PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1086}

Diuna

Dune
6,6 36 496
ocen
6,6 10 1 36496
5,4 12
ocen krytyków
Diuna
powrót do forum filmu Diuna

Film męczy. Bardzo męczy. Świat w nim przedstawiony nadaje się na kiczowaty film fantasy , a nie s-f. Nie ma tutaj żadnego poczucia postepu technologicznego. Filmu nie prowadzą żadne konkretne wątki tylko panuje gigantyczny chaos, w którym między wierszami można odczytać, że jest o jakimś konflikcie Artydów z Harkonami o przyprawę.
Wiele scen w filmie jest obleśnych - wysysanie krwii z krost, plucie na twarz i wszystko w tonie fantasy na poziomie średniowiecza, ale nie ma dosłownie scen s-f który by dały klimat s-f w tej produkcji. To wszystko jest mdłe. Pomieszanie z poplątaniem - dekoracje na poziomie czasów średniowiecza, oraz klimat wynalazków średniowiecza. Ten film jest strasznie, ale to strasznie męczący, bo mówi się nam, że t- s-f a jest to w rzeczywistości bajka pełna obleśnych scen i mistycznych motywów fantasy - tak to jest film fantasy a nie s-f a mówi nam co innego. Brakuje jakiejkolwiek głębi świata przedstawionego. Nic nie wiadomo o postaciach z nikim się nie można utożsamić i co najważniejsze w pierwszych już minutach można pogubić się w fabule i nie wiedzieć o co chodzi. Bardzo nieprzystępny film fantasy, który udaje, że jest s-f - dłuży się, bardzo się dłuży (!) Oglądanie tego filmu to męka.


Bardzo słabo (!) Nie chcę więcej wracać do tego filmu.

1/10

użytkownik usunięty
Movie_Crash_Man

Po pierwsze, oceniając "Diunę" należy pamiętać, że to ekranizacja książki, a nie scenariusz napisany od zera. I jako ekranizacja książki moim zdaniem sprawdził się bardzo dobrze, a na pewno lepiej od konkurencyjnego miniserialu Harrisona. Oczywiście twoje wrażenia są normalne dla osoby, która obejrzała film bez wcześniejszej lektury książki - polecam książkę. Czytając Diunę również mamy do czynienia z czymś, co nie jest do końca science-fiction. I w tym właśnie tkwi bogactwo tego świata - Frank Herbert stworzył świat, który, podobnie jak Władca Pierścieni Tolkiena, jest na tyle rozległy, żeby posiadać własną mitologię, własne legendy i od groma najróżniejszych detali. Rozbudowane uniwersum właśnie w ten sposób przejawia swoją wielkość, że na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdopodobne - a jednocześnie w tej nieprawdopodobności trzyma się jednego klimatu. Jeśli chodzi o rozwój technologiczny, to było to zamierzonym elementem uniwersum. "Diuna" jest w pewien sposób kontynuacją wydarzeń z "Matrixa", w której ludzie wygrali wojnę z maszynami i nie chcą więcej wracać do sztucznej inteligencji, w obawie przed nowym konfliktem - stąd brak wynalazków znanych z innych uniwersów. Z drugiej strony nie można powiedzieć, że technologia ludzkości w "Diunie" jest mało rozwinięta, skoro ludzie nauczyli się podróży międzygwiezdnych, inżynierii genetycznej, antygrawitacji, kontroli klimatu na skalę planetarną... można by tak wyliczać.

Moja ocena - 8,5/10

ocenił(a) film na 7

zGADZAM się było kilka wynalazków podchodzących pod s-f jak kombinezon pustynny czy pistolet działający na głos ale... to wszystko nie miało konkretnego klimatu postępu - było to co najmniej dziwne. Piszesz, że Dune jest bardzo rozwiniętym s-f, ale rozbudowanie świata bazującego na legendach mitach i porównywanie go do właśnie tolkiena jest najbardziej na miejscu. Wyobraź sobie teraz świat przyszłości wyglądający jak ten z tolkiena - to że pojawią się takie rzeczy jak statki kosmiczne czy energia jądrowa nie robi z tego s-f bo nadal prowadzi to wszystko fantasy (!) W diune przez takie rzeczyy jak ładunki jądrowe film jest dziwaczny czuję się tak jakbym oglądał wł. pierścieni w którym ktoś puszcza sobie atomówki i dookoła latają statki- mam na to jedno określenie - dziwaczność i takie mam odczucia jak oglądam dune. Mam wrażenie, że jak obejrzę ten film jeszcze ze 2,3,4 razy to zmienię o nim zdanie, ale w co wątpię. Tak nudnego dziwacznego widowiska będącego mroczną bajką fantasy udającą s-f nie widziałem. Dla fanów prawdziwego s-f jak alien ten film wg. mnie zawsze okaże się badziewiem. To takie "s-f" udające s-f dla fanów władcy pierścieni. Idealne określenie...Ten film może się podobać fanom mieczy magii itp. ale nie fanom s-f...a to że w wł. pierścieni ktoś walnie atomówkę, albo założy futurystyczny kombinezon nie zrobi z tego filmu s-f.

Movie_Crash_Man

Stary, jesteś geniuszem, sam sobie odpowiedziałeś. Diuna to nie nie s-f, a fantasy, tyle że rozgrywająca się nietypowo w przyszłości. I po co z nami dyskutujesz, jak sam wszystko wiesz? heh

ocenił(a) film na 2

Problem polega na tym, że ty oceniasz książkę, a nie film.

ocenił(a) film na 7
zatracony

no właśnie tak to wygląda...

ocenił(a) film na 10
Movie_Crash_Man

Jak nie lubie Lyncha to w przypadku Diuny musze pochylic czolo. Jest to jedyna udana ekranizacjia powiesci Franka Herberta. Wiadomo film nie do konca oddaje klimat ksiazki ale tak jest ze wszystkimi ksiazkami. Diuna w tej wersji to wspanialy film szczegolnie polecam wersje rozszerzona - na poczatku jest prolog ktory moze wielu ludzia wyjasnic pare rzeczy o swiecie diuny i podejsciu do komputerow. Slusznie ktos zauwazyl ze sa to czasy duzo pozniejsze niz matrix czy np terminator. Niesamowita historia o narkotyku rzadzacym swiatem, o czlowieku ktory powoli staje sie bogiem. Owszem efekty sa archaiczne ale ten film powstal cwierc wieku temu. Wszystkim oczywiscie polecam lekture i to wszystkie czesci,

goldfinch83

Obejrzyj może Dzieci Diuny 3 części to może zmienisz zdanie,bo nazywanie tego filmu najlepszą ekranizacją jest zwykłą pomyłką.

ocenił(a) film na 10
szarit

Widzialem i sadze ze to kwestia gustu, film Lyncha ma swoj niepowtarzalny klimat, ktorego brakuje mym zdaniem ekranizacji z 2003 roku. Dzieci Diuny uwazam za jakby bezplciowy film - ale to tylko moje zdanie i nadal odsylam do lektury Franka Herberta.

goldfinch83

Czytałam i to nie raz dlatego wersji wg.Lyncha strawić nie mogę,jest wykastrowana z Diuny,ale masz rację to kwestia gustu.

goldfinch83

Ta edycja za szybko się kończy ...
Diuna z 2000r powstała jako serial 6 odcinkowy,to na nasz rynek sklejono go w 3 części.
Dzieci Diuny z 2003 też powstały jako produkt tv jako miniserial,a jakby nie patrzeć filmy kinowe od telewizyjnych różni budżet i nazwiska zatrudnionych aktorów.Z tego co pamiętam Film Lyncha kosztował 45milionów dolarów w 1984r a Diuna z 2000r 20 milionów co chyba czyni różnicę na korzyść wersji Lyncha,tylko że ogląda się ją tragicznie mimo władowanej w nią kasy i znanych nazwisk.A jej największą wadą są ewidentne wycinki w oglądanym materiale.Niestety nie miałam nigdy szczęścia trafić na rozszerzoną wersję,a ta co oglądałam jest w moim odczuciu słaba,irytująca i dość dziwacznie przedstawiono niektóre postacie,a do tego o 1 godzinę za krótka.
A swoją drogą ciekawe czy uda się naprawdę nakręcić nową wersję kinową w 2014 r bo jak na razie wytwórnia skapitulowała.

ocenił(a) film na 3
szarit

Ze znanych mi ludzi nikt nie miał szczęścia widzieć najdłuższej wersji.
A z tego co czytałem to z pierwotnych założeń , części nakręconego materiału nawet nie zmontowano.
Pewnie zalega gdzieś na półkach w wytwórni.

goldfinch83

Zgadzam się w 100 procentach. Ekranizacja Lyncha to klimatyczny, i jak najbardziej "dziwaczny" obraz, zupełnie jak sama książka. Serial- jedyną zaletą jest wierne oddanie chronologii z książki (lynch nie mógł sobie na to pozwolić ze względu na ograniczenie czasowe), reszta bez polotu i bez pomysłu. Całkowity brak, jakże ważnego przecież, klimatu uniwersum stworzonego przez Herberta. Lynch spisał się natomiast po mistrzowsku. Dla mnie 8/10.

ocenił(a) film na 8
goldfinch83

Nie zgadzam się z odnoszeniem tego do terminatora (zwykłej nawalanki z Arnoldem) i matrixa, to są w ogóle inne światy i uważanie Diuny za ich kontynuacje jest co najmniej śmieszne. Kto czytał cykl książkowy wie, że to jest raczej opowieśc o relacjach człowiek-społeczeństwo niż typowe s-f, pełno w nim wątków filozoficznych i pytań o naturę człowieka. Swoją drogą ciekawi mnie czy ktoś zdecyduje się kiedyś na ekranizację "Boga Imperatora Diuny", która była najbardziej zakręconą chyba książką w serii.

ocenił(a) film na 5
Movie_Crash_Man

Po obejrzeniu tego rzekomego filmu sf, zgadzam się całkowicie z założycielem wątku-to jest raczej film fantasy, do tego nudny, może książka taka nie jest, ale film skutecznie zniechęcił do zapoznania się z ową:)

bertak

Mnie ten film jak widziałam go pierwszy raz też skutecznie zniechęcił do zapoznania się z książką ale jak zobaczyłam na niemieckim prosiben Diunę serial Harrisa z 2000r to zmieniłam zdanie i poszukałam książki.
Tak mnie wkręciła że dzisiaj mam w domu 6 ksiąg Franka Herberta i przeczytane pozostałe tomy z cyklu pióra spadkobierców jego myśli i osobiście polecam.Film sam w sobie nie jest zły ale to jest wykastrowana Diuna ze swoich smaczków i nie tylko co jak widać smakuje tylko niektórym.

ocenił(a) film na 5
szarit

To prawda że jest zniechęcający, przed chwilą skończyłam oglądać "Diunę", właśnie leciał na Kulturze. Co zabawniejsze jestem w trakcie odświeżania serii i kończę "Dzieci". Tak że jestem na bieżąco z jednym i drugim:) i mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że ten film w porównaniu z książką wypada bardzo kiepsko. Faktycznie wyczuwa się wielkie braki w materiale, do tego stopnia, że często nie widać logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego. Ludziom którzy książki nie czytali może sprawić kłopot zrozumienie o co w tym w ogóle chodzi. i w ogóle jak już chcieli jakoś materiał skrócić pozbywając się fragmentów to mogli zrezygnować z mistycznych wizji Paula pokazanych jako kapiące krople, dłonie i wirujące kręgi [???] na rzecz spójniejszej fabuły.
Uważam, że na potrzeby filmu można by śmiało zrezygnować z tego elementu książki. A gdyby jednak potencjalni twórcy chcieli przenieść całość, razem z dylematami związanymi z przyszłowidzieniem itd itp, to powinien powstać serial, taki jak "Gra o tron".

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

Skoro dajesz 1/10 to jesteś IGNORANTEM! Jak ty dajesz Łowcy Snów, gdzie kosmici z dupy wyłąża i Znakom, gdzie kosmita z autyzmem wygląda jak zrobiony przez dziecko z przedszkola 10/10 to sorry!

ocenił(a) film na 6
tonik1983

Wypowiedź prostaka. Co ma jego gust do omawianego problemu? Jaki masz pogląd na temat poruszony w dyskusji? Żaden? To z łaski swojej nie pisz takich niepotrzebnych bzdur....

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
tonik1983

Ja się wtrącę,bo czyjś gust to nie jest coś co powinno cie martwić ani interesować,a jak gość ocenia jakiś film na np.1/10 to też nie jest Twój problem i krytykować go z tego powodu jest bezsensem.Mnie też ten film się nie podobał,ale nie oceniam go na 1/10 tylko dla tego że,a.lubię reżysera,b.lubię Kyla,c.doceniam powieści i świat jaki stworzył F.Herbert,ale ten film sporo niestety wypaczył i sprawił że wielu ludzi nie przeczyta książki,bo zraziło się do niej po tym marnym filmie.A gość jasno napisał lubi typowe sf ten film jego zdaniem nie jest sf i nie zasługuje by należeć do tego gatunku co jasno napisał,czemu więc masz z tym taki problem?Zwłaszcza że nie jedna scena w tym filmie była faktycznie obleśna by nie napisać obrzydliwa,co jest faktem i nijak się miała do książki,a sporo filmowych wizji reżyserskich to zwykłe g...które tylko psują reputację dobrym książką.

ocenił(a) film na 8
szarit

Jak czyjś gust nie jest problemem kogoś innego, to też nie powinieneś zabierać głosu i odnosić się do tego co napisałem.
Wypowiedz się na temat filmu, a nie tego co napisałem.
I też Szarik nie powinno cię to martwić ani interesować, więc zanim następnym razem wcielisz się w Wujka Dobrą Radę, to zacznij od siebie. I jakbyś nie zauważył skrytykowałem jego gust, a nie osobą, bo go nie znam.

tonik1983

Ja się już na temat tego filmu wypowiedziałam nie raz nawet w tym temacie,ale ktoś ma problem z czytaniem,bo nawet mojego nika nie potrafi poprawnie napisać,to nie będę tego komentować.Ale nie podoba mi się twoje określenia typu "ignorantem" innych twoich wypowiedzi nie skomentuje.Zresztą tu nawet nie chodzi tylko o sam gust ale o traktowanie ludzi z innym gustem niż twój,dla mnie możesz sobie ten film na 10/10 oceniać,ale używanie słów które mogą zostać uznane za obraźliwe,wobec ludzi o innych poglądach i gustach,jest niestety brakiem kultury,podobnie jak wytykania komuś co ocenił wyżej a co niżej,tylko dla tego że Ty uważasz inaczej.

ocenił(a) film na 8
szarit

Buhahaha, widzę, żeś poczucie humoru stracił w dzieciństwie. Ja już takich bez poczucia humoru znam - co 10. palą pochodnie w Warszawie. A teraz wyjaśnienie - napisałem szarik w ramach ŻĄRTU!
Nie dość, że nie masz poczucia humoru, to jesteś dość delikatny.
Uznać słowo ignorant za obraźlliwe, to trzeba być wyjątkowo ckliwym...
Najlepiej weź się jeszcze obraź na to co brzydkiego i obraźliwego teraz napisałem.

tonik1983

Biorąc pod uwagę swoją płeć czyt.kobieta to faktycznie rażą mnie zachowania na forum pewnych "dowcipnych inaczej"w końcu to forum poświęcone jest kulturze a film za taką w końcu uchodzi i widać że nadal masz problem z czytaniem szkoda,bo dorosły człowiek i braki ma w wykształceniu podstawowym co ukrywa pod przykrywką "poczucia humoru".Aha nie obraziłeś mnie,bo nie ma czym tylko smutno mi że my Polacy tacy dumni niby jesteśmy ze swojej kultury a jak pokazuje życie to fikcja niestety a może znak czasów?

ocenił(a) film na 8
szarit

Szarik nie ciśnieniuj tak! Słuchaj wielce wielmożna, mądra i wykształcona hrabino von dupersztajn. Jak już się tak czepiasz kultury, to zacznij od siebie. Zanim zaczniesz komuś wytykać braki w czymkolwiek spójrz na siebie! Po pierwsze Szarik wiem jaki masz nick! A po 2 liźnij trochę języków, a nie twórz neologizmów. Nick to nick, a nie nik!
Tyle w temacie.

tonik1983

Dalej masz problem może nie tyle z czytaniem ale chyba z pełnym zrozumieniem o co mi chodziło,bo akurat nie chodziło mi o moją ksywkę a nie jestem amerykanką czy angielką by pisać każde słówko tego pochodzenia jak w orginale żyję w Polsce i mogę spolszczać angielskie wyrazy,mój błąd że użyłam wyrazu""nick"zamiast ksywka,w poście na który mi odpowiedziałeś wcześniej.Z tym że chodziło mi raczej o fakt że przedstawiłam jakiej jestem płci boś nie doczytał się tego z mojego wcześniejszego postu traktując per "on"ale masz rację kończmy tę jałową dyskusją,bo szkoda czasu i zdrowia.A co do żartów mam nadzieję że dobry tonik pijesz a nie ten lipny za 1z i mniej.

ocenił(a) film na 8
szarit

0_o

ocenił(a) film na 7
tonik1983

ale to może skieruj do siebie te zarzuty, bo to ty pierwszy zacząłeś tu obrażać ludzi..

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

To może zajrzyj na górę. Bo słowo ignorant nie jest obraźliwe. Natomiast prostak już tak.

szarit

"Wypaczył", to mało powiedziane. Jestem świeżo po przeczytaniu pierwszego tomu. Nie wiem czy bardziej pukałbym się w głowę oglądając ekranizację Lyncha bez lektury czy po. Trudno sobie wyobrazić ogarnięcie uniwersum bez przeczytania książki: brak spójności. Znowuż w moim wypadku w grę wchodziło tylko łapanie się za głowę patrząc na wszelakie uproszczenia. W żadnym wypadku film by mnie nie zachwycił - nie pasująca muzyka, niewykorzystany ciekawy pomysł z lekkim steampunkiem, marna gra aktorska (wyłączając pierwsze sceny Kennetha McMillana), słabe efekty... naprawdę jest mało rzeczy, które mogą się podobać. Może w dniu premiery czymś ten twór zachwycał i ktoś z sentymentu ocenia go wysoko, ale nie jest w moim odczuciu dzieło ponadczasowe. Ja sobie zdaję sprawę, iż ekranizacja nie musi być wierną kalką, jednak mamy do czynienia ze zmarnowanym materiałem lub z brakiem pomysłu na własną wizję.

Czarę goryczy przelała (słowo umyślnie wplecione) ostatnia scena.

nietopyrz

U mnie też.

ocenił(a) film na 6
tonik1983

Infantylna, pozbawiona logiki wypowiedź, wydająca świadectwo jedynie osobie która to piszę. Twoje inwektywy nikogo nie ruszają, więc albo je sobie podaruj bo i tak nic nie wskórają, albo bezcelowo wykorzystuj, zamiast posłużyć się choćby zalążkiem argumentu.
Wracając do polemiki merytorycznej - nie podałeś żadnego argumentu broniącego Diunę (którą oceniam wysoko i nie zgadzam się z autorem wątku, natomiast jako osoba o światopoglądzie szerszym niż kalafiora, potrafię to normalnie wyartykułować), jedynie zrobiłeś sobie "osobistą wycieczkę" na gust rozmówcy. W tym świetle, jedynym wspomnianym przez Ciebie nazistą jesteś właśnie Ty. Zarzucasz mi że Ciebie nie zrozumiałem? Kpiny - przeczytaj swoją wypowiedź jeszcze raz i napisz, czego konkretnie nie zrozumiałem.
Żeby jeszcze bardziej pogrążyć się intelektualnie, odpisujesz używając inwektyw nawiązujących do mojej domniemanej orientacji seksualnej, co podchodzi po już pod łamanie prawa i mógłbyś zapłacić w okolicach 5 tysięcy zł, za używanie tak zwanej "mowy nienawiści", która od ostatniej nowelizacji kodeksu karnego uwzględnia użyty przez Ciebie termin.
Oczywiście, Ty nic z tego co napisałem nie zrozumiesz, nie odpowiesz mi używając logicznych argumentów i znowu jakoś mnie obrazisz. Nie dość, że nie znasz podstaw polemiki to jeszcze jesteś do bólu przewidywalny.

Ardhiel

Dlaczego Diunę Lyncha oceniłeś wysoko? Może się wygłupiłem i już wypowiedziałeś się w jakimś wcześniejszym topicu.

PS
Gdyby nie ciągłe argumenty ad personam filmweb mógłby być miłym miejscem merytorycznej dyskusji. 2 na 3 wątki są rozwalane przez mocne dygresje, docinki i kłótnie.

ocenił(a) film na 6
nietopyrz

ja tylko reaguje na ataki personalne, bo za dużo na FB cwaniaków, myślących, że jak potrafią wymyślić "super-fajne" wyzwisko to są niewiarygodnie zabawni. Irytujące zachowanie, na które nie powinno się reagować, ale czasem już mi brakuje siły :)

Dlaczego oceniłem wysoko? Nie czytałem książki dlatego miałem "dziewicze" spojrzenie na film, a jeżeli dodamy do tego moje uwielbienie dla Lyncha to łatwo zobaczyć, z jakim podejściem do Diuny zasiadałem :) Film okazał się melancholijny, ponury i skąpany w głębokich ciemnościach, z których przebijał jeden blady punkt nadziei (jak w wszystkich dziełach Lyncha). Podobały mi się te typowo Lynchowskie smaki, jak np: surrealistyczni naukowcy z zaszytymi oczyma czy oniryczna atmosfera. No i kreacja arcykapłanki. Nigdy nie widziałem tak przygnębiającego S-F i za to właśnie należy mu się (w mojej opinii) wysoka ocena :)
Oczywiście film posiadał multum wad, jak choćby brak jakiejkolwiek akcji czy - paradoskalna, jeżeli weźmiemy pod uwagę inne dzieła Lyncha - przewidywalność ciągnąca za sobą brak napięcia.David nie potrafi stworzyć dobrego filmu akcji czy s-f, natomiast tworzenie dzieł dziwnych, surrealistycznych wychodzi mu świetnie :) Dlatego ocena 7 - nie jest to ani za dużo, ani za mało, jeżeli podchodzi się do Diuny tak jak ja podchodzę :)

Ardhiel

I wszystko jasne. W takim świetle film faktycznie może się podobać.

Kreacja arcykapłanki? Masz na myśli Wielebna Matka Mohiam w "służbie" Imperatora? Napiszę tylko, iż i ta postać różni się od książkowej - o ile można w ogóle tak napisać - w kwestii wyglądu. Za oryginałem:
- "The old woman was a witch shadow - hair like matted spiderwebs, hooded 'round darkness of features, eyes like glittering jewels."
- "she has scrawny hands and a black aba robe with drawn hood."
- "Her face peered out of the hood like a witch caricature - sunken cheeks and eyes, an overlong nose, skin mottled and with protruding veins."

Ardhiel

Ciekawe bo jak oglądałam ten film jeszcze w latach 80-czy też na początku 90,to też miałam"dziewicze"spojrzenie,bo książkę wzięłam do reki dużo później.Powiem więcej odstraszył mnie ten film od lektury na wiele lat,choć lubię Lyncha i Kyla i ze względu na nich nie dałam najniższej oceny.Po prostu te sceny z Harkonenem były obrzydliwe i zbyt dziwaczne by mogły mi się podobać,i jeszcze ta broń na głos,kolejne dziwactwo reżysera,a o tym ze oglądając film ma się wrażenia że coś istotnego wycięto nawet szkoda pisać dla mnie 3/10.Choć akurat wygląd "czarownic"podobał mi się.

szarit

Nie przypominaj mi o tej nieszczęsnej broni sonicznej proszę. Chociaż może się na coś przydała, bo później, o ile pamięć mnie nie zawodzi, pomysł został skopiowany w kultowej już strategii czasu rzeczywistego.

Jak zapewne wiesz typowa Bene Gesserit wyglądała inaczej niż w przytoczonych przeze mnie cytatach. Także ogólnie kreacje "czarownic" są bardzo udane, poza małą wpadką z Matką Wielebną.

ocenił(a) film na 6
szarit

Faktem jest, że Baron był wyjątkowo tandetną postacią, która całkowicie mi tam nie pasowała (zresztą, dwójka jego przyjaciół wyglądała niewiele lepiej). Natomiast porównując opis matki Bene Gesserit z lynchowską wersją, wybieram tę drugą - wygląda dużo dostojniej i dziwaczniej :) Książkowy pierwowzór pasuje mi idealnie na złą, demoniczną wiedźmę, natomiast w filmie Bene Gesserit kojarzyły mi się raczej z praworządnym zakonem ;]
Dziewicze podejście musi się również wiązać z odpowiednimi uwarunkowaniami, jak np: gustem, żeby wywołać efekt pozytywny, dlatego nasze zupełnie różny odbiór filmu, nie jest niczym dziwnym :)

Ardhiel

Baron akurat przypadł mi do gustu, ale tylko ten dziwny i wykręcony acz inteligentny narwaniec z pierwszych minut filmu. Później on i jego świta zaczęli zachowywać się jak archetyp disneyowskich złych bohaterów, ze swoim śmiechem. I tu mamy pominięcia motywów, które uwiarygodniłyby postacie Harkonnenów. Drugi bohater zagrany nieźle, a na pewno bardziej kongruentny, to planetolog Liet. Dumna, nie bez powodu, postać, w którą Max Von Sydow wlał należycie dużo estymy, lecz co z tego, skoro osoba, która nie czytała książki, tego nie doceni, pominie wątek i będzie szukała innego punktu zaczepienia uwagi.

Ardhiel

Ja patrzę na Bene Gesserit jako postacie bardzo dwuznaczne moralnie ale powiem szczerze one mi się najbardziej w tej historii podobają(pewnie dla tego że tej jestem kobietą),ich wygląd w tym filmie był zdecydowanie najmocniejszą strona tego filmu w wersji Harrisona były bardziej książkowe ale i tak zabójczo wyglądały.Herbert chyba też je lubił bo zrobił je w końcu głównymi bohaterkami swojej historii.Baron nie dość że zachowywał się jak psychopata to jeszcze jak wariat w ostatnim stadium syfilisu(te krosty na twarzy) no i ten korek? (ludzie na korek co za absurd)a nijak to się miało do wyrachowanego manipulatora jakim był w książce jak się później doczytałam.Lynch zrobił z niego tylko przerysowanego okrutnika za którego trzeba myśleć bo on sam ma z tym wyraźny problem(to ostatnie stadium choroby na mózg widać mu się rzuciło)fatalnie przedstawiona postać,w ogóle wszyscy Harkonenowie żołnierze i nie tylko wyglądali jak jakieś nie przymierzając Orki z Mordoru a nie ludzie i takie też mieli zachowanie.Sting też był niewyraźny tylko pokazywał krzywy uśmieszek i ładną muskulaturę i nic ciekawego więcej nie pokazał.W sumie kilka postaci (aktorzy)został fatalnie obsadzonych np.Jurgen Prushkow w roli Letto wyglądał bardzo mało książęco,Gość grający Gurneya nie wyglądał poważnie (to wina star treka)gość grający Idaho też jakiś bez wyrazu,Stilgar a raczej ten aktor co go grał mało przekonywujący bez charyzmy dowódcy na dobitkę ten aktor będzie dożywotnio kojarzył mi się z wilkołakiem z "srebrnej kuli"w sumie to chyba tylko Liet stanął na wysokości zadania,no czerwie były ładne i dekoracje,kombinezony Fremenów tez niezłe.W sumie najlepiej obsadzone w tym filmie były kobiety,mężczyźni byli niewyraźni i słabo przekonywujący,i jeszcze to nieprzemijające poczucie "czego w tym filmie brakuje,wybrakowany jakiś"nie opuszczało mnie cały film,minęło jak zobaczyłam w księgarni książkę i już było widać że wycięto z pół książki jak nie więcej.Przyznam że choć nie lubię tego filmu widziałam go już kilka razy ale nie mogę się do niego przekonać a co ciekawe z zegarkiem w ręku stwierdziłam że 1 część filmu i książki to 70min,zas pozostałe dwie "upchnięto"w ciągu 60 minut co jest samo w sobie parodią wydawać tak wycięty film do powszechnej dystrybucji.

ocenił(a) film na 8
szarit

Zluzuj. Już w Diunie jest jedno czy dwa zdania o owrzodzonej twarzy Barona. Była to choroba jaką otrzymał w spadku gdy pogrywał sobie z Bene Geserit. W dopisanych przez syna Herberta tomach jest to lepiej wyjaśnione.
Zwróć uwagę, ze w książkach dość systematycznie autor unika szczegółów technicznych. W filmie trzeba to jakoś pokazać. Więc pokazali na miarę lat '80 i to w wykonaniu Lyncha - nawet im się to udało.
Fakt, że większość drugoplanowych postaci nie miała jak pokazać coś więcej.
Uważam tę książkę za dość trudną do adaptacji filmowej - sama jest wielopłaszczyznowa, można ją czytać na kilka różnych sposobów.
Wersja mini-serialowa jest dużo wierniejsza książce. I nawet przekonywająco oddano odmienność i wyjątkowość Bene Geserit czy Paula.

ocenił(a) film na 5
szarit

Męskie postacie zbredzone, oprócz Doktora Yueh. Ten mi się podobał, a najsłabiej wypadł Idaho, taki ciepłokluchowaty :/ a mnie się tak pięknie kojarzył z męską, samczą siłą (pewnie przez te czarne włosy kozła), tak że ogóle jestem rozczarowana, ale nic to, myślę, że doczekamy się kiedys sprawniejszej wersji kinowej.

ocenił(a) film na 8
Ardhiel

Kolo, jak uważasz Ignorant za inwektywy, to idź się wypłacz mamie w rękaw. Kończę, bo szkoda mojej minuty na pisanie czegoś co i tak nie zrozumiesz.
Mowy nienawiści - Boshe.
Bastion PIS się z FW zrobił.

ocenił(a) film na 6
tonik1983

Nieznajomość prawa szkodzi. Nie wiem czego Ciebie uczyli w szkole, o ile do takowej zostałeś dopuszczony, skoro nie znasz podstawowych pojęć pojawiających się choćby na Wosie. Kolejna wypowiedź emanująca dojrzałością. Bastion PiSu, broniący homoseksualizmu? Absurd za absurdem, skomlenie człowieka średnio rozgarniętego postawionego wobec logiki. Smutne, że dla Ciebie dyskusja merytoryczna to niemal sytuacja kafkowska - niemoc i bezsilność wobec wyższej siły (tutaj: po prostu argumentacji). Widzisz i nie grzmisz?
No i oczywiście pozostawię "Boshe" bez komentarza - tym bardziej, że sam poprawiałeś użytkowniczkę, że napisała "nik"

ocenił(a) film na 8
Ardhiel

WOS ;P To ile ty masz lat? 15? bo mniej wiecej na tyle cię wyceniam. Ciebie i twoje infantylne wypowiedzi.
Jak bym matołku napisał boże to byś mnie zaraz od bezbożników wyzwał, ale wiedziałem też, że nie zajarzysz o co kaman z "boshe".
Kończę z tobą bo mnie męczysz intelektualnie, poza tym nie chcę cię obrazić, bo mnie znowy będziesz straszył sądem i nie chcę ci sprawić przykrości, bo pewnie dość się już nachlipałeś wcześniej.
Ty, ale weź mnie PISku nie podawaj do sądu.

ocenił(a) film na 6
tonik1983

Infantylne?
"Pedałku", "Boshe", "Matołku" "o co kaman" - słownictwo na wysokim poziomie. Ciekawe czy to Ty nie potrafisz pisać, czy to cały świat się na Ciebie uwziął (z tego co widzę, nie tylko ja zarzucam Ci brak znajomości podstaw retoryki, lub po prostu chamstwo)? Pomyślmy...
Przykro mi że Cię męczę intelektualnie - używam nomenklatury Tobie nieznanej, co z kolei zmusza Cię do częstego otwierania słownika. Naprawdę, tak mi przykro. Następnym razem będę pisać na Twoim poziomie.
Przykre jest również, ze wyceniasz mnie na 15 lat bo pamiętam podejmowane prze zemnie nauki. To wiele o Tobie świadczy - jak np: odporność na wszelką wiedzę. Bo Ty najwidoczniej nie pamiętasz zajęć z choćby podstawówki - według Twojej logiki musiałbyś mieć jakieś 8 lat...
No i ten ciągle powtarzany PIS - irytujące, nużące nawiązywanie do polityki w każdym temacie. Świetne, zabawne, błyskotliwe - pewnie tak to sobie wyobrażasz. Chłopcze, popatrz na mój awatar (dalej kojarzysz go z religijnością?), później pomyśl o tym kto z nas dwóch broni mniejszości seksualnych, a jeszcze później sprawdź kto z nas stara się pisać logicznie, zamiast rzucać losowymi, niepodpartymi niczym tezami. I jak - kto tu pasuje do portretu psychologicznego aktywisty PiSu?
Do sądu nie muszę podawać - ktoś zgłosił Twój obraźliwy post do zablokowania i wszyscy widzimy jaka była decyzja administratorów Fb. Dalej twierdzisz, że nie używasz inwektyw? (trudne słowo, polecam słownik)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
tonik1983

Co do znaków i łowcy snów...Może ci się to wydać dziwne, ale oba filmy mają ukryty wątek, który jest o czym zupełnie innym niż przedstawione starcie z kosmitami...W znakach chodzi o pewne pozornie przypadkowe ustawienie rzeczywistości, w łowcy snów występuję troszkę podobny motyw...Dwójka dostała tyle za klimat, którego prawie się nigdzie nie dostaje i fakt ocene zawyżyłem, ale jedynka to jest dla mnie arcydzieło i oceny za nic w świecie bym nie zmienił. A Dune to już napisałem to jest film fantasy, który przez obecność energii jądrowej udaje, że jest filmem s-f....Jak się czyta s-f to się liczy na s-f. Gdyby ktoś napisał pod władcą pierścieni że to s-f też bym dał 1/10

ocenił(a) film na 7
Movie_Crash_Man

P.S ja czekam na jakieś argumenty od ciebie za tym filmem, bo na razie pokazałeś, że w tym temacie to ty zajmujesz się robieniem popeliny i obrażaniem ludzi, ale coś po za tym może na temat filmu skrobnij dlaczego jest taki dobry ? Odnosząc się do ocen znaków i łowcy snów wywnioskowałeś, że moja ocena dla diune w zestawieniu z nimi jest bez sensu. Argumenty, bo pozostanie po tobie tylko wrażenie trolla, żeby nie napisać totalnego chama obrażającego innych za sam gust filmowy...skoro tak odpowiem w twoim tonie jak ktoś kto ceni sobie Pandorum prościutki przygłupawy flm akcji może mówić tu o niskiej ocenie dla znaków lol...Jeśli tak rozumujesz to powiem, że twój gust świadczy o tobie...choc mi to leży jakie ty tam sobie oceny dajesz....

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

Zacznę od Znaków i Łowcy Snów. Nie kwestionuję, czy tam jest, czy nie jakiś "ukryty wątek", "głębszy przekaz", czy "przekaz podprogowy". Tylko śmieszne było, jak tandetnie zrobiony kosmita chwieje się jak autystyczny w kącie pokoju. A Łowcy Snów - wychodzenie kosmitów z tyłka było tyle niesmaczne co i bzdurne.
Diuna - uwielbiam książkę, do pewnego czasu nie było też innej adaptacji niż ta. Podobał mi się świat przedstawiony w tym filmie. Podobała mi się gra głównych aktorów. Scenografia i muzyka.
Nie wiem ile masz lat i jak jesteś wrażliwy, ale jeśli uważasz słowo ignorant za obrażające i chamskie, to coś z Tobą nie tak.
Skwitowałem tak tylko Twój gust i nic poza tym. Natomiast jeżeli jakiś ciul za to, że napisałem ignorant nazywa mnie prostakiem, to nie oczekuj, że z takim człowiekiem będę dyskutował na jakimś lepszym poziomie.
Skończę na Pandorum. Dla Ciebie prościutki, przygłupawy film, dla mnie świetny mroczny klimat, zagmatwane historie ludzi, ciekawie zagrana i przedstawiona wizja przyszłości, no i to, że na tym filmie się nie nudziłem, czego nie mogę napisać o nudnawych Znakach, które zresztą zostały celnie sparodiowane w Strasznym Filmie.
Pozdrawiam, mam tylko nadzieję, że nie odpowiesz stekiem przekleństw i inwektyw jak ludzie pokroju szarit czy ardhiel, którzy prawią morały o kulturze, a sami są zwykłymi chamami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones