Historia faktycznie ciekawa, ale wg mnie gra aktorska mocno popsuła ten film, niestety.

Gra faktycznie fatalna i trudno pojąć sensowność ekspozycji gołej i nieforemnej Foremniak, z jej gruszko-podobnym całokształtem pokazywanym zuchwale i nieomal obscenicznie, bez odrobiny samokrytycyzmu.

Jesteś kobietą czy gejem? Obstawiam że 90% kobiet by chciało mieć takie ciało, a Ty takie też negujesz? To co te biedaczki z lekkim wałeczkiem sobie pomyślą. Wprowadzasz dziewczęta w kompleksy takim komentarzem. (śmiech)

Ok, pierwsza rozbierana scena niepotrzebna, ale już scena seksu którą widzi syn ma znaczenie.

Wiciu, a Ty transwestyto nosisz spodnie czy chodzisz w sukienkach? Obstawiam że 90% kobiet nie chciałoby mieć opinii starego wycierucha, a Ty takie aprobujesz? To co te biedaczki z lekkim wałeczkiem i bez gamratkowego genu sobie pomyślą. Wprowadzasz dziewczęta w kompleksy takim komentarzem. (hła hła hła)

A teraz się odnieś do drugiej części mojego komentarza.

A co do "starego wycierucha", to rozumiem że swoje zdanie bazujesz na tym co Foremniak prezentuje obecnie. Tyle, że to film z 1995.

Nie, Wiciu, ten wycieruch gen gamratki ma po antenatach, a brak samokrytycyzmu i poczucia smaku po edukatorach, którzy i ciebie uformowali.

Życzę wszystkiego najlepszego.

Dla mnie też zakończenie jest naiwne.
Skoro małego zatrzymuje Polska straż graniczna, jak się domyślam jeszcze na terenie Polski to jakim cudem po kilku godzinach znajduje się w rękach Ukraińskich służb ?
Tym bardziej że jest poszukiwany, a wiadomość z rysopisem na pewno już dotarła do wszystkich przejść granicznych

Zakończenie w istocie jakby ucięte, ale na mnie akurat zrobiło to wrażenie - pozostawiło mnie w pewnego rodzaju zawieszeniu. Jest o krok od happy endu, ojciec dotarł dotarł do końca swej drogi, z zaskoczeniem i wściekłością patrzymy na to jak chłopca wyszarpuje ukraiński służbista, ostatnie słowa ojca i ciach. Dreszcz przechodzi, gdy uświadomimy sobie, że mały za chwilę będzie zmuszony do konfrontacji z bezdusznym być może ukraińskim dietdomem przesiąkniętym duszną radziecką atmosferą, przecież Związek Radziecki rozpadł się nie tak dawno temu. Film robi wrażenie, ale wydaje mi się nieco wtórny. Mam niedosyt oryginalności po prostu. Rodzące się w bólach ojcostwo - Falk przedstawił to dobrze, ale obraz nie wyróżnia się na tle podobnych.

jest gdzieś kontynuacja tego filmu?

Szkoda tylko że film, mimo że ciężki, aż tak naiwny, że ociera się o tragiczną bajkę.

Wiele scen tego filmu rozgrywa się w moim rodzinnym mieście czyli w Przemyślu. Mój straszy brat opowiadał mi jak kolesie z ekipy filmowej podpalali tego Jeepa w samym Rynku mojego miasta. Niestety ja miałem wtedy zaledwie 10 lat i gówno pamiętam. W filmie uchwycono ulica takie jak: Franciszkańska, Jagiellońska, Wałowa, Sportowa i sam Rynek... Nie wiele się od tego czasu w Przemyślu zmieniło. Ode mnie dla filmu 10! Pewnie trochę z sentymentu. Pozdrawiam i zapraszam do Przemyśla.