę sloganem, że jest bida i bezrobocie.
Fakt - pokazuje Nam to scena, w której cała rodzinka siedzi roz....ana na fotelikach z komórkami w ręku prowadząc zapewne konferencje w sprawie pracy via sms. Jak już powiedziałem - w tym kraju jest praca dla każdego, t
Oczywiście, że jest praca. Zawsze można też podjąć się pracy w burdelu tylko pytanie czy człowiek żyje po to, żeby się skur wić, żeby pracować 12h na dobę, ciężko fizycznie + poświęcać na drogę do pracy 1/2h? Szanuj się, nikt nie jest niewolnikiem żeby pracował w niby demokratycznym kraju, w niby wolnym świecie właśnie jak niewolnik. A, że Ty pewnie nie masz pracy / masz pracę przyjemną to nie zrozumiesz drugiego człowieka. Oczywiście nie usprawiedliwiam w 100% tamtych ludzi z filmu, bo duża część z nich to durnie, którzy na takie sprawy jak nauka, wiedza, praca mieli wywalone a ich jedyny cel to taka bezsensowna wegetacja (akurat tamta rodzinka wielodzietna taka nie była, ale już ten chłopak (i jego koledzy), który ma matkę nauczycielkę już tak)
Opanuj się - dorabiasz ideologię na poziomie wczesnego gimnazjum łakomej dla intelektualnych impotentów. Zestawiam wyjazd do miasta/praca z typowym, wiejskim zamulaniem i piciem taniego wina, a Ty wyjeżdżasz z burdelami i szanowaniem się. Typowy burak z Ciebie - bez urazy - skoro wolisz gnić na koncu świata i czekać na sobotę, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Pociesz się, że przez takie durne pojęcie własnej wartości ten kraj wygląda, jak wygląda. Pozdrawiam kończąc dyskurs. Zapomniałbym dodać - jestem dziwką, bo pracuję za 3k zamiast konsumować tanie wino pod przystankiem PKS za kasę z zapomogi i być Panem.
Widać, że w życiu nie pracowałeś ciężko. Porobiłbyś w prawdziwej robocie za psie grosze kilka miesięcy to byś taki mądry inaczej nie był :)
Tylko że ja wykonuję właśnie "prawdziwą i ciężką"r obotę i tyram na swoje pieniążki całkiem mocno, hombre, duuużo więcej godzin tygodniowo niż statystyczny Kowalski. Głupio Ci, prawda :) ? Poza tym swój ograniczony światopogląd pokazujesz podejściem do pracy - świat jest tak skonstruowany, że nie każdy musi pracować w kopalni uranu. Ci pozostali, którzy wykonują inne zawody, też nie zasłużyli na obrażanie przez takich jak Ty.
" prowadząc zapewne konferencje w sprawie pracy via sms"-hehehehhehehe,genialne;D Zgadzam sie z toba a propo pracy.To jest ta słynna kwestia:
-Masz prace?
-Nie
-Dlaczego?
-Bo w tym kraju nie ma roboty!
-A szukałeś?
-Nie.No po co, skoro w tym kraju nie ma roboty!
Tak to zazwyczaj wyglada.
Inteligentni ? Oni nawet poprawnie zdań nie potrafili sformułować, nie chodzi o proste słownictwo, bo z takim się osłuchali i zapewne dlatego takiego używają, ale to i tak żadna argumentacja. Do szkoły chodzili, mieli szanse się dokształcić. Ale widać mieli inne priorytety. Sposób myślenia - typowo prosty, wiejski, chłopski rozum ! Ich ambicje ? Bardzo małe. Rozumowanie, chyba nigdy nie spotkałam się z gorszym. Gdzie ta inteligencja ? Tak się składa, że moja babcia jest ze wsi. I potrafiła się wyrwać. Uczyła się zamiast latać na imprezy ( a czasy były jeszcze mniej przyjazne) wyrwała się do miasta, skończyła medycynę :) Dla chcącego, wytrwałego - nic trudnego.