+ muzyka, zupełnie nie pasowała, ale to Tarantino, więc +
+ Samuel L. Jackson gra postać o takim samym usposobieniu jak w Pulp Fiction, łezka się w oku kręci
- powtórzenie roli Waltza - brak pomysłu na nową, charyzmatyczną postać? Chęć poeksploatowania
archetypu?
O czepiasz się tego Waltza, jak coś jest dobre to po co zmieniać? Drugi raz zagrał niemca ależ o ile inne odczucia mam. W "Bękartach Wojny" szuja jakich mało a tutaj taki... hmmm "Wesoły Romek" ? Ogólnie dla mnie rola na +
Bo sam Waltz jest świetnym aktorem, który już 30 lat temu grał w polskim filmie, ale Django dla mnie jest przereklamowane - nie jest to zły film, ale na pewno nie jest genialny
Akurat jakoś mi Schultz Landy nie przypominał, a praktycznie wszędzie o tym piszą.
Ale zwróć uwagę na jego teksty - ten sam sarkazm, tam mia fajkę za dużą, tu ten ząb na powozie, typowy Landa, tylko w innych ciuchach
Jakoś 2Pac mi średnio tam pasował, ale ogólnie muzyka była fajna, a pierwszy utwór bardzo klimatyczny.
Fakt, jak ten utwór się pojawił to nie mogłem uwierzyć, że to naprawdę 2Pac :D Ale reszta IMO pasowała.