PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=203488}
5,3 12 150
ocen
5,3 10 1 12150
DOA: Dead or Alive
powrót do forum filmu DOA: Dead or Alive

Tylko dlaczego fabuła była skupiona tak bardzo na tych czterech dziewczynach - głównych bohaterkach? Przecież Dead or Alive, to nie tylko te laski. No, ale to jest zrozumiałe - im więcej będzie seksownych panienek na ekranie, to więcej osób (napalonych małolatów) pójdzie na ten film do kin, a zwłaszcza w 2006 roku, kiedy jeszcze seria "Dead or Alive" była na topie.
Trzeba przyznać, że akcji w filmie nie brakuje. Plus za fajny sposób pokazania walk, każda zakończona była KO - jak w bijatykach. :) Ogólnie film jako ekranizacja gry - bijatyki jest OK, myślę, że na podobnym poziomie jak "Street Fighter czy "Mortal Kombat" z lat 90 (choć oczywiście "Mortal Kombat" jest niedoścignionym wzorem). W przyszłości może obejrzę jeszcze filmową wersję "Tekkena", ale nie spodziewam się tam cudów, zwłaszcza, że film powstał grubo 10 lat po fali popularności serii "Tekken" na Playstation.
Jeśli chodzi o aktorów w "Dead or Alive" to cudów tu nie było. Ale czego tu się spodziewać po takim filmie, gdzie głównym walorem i zaletą są seksowne aktorki w głównych rolach. Jedną z nich zagrała Jaime Pressly - znana z roli równie podobnej wariatki w serialu "Mam na imię Earl". Jedynie klasę aktorstwa pokazał tu Eric Roberts - role czarnych charakterów o dziwo wychodzą mu dobrze. Ponadto w krótkim epizodzie na początku i na końcu filmu pojawił się Robin Shou - znany z głównej roli ze wspomnianego "Mortal Kombat".
Film obejrzałem dziś tylko i wyłącznie dlatego, że leciał na antenie TVN, a i tak miałem w planach go kiedyś zobaczyć. A skoro leci w bezpłatnej telewizji to wypadało obejrzeć. Bo iść do kina i płacić grube pieniądze za bilet na taki film, to lekka przesada. Podobnie jak zakup lub wypożyczenie płyty DVD.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones