Trzymał za mordę cały ten mocno średni film. Nagrody oczywiście nie dostał, bo po co? Jest za to nominacja dla filmu od MTV w kategorii "Najlepsza kanapka w filmie kanapka Turkey Club". Genialnie.
Skoro jego najlepsza rola, to boję się innych... Do mnie jego wyginanie się i machanie rączkami absolutnie nie przemówiło.
Jego pajacowate gibanie się jak zniewieściały p.dzio było genialne? Rozumiem, że biedak dostał taką rolę, ale co w tym genialnego? Film nudny, niesmaczny(przez tego...boya) można go obejrzeć z pokerową twarzą- nie śmieszny, zostało mi jeszcze 30 minut filmu do obejrzenia, ale nie spodziewam się fajerwerków.
cóż ciężki film do oceny podobnie jak od zmierzchu do świtu. Połowa filmu genialna, natomiast druga połowa fatalna. Tak samo jest tutaj tylko że na odwrót
Dokładnie, byłem nieco zniesmaczony / zażenowany tą kreacją. Coś jakbym oglądał "Jasia Fasolę". Tylko, że poczciwy mr Bean nie pozuje ma coś, czym nie jest.
pierwszy ace ventura wyszedl rok wczesniej i nie moge nie widziec pewnego wzorowania sie na jimie carreyu. z tym, ze ten drugi w wielu nastepnych filmach udowodnil, ze jest swietnym aktorem, ktory nic nie traci po zdjeciu swojej blazenskiej "maski" : )
Widziałem 8 filmów z Timem Rothem, twarz niby znana i niby go kojarzę jak mi mignął gdzieś na ekranie, ale czy jest "świetnym aktorem"? No nie wiem, może akurat nie oglądałem tych filmów w których błyszczał, ale fakt- nie wygląda jak naturalny błazen. Co do Jima to miał też dobre poważne role, jednak mimo wszystko to aktor komediowy.
Nie wieżę w to, co czytam... Wg mnie to najbardziej żałosna rola, jaką widziałem w życiu, naprawdę nie przypominam sobie słabszej roli. Mi to nawet trudno nazwać aktorstwem. Jego "gra" przypominała mi bardziej występ kabaretowy, niż rolę w pełnometrażowym filmie, nawet komediowym. Włącz sobie skecz jakiegoś durnego kabaretu, np Formacji Szatle, czy jakiegoś innego Smile'a, a zobaczysz, że rola Rotha w Czterech pokojach, to jest właśnie ten rodzaj "aktorstwa". Wykrzywianie gęby wszystkimi mięśniami twarzy bez ładu i składu, szybkie podnoszenie i opuszczanie brwi, kiwanie głową na wszystkie strony bez sensu, szarpanie bezładnie każdą częścią ciała, każdym mięśniem... co to miało k.... być? I to nie jest to samo, co robił JIm Carrey, Jim robił karykatury, ale umiejętnie, każda jego mina była wyraźna i coś oznaczała, coś parodiowała. Nie używał wszystkich mięśni twarzy naraz, byle szybciej.... Co to miała być za postać? Tim miał zagrać neurotyka? To nie tak się robi, za mocno, za głupio, bez wyczucia i umiejętności. To miało być śmieszne samo w sobie? W takim razie "śmieszne" też są "popisy aktorskie" kabareciarzy niższych lotów... Każdy idiota, który nie wstydzi się kamery mógłby zagrać taką rolę, każdy potrafi mrużyć oczy, wykrzywiać szczękę w szerokim uśmiechu i podnosić powieki bez ładu i składu...
Każdy idiota, który nie wstydzi się kamery mógłby zagrać taką rolę, każdy potrafi mrużyć oczy, wykrzywiać szczękę w szerokim uśmiechu i podnosić powieki bez ładu i składu...
albo sie lubi tarrantino albo nie , ja lubie i wszystkie jego filmy i się podobają bo mają podobne klimaty , ten taki troche z serii tych dziwnych ale dla mnie bomba ! A co do aktorstwa to właśnie o to chodzi żeby grać naturalnie , a nie być sztywnym jak pal !