W ogóle nie zgadzały się z wersją angielską, nawet ja, który ten język nie zna zbyt dobrze, zauważyła błędy.
To jeszcze nic. Ostatnio w tłumaczeniu amerykańskiego Tonight Show emitowanego na cyfrówce usłyszałem jak Jay Leno wychwala kabaret Ani Mru Mru. Po prostu spadłem z krzesła. Ktoś się popisał pomysłowością.
bardzo dobrze ze sa napisy pod piosenkami.
dzieki temu mozemy zrozumiec dobrze o co chodzi , piosenki ktore nawiazuja do fabuly trzeba rozumiec .
ooo widze ze wszyscy polacy znaja perfecto angielski i napisow niepotrzebuja brawo !!! to swietnie.
to moze cale filmy bedziecie ogladac z wylanczonym lektorem a czemu nie?
przeciez wszystko rozumiecie i lepiej.
bo przeciez tlumaczenia sa tak bardzo inne od orginalow a wy rozumiecie wszystko lepiej i najlepiej od wszystkich.
no to prosze bardzo.
od jutra filmy po angielku bez lektora i bez napisow (angielskich tez)
na razie!!!!!!!!!!!
Powtarzam, że lepiej, jak są napisy, niż jak lektor tłumaczy piosenkę, tak
np. w "Lęku wysokości", który mam na DVD. Okej, tam jest jedna piosenka
(śpiewana przez Mela Brooksa), ale miło jej się słucha. A nie jest to
jedyny przypadek: zdarzyło się to także w pewnym musicalu* (sic!), który
puszczali na TCM.
*mówię tu o sytuacjach, kiedy lektor tłumaczy piosenkę w filmie