PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810}

Diamenty są wieczne

Diamonds Are Forever
7,1 41 420
ocen
7,1 10 1 41420
5,8 10
ocen krytyków
Diamenty są wieczne
powrót do forum filmu Diamenty są wieczne

Witam. Może to głupie pytanie, ale chciałbym się dowiedzieć, czy może ktoś z Was wie dlaczego Blofeld jest taki "inny" niż poprzednicy, tj. nie ma blizny, ma włosy i jest w pełni sprawny, pomimo tego wypadku na bobsleju w poprzednim odcinku? Może nieuważnie ogladałem, ale autentycznie byłbym wdzięczny, gdyby ktoś mnie oświecił. Z góry dzieki za pomoc:) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Belletti

Pojęcia nie mam, To ogólnie najsłabszy Bond z całej serii (jak dla mnie oczywiście) i tu wszystkie jest jakieś takie powalony w tym filmie :)

ocenił(a) film na 9
_Lennox_

Nie wiem w sumie co macie do tego bonda.Dobry jak każdy inny.A jest moim jednym z bardziej lubianych bondów głównie ze względu na Lane Wood czyli Plenty O'Toole. "Jestem Plenty czyli obfitość":).Biust po prostu boski miała.Nie będę mówił bardziej dosadnie bo bym został zbesztany albo mój koment był wyrzucony.Szkoda tylko że zagrała tak mały epizod.Większy talent aktorski miała chyba jej siostra czyli Natalie Wood(grała oczywiście w Poszukiwaczach).Pozdro dla fanów bonda:)

ocenił(a) film na 9
medale4

Nie wiem w sumie co macie do tego bonda.Dobry jak każdy inny.A jest moim jednym z bardziej lubianych bondów głównie ze względu na Lane Wood czyli Plenty O'Toole. "Jestem Plenty czyli obfitość":).Biust po prostu boski miała:D.Nie będę mówił bardziej dosadnie bo bym został zbesztany albo mój koment byłby wyrzucony.Szkoda tylko że zagrała tak mały epizod.Większy talent aktorski miała chyba jej siostra czyli Natalie Wood(grała oczywiście w Poszukiwaczach).Pozdro dla fanów bonda:)

ocenił(a) film na 3
medale4

Witam
Oczywiście "ranking" Bondów jest kwestią bardzo indywidualną, i każdy ma inną kolejność ulubionych filmów o 007 :)
Z jakiegoś powodu "Diamond Are Forever" jakoś mi nie leży. To nie jest tak że twierdze że jest beznadziejny - bo nie jest - żaden Bond nie jest beznadziejny, po prostu najmniej mi się podoba.

Mój ranking pierwszych 3 Bondów:
1. Dr. No
2. The Spy Who Loved Me
3. Thunderball

Ale to kwestia indywidualna oraz posiadanego gustu :) Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do swoich racji ale też sam się nie dam przekonać :))))

Pzdr

użytkownik usunięty
Belletti

Blofelda grali różni aktorzy. W "Pozdrowieniach z Moskwy" przez krótki moment widać tył głowy i tam ma włosy - łysina pojawiła się w późniejszych epizodach :) Co do wypadku z wcześniejszego odcinka to faktycznie pewna nieścisłość, ale warto pamiętać, że bondy dość luźno się ze sobą wiążą (a czasem wcale).

ocenił(a) film na 6

mogę się mylić, ale w następnej częśći, "w tajnej służbie jej królewskiego mości" z Laseby'm jest wypadek bobslejowy (saneczkarski?), ale nie jakiś strasznie poważny. however, jeśli o tym wypadku myślicie - to później nakręcona część ;P

ocenił(a) film na 3
alek123098

"W tajnej służbie..." to był poprzedni odcinek. Connery wrócił na ten jeden film, po tym jak producenci nie zechcieli by Lazenby grał dalej Bonda.

_Lennox_

Z tego co wiem to Lazenby sam nie chciał grać w kolejnych Bondach.

użytkownik usunięty

No i na początku Blofeld jest po operacji plastycznej.

ocenił(a) film na 10
Belletti

Ten Bond opowiada o operacjach plastycznych, sobowtórach Bloefelda otd. Więc zapewne i włosy mu wszczepili ;) Tylko zastanawia mnie jeszcze inna rzecz.
W 'Tajnej służbie...' Bloefeld miał wypadek, potem unieruchomiony kark. Tutaj wszystko już mu przeszło. A w 'Tylko Dla Twoich Oczu'... Bloefeld znowu łysy, znowu kark przetrącony i jeszcze na wózku do tego!
I kto tu mówi o nielogicznościach... ;)

ocenił(a) film na 3
Bruce_Lee

Mnie się wydaje że na logikę to Diamonds Are Forever i On Her Majesty's Secret Service są zamienione kolejnością. Jak się te oba filmy połączy w całość to tak właśnie wychodzi.

Poza tym zwróćcie uwagę że definitywnie Bloeferd ginie dopiero na początku For Your Eyes Only - parę odcinków dalej.
Wiec ja bym się tak sztywno nie trzymał kolejności zdarzeń w Bondach :))

ocenił(a) film na 3
_Lennox_

Zapomniałem napisać również o rolach Maud Adams. Grała 3 razy w Bondach i to 3 razy różne role :) W Octopussy - grała Ośmiorniczkę, The Man With Golden Gun - Andrea Anders, w A View to a Kill - jakiś tam epizod.
W sumie też by można się o to przyczepić jak o bliznę Bloefelda :)))

_Lennox_

Dziwne jest tez to ze , Bloefeld w "Diamentach" to ten sam aktor co w "Zyje sie tylko dwa razy", ktory zostal zadzgany nozem przez zbira Osato. Czy to moze tylko przypadek, czy jakos powiazane?

ocenił(a) film na 10
OGLocDogg

Raczej przypadek... W 'żyje się...' też był Bloefeld w końcu.

Bruce_Lee

Panie i Panowie:
-lasery
-statki kosmiczne
-piękne dziewczęta
-diamenty
-lasery
i lasery.
Blofeld może wszystko

OGLocDogg

Który to był Henderson w "W żyje się tylko dwa razy?"

ocenił(a) film na 10
Aruen Undomiel

Ten, którego Bond odwiedza na początku pobytu w Japonii, i któremu zaraz potem jakiś oprych wbija nóż w plecy.

OGLocDogg

Też mnie to zdziwiło. Mogli na początku powiedzieć, że Blofeld przechodzi operacje plastyczne i byłaby sprawa załatwiona. Ciągle zmieniający się aktorzy - od samego Bonda po nawet Q (mimo iż jest to jeden aktor w większości odcinków ale pamiętajmy, że w Dr No był to ktoś inny, a potem dopiero Cleese). Nie ma postaci, która by nie zmieniła aktora (M, Q to zrozumiałe - z powodu śmierci), ale ciągłe zmienianie Blofelda czy Felixa Laitera może ludzi zdezorientować. Nie można było wybrać jakiegoś aktora na kontrakt w kilku filmach? Szczególnie Felix Laiter, który jest grany przez całkowicie różnych aktorów, różniących się znacznie wiekiem. Mogli nie brać na Blofelda aktora, który grał Hendersona lub przynajmniej tak jak piszę - powiedzieć w jednym zdaniu że Blofeld ciągle przechodzi operacje plastyczne i przyjmuje twarze różnych osób.

OGLocDogg

Widocznie aktor miał podpisany kontrakt na dwa filmy i musieli mu dać rolę Blofelda tak samo Maud Adams.

użytkownik usunięty
_Lennox_

dzieki za spoiler -.-

_Lennox_

Nie mogą być zamienione kolejnością z tego względu, że w "W tajnej..." Blofeld nie rozpoznaje Bonda i po czasie się domyśla, kim jest. W "Diamentach..." Blofeld dobrze zna Bonda.
Bardziej jest dziwne, że Blofeld "W tajnej..." nie zna Bonda, a przecież poznał go w "Żyje się tylko dwa razy". Te mogłby być zamienione kolejnością, ale wtedy też by się nie zgadzało, że Bond "W tajnej..." przecież poszukuje Blofelda już na początku filmu, a w "Żyje.." nie m pojęcia kim jest.
Taka czy zmieniona kolejność tych dwóch filmów też nie pasuje...

ocenił(a) film na 8
Bruce_Lee

Właściwie sam sobie odpowiadasz.

Skoro w filmie sugeruje się, że Blofeld ma także ludzi robiących za jego sobowtóry, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wszystkich Blofeldów uważać za całkiem odmienne osoby po operacjach plastycznych, w ich trakcie, albo podszywających się jedynie w dokumentach.

Banalne wytłumaczenie i mnie też się nie podoba. :]

ocenił(a) film na 10
Khaosth

Według mnie - najlepszy Bond z Connerym! W końcu Connery zagrał tak jak należy - z uśmiechem. Cały odcinek, to taka luźna zabawa cyklem. Najlepsze jest to, że pomimo komediowego sznytu, wcale to nie razi. Tu jest to, co bardzo kocham - ten komiksowy styl. Las Vegas, barwne towarzystwo w kasynach, para homoseksualistów-morderców, świetny Charles Grey jako Blofeld, przeuroczy Leiter, przezabawna dziewczyna Bonda, czyli Jill St. John, także epizodyczna rola Lany Wood jest doskonała, zakład pogrzebowy wraz z jego obsługą. Fantastyczne dialogi. Fragment w Amsterdamie...
Co mógłbym napisać jeszcze? Nie mam pojęcia. 'Diamenty...' to dla mnie bomba wśród Bondów z Connerym i w całej serii (mimo, że jako Bonda wolę Moore'a).

Nie wiem czy zamierzeniem twórców było lekkie potraktowanie tematu, ale wyszło na ogromny plus.

10/10


P.S. Co do Waszych rozważań o Blofeldzie, który wcześniej łysy, tutaj ma włosy; że kark miał przetrącony, a tu jest w porządku i że Charles Grey w 'Żyje się tylko dwa razy' dostał nóż w plecy, a tu gra Blofelda...To jest film i zabawa! Kompletnie nie ma znaczenia jak Blofeld doszedł do siebie i skąd ma włosy. Widać twórcy postanowili powierzyć rolę łotra, aktorowi, który wcześniej grał postać pozytywną. I tyle...Właśnie to jest dowód, że tego filmu nie można traktować ze śmiertelną powagą, tylko jako dobrą rozrywkę.

ocenił(a) film na 7
wojteczek

co do Blofelda... to jest kolejność w jakiej wychodziły książki Fleminga:
1956 Diamenty są wieczne
1957 Pozdrowienia z Rosji
1961 Operacja Piorun
1963 W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości
1964 Żyje się tylko dwa razy
Jak można zauważyć odpowiedniki filmowe wychodziły w zupełnie innej kolejności. Z tąd się bierze problem, że jak ogląda się Bondy chronologicznie, w kolejności jakiej zostały nakręcone, to raz fabuła się cofa a raz wybiega w przód.

ocenił(a) film na 7
thir13teen

właściwie to powinienem napisać że raz wybiega fabuła do przodu a innym razem się cofa w wersji filmowej.

thir13teen

Filmy o Bondzie nie tworzą linearnej struktury. Bloefeld wygląda różnie, bo i Bond wygląda różnie. To są po prostu różne filmy, opisujące różne przypadki Bonda. Jedynie Q oraz Buźka (Szczęki) są grani przez tych samych aktorów, ale to dlatego, że są najbardziej charakterystyczni i ich kreacje po prostu podobają się widzom. Ale wcale nie musiało tak być. Tamte filmy o Bondzie nie są serialem- to są po prostu filmy tworzące pewien osobny gatunek, w którym aktorzy się zmieniają. Jedynie ostatnie Bondy z Davidem Craigiem tworzą pewną zwartą chronologiczną całość.

ocenił(a) film na 9
thir13teen

otóż to. Bondy są na podstawie książek, a kolejność ekranizacji jest inna, niż kolejność wydania powieści:
W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości pochodzi z '63, a film z '69
Diamenty są wieczne z '56, a film z '71

ocenił(a) film na 10
wojteczek

Dokładne. Film to tylko zabawa. A wygląd Blofelda i tak się w każdej części trochę zmienia, więc kłócenie się oto który jest najgorszy nie ma sensu. Poza nie jedna część Bonda nie pasuje do drugiej. Nie rozumiem takiej krytyki na ten film.

Bruce_Lee

Ja interpretuje to w taki sposób. Wszystkie Bondy z Connerym tworzą jedną całość. "Diamenty... "są kontynuacją "Żyje się..." Blofeld przeszedł operacje plastyczną i tyle. Natomiast "W tajnej służbie..." jest resetem serii i odcięciem się od poprzednich części. Podobnie (choć nie tak radykalnie i oficjalnie) jak Casino Royale. Następne Bondy z Moorem są jego kontynuacją czego dowodem jest początek "Tylko dla Twoich oczu."

ocenił(a) film na 10
Blacha666

A mnie sie zdaje, ze jednak 'Diamenty' sa kontynuacja 'W tajnej sluzbie...' gdzie Bloefeld zabil mu zone. To by tlumaczylo, czemu Bond tak rozpaczliwie szuka Bloefelda 'po trupach' na poczatku 'Diamentow'.

Bruce_Lee

Tyle, ze tu nie pasuje fakt iż Blofeld jest sprawny mimo iż miał wypadek na bobslejach. Warto zwrócić uwagę, ze pierwsza scena Diamentów zaczyna się w Japonii czyli tam gdzie miało miejsce "Żyje się.." Tam Bond zaczyna swoje poszukiwania Blofelda.
Dlaczego go tak uporczywie szuka na własną rękę? Powodem może być to, że Blofeld jest jednym z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie i pierwszym złoczyńcą, który zwiał Bondowi. Poza tym przez Blofelda zginęła w "Żyje się.." jedna z jego dziewczyn - Aki. Mógł chcieć ją pomścić. Dodatkowo w "Diamentach" nie ma ani słowa o żonie Bonda.

Długo nad tym myślałem i jedynie taka wersja do mnie przemawia bo nie dostrzegam w niej błędów logicznych.

Blacha666

Przyznam, że to brzmi sensownie. Póki co jednak obstaje przy swoim czyli, że ,,Diamenty są wieczne'' są kontynuacją ,,W tajnej służbie...''.

Blacha666

Dodam że w Tylko dla twoich oczu z Bond idzie na grób żony.

ocenił(a) film na 10
Bruce_Lee

W ogóle nie biorę innej wersji pod uwagę. Oczywiście, że "Diamenty..." są kontynuacją "W tajnej służbie...". Bond nigdy nie mścił się za zabicie jego dziewczyn, a kilka ich stracił (np. w "Goldfingerze" czy w "Operacji Piorun" i jeszcze w kilku innych odcinkach). Mścił się za Blofeldzie za zabicie żony, tym bardziej, że na początku filmu M zwraca się do Bonda, że ten teraz kiedy Blofeld nie żyje, może wrócić do zwykłej pracy. Cytuję z oryginalnego monologu -

"May I remind you, 007, that Blofeld's dead. Finished! The least we can expect from you now is a little plain, solid work."

wojteczek

Tyle, że zarówno Largo jak i Goldfinger zginęli więc nie było na kim się mścić po wykonaniu misji. Blofeld natomiast zwiał.
Jak w takim razie wytłumaczysz pełną sprawność Blofelda w "Diamentach" oraz nie rozpoznanie Bonda we "W Tajnej służbie"?

ocenił(a) film na 10
Blacha666

Tym, że filmowcy w ogóle nie przywiązywali do takich spraw wagi. Zauważ, że w "Żyje się tylko dwa razy" Bond rzuca gwiazdką ninja w rękę Blofelda, a w "Diamentach..." ma obie ręce sprawne (można to rzecz jasna wytłumaczyć tym, że przeszedł rekonwalescencję i ręka powróciła do dawnej sprawności). Ale jednocześnie i w "Żyje się..." i w "W tajnej służbie..." Blofeld jest łysy, a w "Diamentach..." już nie - mimo to Bond bez trudu go rozpoznaje.
Myślę, że troszkę niepotrzebnie doszukują się wielbiciele cyklu jakiejś logiki w tym, co widzą na ekranie. To jest przede wszystkim rozrywka.

ocenił(a) film na 10
wojteczek

doszukiwanie się logiki i wspólne interpretacje to też rozrywka :) a wszystkie nasze teorie leżą, biorąc pod uwagę 'Tylko dla twoich oczu', gdzie Bloefeld jest na wózku inwalidzkim (tyle, że w 'Tajnej...' miał jedynie przetrącony dysk w karku, bo prowadził samochód na końcu, więc skąd jego niepełnosprawność?). Natomiast jak ktoś wyżej podał chronologię wychodzenia książek to... Diamenty były pierwsze. Z tym, że w książce (nie miałem jeszcze okazji przeczytać, jedynie przejrzałem streszczenie), to fabuła trochę różni się od filmowej... Film ma większy rozmach :) ogólnie, jak dla mnie 'Diamenty...', 'Żyje się...', 'Żyj i pozwól...' i 'Człowiek ze złotym...' to najbardziej klimatyczne i moje ulubione Bondy.

ocenił(a) film na 10
Bruce_Lee

Ale żeby było weselej Bond w "Tylko dla twoich oczu" odwiedza grób żony. Po czym Blofeld uprowadza helikopter, którym Bond leci. Chyba twórcy chcieli przypomnieć, co łączy tych dwóch panów. Ale tym razem Bond rozprawił się już chyba z Blofeldem ostatecznie.

W ogóle książki są inne od filmów. Filmowcy przyjęli pełną swobodę przy adaptacji książek (najbardziej chyba przy "Szpiegu, który mnie kochał").

ocenił(a) film na 10
wojteczek

Muszę w końcu poczytać. Jednak książki wydają się być dość poważne, a filmy - widowiskowe. Szczyt formy bondowskich postaci to lata 60-te, 70-te. Za dzieciaka oglądałem non stop, magia bijąca z tych obrazów nie wygasa do dziś :)

ocenił(a) film na 10
Bruce_Lee

Podpisuję się pod tym! Do starych Bondów można wracać ciągle. Jest w nich coś magicznego, coś takiego, że człowiek żałuje, że nie może przeżyć sam takiej przygody.

Co do książek - świat w nich jest bardziej brutalny, postacie posługują się językiem ulicy, w filmach natomiast wszyscy są kulturalni, eleganccy i o dobrych manierach.

wojteczek

W książce Diamenty są wieczne nie ma słowa o Blofeldzie , Bond załatwia go w Zyje się tylko 2 razy , a w tajnej służbie gdy Bolfeld zabija mu żone James jest tak załamany że chce zrezygnować ze służby i całą następną powieśc gdzie tropi Bolfelda to chcę się zemścić za śmierć żony. w Powieściach Bolfeld występuje tylko w 3 . Operacja piorun w tajnej służbie i żyje się tylko dwa razy. Tylo w tych książkach Bond walczy ze Spectre, w Doktor No i pozdrowieniach z Rosji to organizacja Sowiecka Śmiersz jest przeciwnikiem 007.

ghf

Dokładnie tak jest. Książkowy Blofeld pojawił się tylko w trzech powieściach Fleminga: Operacja "Piorun", W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości i Żyje się tylko dwa razy - w takiej kolejności. W tej ostatniej powieści ginie zarówno on jak i Irma Bunt. W powieści Diamenty są wieczne, głównymi przeciwnikami Bonda są bracia Spang (Jack i Serafino).

Kuba1983

Moim zdaniem gdyby nakręcili w takiej kolejności było by lepiej.

ocenił(a) film na 10
Bruce_Lee

Tak naprawdę nawet nie wiadomo czy ten gość na wózku to był Blofeld.

ocenił(a) film na 10
Andrzejcoolziomek

Kot sugeruje, że to Blofeld ;)

ocenił(a) film na 10
wojteczek

Powrócę do dyskusji odnośnie logiki Bloefelda :)
W Spectre poznajemy jego przeszłość (Frank Oberhauser), na samym końcu facet zyskuje... bliznę, taką jak w Żyje się tylko dwa razy. Już pogmatwali totalnie :)
Ale lubię Spectre, jest to stary klimat, stary humor i stary kicz w nowym wydaniu, w dodatku autoparodia postaci Bonda, jego gadżetów i liczne odniesienia do innych filmów (walka w pociągu).

Bruce_Lee

W tajne służbie to chyba jeden z nielicznych odcinków gdzie 007 nie zabjia przeciwników bo Blofeld nadal żył i jego pomocniczka również.

ocenił(a) film na 8
Belletti

Nie wiem.

ocenił(a) film na 10
Belletti

Moim zdaniem jednak ten wygląd Blofelda jest lepszy. Ten łysy wcale nie wygląda jak taki typowy czarny charakter.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones