PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677578}
5,6 26 292
oceny
5,6 10 1 26292
6,1 29
ocen krytyków
Czerwony pająk
powrót do forum filmu Czerwony pająk

Zawiedzie się każdy kto potraktuje ten film jako kryminał czy nawet thriller a nawet jako tylko film z epoki. W rzeczywistości to rozprawa filozoficzna o dysfunkcjach społecznych. Tak naprawdę jest to film o młodym człowieku, który był "najlepszy w Krakowie" a chyba chciał w całym kraju. O młodym chłopaku, który tak bardzo chciał uciec od własnej ale obcej, zimnej i dysfunkcyjnej rodziny, że uciekł od niej na tamten świat. Z fanfarami a może tylko z katem..

Ten film trzeba oglądać jak myśliwy, który poluje na drobne niuanse, znajduje tropy pozostawiane przez reżysera w różnych miejscach filmu, dostrzega luźno wypowiedziane słowa, czasem gesty. Pomimo słabego, wizualnie ładnego ale nieangażującego początku film z czasem buduje coraz bardziej ponury nastrój ocierający się nawet o lęk. W pewnym sensie istotą filmu są przekazy a właściwie własne przemyślenia widza. I to przemyślenia na poziomie przekazów jak z Dekalogu Kieślowskiego. Zrozumienie przychodzi z czasem.

Co ciekawe film pomimo filmowej mocy nie może poszczycić się wybitną grą aktorską (można powiedzieć, że dominują '6' i '7') Za sam film najchętniej dałbym ocenę "7,5" chociaż przekazy psychologiczno-filozoficzne oceniam znacznie wyżej. Tak więc niechaj to będzie "ósemka".

ocenił(a) film na 8
Gregory_deVar

Swoistym majstersztykiem jest też to, że wątek seryjnego zabójcy, który przecież stanowi realny fundament tej historii staje się z czasem wątkiem tylko pobocznym a jedynym głównym bohaterem zostają ciemne zakamarki duszy Karola Kremera.

ocenił(a) film na 10
Gregory_deVar

Nareszcie prawdziwe słowa o tym wybitnym filmie. Uczta dla oczy i ból dla duszy. Wspaniały film.

ocenił(a) film na 3
lamia_reno_x

To żart, prawda?

ocenił(a) film na 7
Gregory_deVar

Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jeden niuansik. A mianowicie obraz PRL-owskiej, szarej rzeczywistości. Te wszystkie brudne budynki, odrapane ściany, śmierdzące autobusy. Ten klimat został po mistrzowsku oddany.

ocenił(a) film na 10
Beatrix_fw

Mnie się film podobał, chociaż początkowo byłam nastawiona bardzo sceptycznie, warto go zobaczyć, chociażby z ciekawości. Mamy kilka dobrych polskich filmów, ten z pewnością do nich należy. Podoba mi się klimat, czas w jakim jest osadzony bohater oraz forma przekazu, jak już ktoś wspomniał, daję 5/5.

ocenił(a) film na 9
Beatrix_fw

No aż tak strasznie w latach 70 to nie było, ale ta nędza scenograficzna do filmu pasuje.

Beatrix_fw

Właśnie to mało autentyczna wizja PRLu. Raczej sztuczna i karykaturalna klisza kulturowa. Coraz więcej takich przewyrazistych i nierzeczywistych ujęć w kinie. Proponuję obejrzeć stare filmy i jaka panowała estetyka.

ocenił(a) film na 3
Lunar190

Jakie "stare" filmy masz na myśli?

ocenił(a) film na 7
Gregory_deVar

Cieszę się, że są ludzie, którzy doceniają ten (moim zdaniem) jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.

ocenił(a) film na 2
Gregory_deVar

i wszytko byłoby fajnie gdyby producenci nie oszukiwali ludzi. chcą kręcić smętne pseudo-artystyczne kino dla wybrańców (tzn. że obejrzy je w sumie 3 osoby) to niech sobie kręcą ale niech nie reklamują tego szajsu jako thrillera-niemalże akcyjniaka czy sensacji o seryjnym mordercy. niech napiszą uczciwie, że film "czerwony pająk" to "rozprawa filozoficzna o dysfunkcjach społecznych". mogą dodać słowa typu super, hiper fajna (ta rozprawa). ale niech nie udają że film jest z zupełnie innej bajki. nie będą się potem dziwić oburzeniu ludzi którym się wmówiło że idą na kino komercyjne a okazało się że trafili w sam środek bardzo niszowego kina artystycznego.

ocenił(a) film na 1
mercx

Kurde nawet było gadane wcześniej o tym filmie . Film o Karolu Kocie powstaje ja się czuje oszukany

ocenił(a) film na 6
michalmakula

- - - możliwy SPOILER - - -

Właśnie, to jest największe przegięcie z tym reklamowaniem tego za pomocą Karola Kota. Sama idea, że ktoś sobie tak pomyślał czytając o Kocie "a gdyby to tak było, że to jednak nie on zabijał, tylko udawał" - to jest w sumie nawet ciekawe - sama ta myśl. Tylko problem w tym, że kiedy kojarzy się postać Kota i zaczyna oglądać ten film to człowiek staje się zirytowany. Nie twierdzę, że koniecznie chciałam zobaczyć film o Kocie, choć fakt, że byłoby ciekawie, ale nienawidzę robienia filmów o ludziach wymyślonych i reklamowania ich popularnymi prawdziwymi postaciami, co kończy się i dezorientacją ludzi niezorientowanych co do prawdy, i tym, że ci zorientowani odruchowo zestawiają historię z filmu z historią z życia, przez co psuje to im seans.

Klimat PRL jest świetnie oddany. Scenografia na 10. Film w sumie niby niezły, ale gubi się w momencie początkowym relacji Karol - morderca. Przestaje być wiadomo o co właściwie chodzi z tą dziewczyną. Czy on chciał ją zabić, a nie potrafił? Po co o niej rozmawiał z tym mordercą? A skoro już to robił, to dlaczego potem tak rozpacza nad jej śmiercią?

Nie zgadzam się co do pomysłu, że rodzina Karola jest dysfunkcyjna. To jest jakaś plaga w tym usilnym widzeniu patologii gdzie jej nie ma. Choć Koszałka to lubi, bo przecież spłodził paszkwil na własnych rodziców, których raczej należy podziwiać za to, że go nie ukatrupili, bo człowiek jest po prostu nie do zniesienia. Powinni go przynajmniej oskarżyć o stalking i zdobyć zakaz zbliżania się.

Wracając jednak do filmu, pod którym jesteśmy, film bardzo bardzo starający się oddać klimaty produkcji PRLowskich, ale nadal wolę oryginalne filmy z PRL. Faktycznie ciężkie klimatycznie i treściwe. Gdyby odjąć od tego filmu to wszystko, co daje sama ta maniera kina PRLowskiego, to obawiam się, że w sumie nic ciekawego by nie zostało, więc jest to takie trochę cwaniackie staranie się robienie wielkiego kina bazując jedynie na pomyśle podrobienia kina PRLu.

ocenił(a) film na 1
Eleonora

I tu właśnie dla mnie :) minu bo był film reklamowany jako film o Karolu. Więc byłem pewien ze to normalna biografia seryjnego mordercy zawiodłem .

ocenił(a) film na 1
Gregory_deVar

Ja jestem rozczarowany tym filmem nastawiałem na historie o Karolu Kocie i jego zbrodniach 1 do 1

michalmakula

Przecież nie było powiedziane, że film będzie o Kocie. Czy było?

ocenił(a) film na 1
za1974

Na początku samym jak jeszcze film nie powstał było gadane że powstaje film o karolu Kocie a tu angle takie coś

ocenił(a) film na 3
Gregory_deVar

Kiedyś we Francji zrobili test. W dużej sali rozłożyli na podłodze płótna, obok nich postawili wiadra z farbami i pędzlami, wpuścili kilka małp, pokazali jak tego używać i zostawili małpy na jakiś czas, a potem tak powstałe "obrazy" wystawili w galerii. Podziwiający "dzieła" znawcy sztuki, wypowiadali się o nich tak samo, jak Ty o tym filmie. Oni też doszukiwali się drugiego i trzeciego dna w mazajach, podczas gdy to były tylko mazaje.

tentego

No tak tylko sztuką nie jest to co oglądasz, tylko to sam proces interpretacji tego co oglądasz.

ocenił(a) film na 3
bezidei

W tym przypadku oglądający rozprawiają nad sztuką, która nią nie jest. Sztuka to jednak coś zamierzonego a nie przypadkowego, coś zrobionego z zamysłem.

ocenił(a) film na 6
tentego

Też nie do końca, bo nie da się tak ściśle podzielić co jest, a co nie jest sztuką. Ogólnym wyznacznikiem sztuki jest oddziaływanie na odbiorcę - budzenie w nim różnych emocji, skojarzeń, przemyśleń. To, co dla jednej osoby jest tylko bezładnie pomazanym płótnem na kimś drugim może zrobić wrażenie - choćby takie, że np. wywołać u niego skojarzenie z wiatrem, morzem (i dalej ruchem, wolnością itp. itd.) lub przypuśćmy wywoływać w nim niepokój będąc silnym uosobieniem chaosu. Liczy się oddziaływanie na odbiorcę, a nie zamiar twórcy. Ludzie mogą mieć wspaniałe zamiary, a ich twór może pozostawiać odbiorcę obojętnym. Nie ma ścisłej definicji sztuki, ale to, co bierze się pod uwagę najbardziej przy stwierdzaniu czy coś uznaję się za sztukę czy nie, to oddziaływanie na odbiorcę, absolutnie nie zamiary twórcy.

ocenił(a) film na 6
Gregory_deVar

dla mnie to film pokazujący jak przypadkiem młody czlowiek trafia na seryjnego mordercę i jest nim zafascynowany... boi się sam zabić ale pragnie nim być. Bierze winy swojego idola na siebie i zostaje "gwiazdą". W rzeczywistości PRLu zostanie tą gwiazdą jest bardzo proste..... Nasz prawdziwy zabójca popełnia błąd... ale sprawca już jest... choć trzeba pamiętać ze milicjant próbuje karolowi pomóc a raczej wyciąga do niego rękę wiedząc ze to nie on.... ale skoro Karol chce umrzeć jako gwiazda.... Dziś w dobie nauki i technologii Karolowi byłoby trudniej ukryć swoje zaburzenie psychiczne.

magik30

Zapomniałeś dodacć, że bierze wine za zabójstwo dziewczyny, w której się zakochał. I już w tym momencie fabuła traci sens.
Tak samo jak wtedy, kiedy weterynarz, przy 3. krótkim spotkaniu, przyznaje się jakiemuś gówniarzowi do wszystkiego ze szczegółami xD

Gregory_deVar

Błagam, nie dorabiajmy ideologii do czegoś przeciętnego. Myślę, że średnio inteligentny widz w pełni rozumie ten obraz, który nadal, mimo to, jest bardzo średni.

Gregory_deVar

Po jaką ch...e opowiadasz koniec filmu?

Gregory_deVar

Tu nie trzeba być "mysliwym", żeby dostrzec bezsens tego filmu. Motywacja jest tak banalnie wyjaśniona, że tyle z tego filmu zrozumiało by dziecko.
Odrapane budynki to "niuans"? xD
Jaki tu jest przekaz filozoficzny? Chłopakowi gośc morduje dziewczyne, a on idzie na milicję i zgłasza się, żę to on, dzieki czemu trafia na stryczek.
Film jest pozbawiony jakiejkolwiek logiki i ciagłości. Gdyby został nakręcony jako 15-20 minutowy krótki metraż byłoby zupełnie inaczej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones