nie przebrnąłem nawet do połowy filmu.Jeśli chodzi o opętanie to nie ma czegoś takiego,nigdy nie było i nie będzie.

Nie było opętania nigdy? Nie ośmieszaj się.

No tak, bo mniej ośmieszającym się jest tłumaczenie nieznanego za pomocą czegoś jeszcze mniej wytłumaczalnego.

Dlatego nie będę Ci tłumaczył, jak bardzo niewytłumaczalna jest Twoje ograniczenie.

Dlaczego nie możesz właśnie konstruktywnie odpowiedzieć zamiast obrażać? Ja może niezbyt miło, ale tylko zwróciłem uwagę na fakt, iż osobiście nie uważam za dobry pomysł tłumaczyć te wszystkie trudne do zrozumienia rzeczy jako opętania. Fakt, nie do końca to wszystko rozumiemy, ale jeśli przyjmiemy to za opętanie, to wiąże się to z problemem wytłumaczenia faktu opętania, prawdziwości istnienia demonów, a co za tym idzie, diabła, piekła, nieba, jak i samego boga. Oczywiście nie ma sposobności na wytłumaczenie i udowodnienie tego, tutaj możemy mówić tylko w kwestiach wiary. Jeśli jednak to miałoby być wytłumaczenie domniemanych opętań, to właśnie niestety zapędzamy się w kozi róg. Tłumaczymy coś skomplikowanego i trudnego do zrozumienia poprzez coś jeszcze trudniejszego. To nie ma najmniejszego logicznego sensu. To tak, jakbym np.chciał maturzyście wytłumaczyć obliczanie objętości brył za pomocą całek potrójnych (oczywiście to bardzo duże uproszczenie, aż wręcz nieadekwatne, ale jednak w jakiś sposób obrazujące w czym rzecz). Pozdrawiam.

PS. Straszne jest, że na każdym kroku w sieci można się spotkać z coraz większą liczba ludzi, którzy potrafią obrażać (tak, wiem, anonimowość Ci na to pozwala). Kontakty między ludzkie ulegają tylko pogorszeniu, niestety.

Kto tu kogo pierwszy zaatakował? Ja Ciebie? Wiatru też nie widać, a jednak jest. Kwestia wiary to jest zupełnie inna sprawa. To, że czegoś nie rozumiemy nie oznacza że tego nie ma.

..a oznacza, że jest ? Poza tym skoro jest jak mówisz, to dlaczego 'opętań', których nie rozumiemy, nie można zostawić jako zjawisko naukowe, którego właśnie jeszcze nie rozumiemy i poczekać, aż nauka to wyjaśni. Przecież nie musisz do tego demonów zaprzęgać, których istnienie jest jeszcze mniej prawdopodobne niż sama "opętania" (no, może na równi, skoro jedno, drugie ma tłumaczyć).

Człowieku z każdym kolejnym postem pogrążasz się jeszcze bardziej. Ja w ani jednym słowie nie wspomniałem o jakichś demonach. Jesteś opętany czy jaki?

"Nie było opętania nigdy? Nie ośmieszaj się." - wyjaśnij mi zatem o jakim opętaniu mówisz ?

Ale wy się dochodzicie o pierdoły.Masakra ;/ A słyszałeś może o czymś takim jak egzorcyzmy Annelise Michel? Młoda dziewczyna,Niemka która bodajże w latach 70 została opętana przez demony.Jest na youtube film dokumentalny z zapisem dźwiękowym z przeprowadzanych egzorcyzmów,jej zdjęcia.Tego nie dało się podrobić w żaden sposób,takich dźwięków po prostu nie ma.I wierzę w to wszystko co tam się wydarzyło.Obejrzyj film,jeżeli znasz podstawy katolickiej wiary po obejrzeniu po składasz sobie wszystko bardzo dokładnie.Ale obejrzyj ten film od początku do końca.Czy tego chcesz czy nie opętania występowały,występują i będą występować.Fakt,że na necie jest mnóstwo filmów które niby pokazują egzorcyzmy nad rzekomo opętanymi osobami,ale często są to zwykłe oszustwa.Jednak często nie oznacza zawsze.Radzę zastanowić się nad tym i troszkę więcej pokory.Nie spotkało cię to więc wysuwasz takie a nie inne wnioski,masz do nich prawo,jasne jednak proponuję obejrzyj ten film dokumentalny a wiele zrozumiesz.

Pozdrawiam.

Znam podstawy wiary katolickiej (oraz historię Annelise). Nie oznacza to jednak, że przyjmuję je za fakt, a tym samym, że uwierzę w jakiegokolwiek boga i zastępy aniołów czy demonów. Myślę, jednak, że tez nie o pokorę tu chodzi, a raczej o przekonanie w słuszność nauki i nie wyciąganie (właśnie) zbyt pochopnych i daleko idących wniosków. Miło jednak, że odpisałeś w pogodnym tonie. Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że filmweb.pl to nie portal na tego typu dyskusje. Czasami jednak zdarzają się rzeczy, wobec których człowiek zwyczajnie nie potrafi przejść obojętnie .. tym razem był tym czymś dla mnie komentarz berni_'ego.

Pozdrawiam.

Aa..no i wiatr doskonale rozumiemy. To zjawisko, które zostało już dawno opisane i skatalogowane naukowo i doświadczalnie.

Jeśli chodzi o opętanie itp, itd. to niestety lecz takie coś zawsze było, zawsze jest no i niestety już zawsze będzie. Tak mi przykro.

I wiele, wiele domniemanych opętań zdiagnozowano jako choroby psychiczne lub histerię. To, że ktoś zaczyna mówić w jakimś języku "którego nigdy nie słyszał" bardzo płynnie nie oznacza, że wszedł w niego "diabeł".

I coś czuje, że Ty i ja niedożyjemy tych czasów, kiedy wszystkie wątki zostaną raz na zawsze wyjaśnione, gdyż jest to kwestia minimum 100 lat, kiedy technologia JESZCZE bardziej pójdzie naprzód (rozwinie się).

Co, minimum sto lat, hahahhaha. 30 lat temu gdybyś powiedział, że dziś każdy ma swój przenośny komputer w kieszeni i ciągle z niego korzysta na rzecz tv i gazet wyśmiałby Cię.
To trwa już teraz, a bada to psychologia i związek z technologią ma średni. Nie istnieją paranormalne zjawiska ani cuda, demony i inne pierdoły. To bajki.

Mądry uczony Albert Einstein podsumował by Twoje słowa tak: ,,Można żyć na dwa sposoby, jakby cuda nie istniały albo wszystko było cudem. Ja osobiście wybieram drugi sposób''. Wielu naukowców nie tylko tym żyje wierząc w to ale są tego pewni, wśród nich znajdą i mnie. Bajki też dla mnie są prawdziwe, przez wszystkie lata co żyje wierzyłem (może przestał wierzyć?) I dalej wierzę nie oszukuje rzeczywistości, w której żyje, nadzieja była i będzie lepsza od beznadziei, nie wiesz na pewno co istnieje a co nie bo nie wiedzą tego uczeni a co dopiero Ty. Znam wielu lekarzy, w tym właśnie PSYCHIATRÓW i PSYCHOLOGÓW, którzy wierzą w te ''cuda'' całym swym sercem I nie są wariatami. Powiedz jaki ma sens Twoje życie, jeśli wierzysz tylko naukowcom i zdrowemu rozsądkowi. Żadne? Czy wręcz ogromne? ...

Dyskusje nic nie zmienią nigdy. Czy jeśli będzie się toczył hipotetycznie zażarty spór o to czy delfiny istnieją naprawdę, sprawi to, że znikną, zbledną (przestaną one istnieć), no raczej nie, a wniosek nasuwa się sam. Pozdrawiam serdecznie.

Jeżeli się nie mylę to ten film jest bardzo podobny do „dom bardzo nawiedzony”. Chociażby scena z łączeniem kresek, oraz z wypadkiem.