zadziwia mnie jego niska ocena, i nieprawda, ze ciężko się go ogląda.
Trzeba po prostu lubić kino psychologiczne.
Ewa grana przez świetną Stalińską wchodzi do świata Jerzego (jak zwykle dobry Łapicki) chcąc
zachować mimo to niezależność, walczy ze swoim cugiem do niego widząc tragiczną sytuacje
innych kobiet, tragedii dopełnia patologiczny sposób pracy i bycia samego zespołu.
Naprawdę warto to obejrzeć, ode mnie 9/10.
Polecam.