...złożony Hitchockowi. Ogólnie sprytnie zostały wplecione w film odniesienia do dzieł Pana Alfreda...co jest jednym z niewielu plusów tego filmu. Kolejnym jest mord – nakręcony w charakterystyczny dla Darka sposób i trzecim, po części, lokacje. Głównym grzechem omawianego dzieła jest, coś, czego Panu Argento nie zdarzyło mi się zarzucić, a mianowicie CHOLERNA NUDA!!! Mord jest tylko jeden i to w miarę wcześnie, potem śledzimy ciotowatego bohatera w jego próbach rozwikłania zbrodni, odwiedzamy miejsce jego pracy, poznajemy jego urodziwą dziewczynę. Niestety to wszystko zajmuje zbyt wiele czasu. W międzyczasie nie ma żadnego zwrotu fabuły, żadnej sceny, które wskrzesiłaby chęć oglądania. Niemal na całej linii zawodzi także zakończenie – w ogóle nie zaskakujące. Pisząc scenariusz Argento chyba bardziej skupił się na tym, jak hołdować Hitchcockowi, aniżeli na samej historii, która w przekroju jego twórczości należy do tych najgorszych. – 4/10