Pranie mózgu gwarantowane! Jeden z dziwniejszych ale i najciekawszych filmów jakie
oglądałem. Zdecydowanie daje do myślenia...
Zdecydowanie się zgadzam z nagłówkiem. Majstersztyk, perełka!
Przeglądając inne wpisy dotyczące tego filmu dochodzę do jednego wniosku - bezczelnie podzielę ludzi na kilka grup :). Są ludzie którzy są na poziomie "Lejdis". Masa ludzi jest na poziomie "Piratów z karaibów". Niektórzy ludzie są na poziomie "Imienia Róży". I jest niewielka garstka na poziomie "Dogville".
No to pewnie tym wpisem wywołam burzę :)...
Osobiście uwielbiam"Piratów", "Imię Róży" ... Lejdis to dla mnie jakaś pomyłka w kinematografii i nie nazwałabym tego filmem ;/ Jednak Dogville jest na prawdę wyjątkowym, mocnym i jednym z najdziwniejszych (jak nie najdziwniejszym) filmem jaki kiedykolwiek widziałam :)
Jest wiele innych dziwniejszych filmów, np "Drzewo życia" czy filmy braci Coen("Tajne przez poufne") czy "Vanilla Sky". Ale obejrzę "Imię róży" zobaczymy czy trafię z gustem :)
patrząc na filmy jakie oglądałeś i oceny - uważam że będzie w twoim guście ten film, ale zobaczymy :) miłego seansu
Ja też lubię "Piratów z Karaibów" oraz "Imię Róży" i śmieszą mnie takie podziały. Jest czas na produkcje rozrywkowe, czas na klimatyczny kryminał, czas na kino artystyczne. Wiadomo, który koszyk jest najbardziej wartościowy, ale każdy potrzebuje odskoczni. Od oglądania filmów wyłącznie panów pokroju von Triera - można popsuć sobie mózg. ;)
tak jest choć nie wiem czy pranie mózgu to dobre określenie, dopiero co obejrzałem, narazie mnie zatkało, musze go jeszcze przymysleć i chyba ze 3 razy obejrzeć, ale fakt, że to wybitny film raczej trudno kwestionować, naprawde ambitne kino
Jeden z najlepszych filmów, jakie widziałam, a trochę ich było. Zdecydowanie daje do myślenia. Jak mało który obraz, skupia całą uwagę na przesłaniu. Polecam każdemu!
Dołączam się do kółka wzajemnej adoracji:)
W sumie 3 razy do niego podchodziłem bo mi się usypiało ale i tak jeden z najlepszych jakie widziałem:)
Pozdrawiam.
To prawda, też jestem zachwycona. Mi to strasznie przypominało "Folwark zwierzęcy" albo film "Das eksperiment", czyli wszystko to do czego człowiek jest zdolny w skrajnych warunkach.
A mnie się właśnie wydaje, że tu nawet nie chodzi o skrajne warunki... Czy na co dzień nie robimy przypadkiem różnych rzeczy, niekoniecznie zgodnych z naszymi przekonaniami, aby uzyskać akceptację otoczenia? I czy aby jednocześnie nie jesteśmy w stanie na co dzień wykorzystywać innych? Myślę, że historia i przykłady z filmu są ostre aby zwrócić naszą uwagę na nie i zmusić nas do zastanowienia się nad mechanizmami socjologicznymi, kulturowymi, psychologicznymi i in.
Ja tak odebrałam ten film - jako lustro, w którym muszę bardzo dokładnie przyjrzeć się temu co widzę - sobie i światu wokół mnie. Tak trudno w dzisiejszym świecie dostrzec drugiego człowieka. Obejrzenie Dogville - dla mnie antyczne katharsis
Pomyślałam dokładnie o tym samym:) Film ponadczasowy - można go podstawić pod dowolne miasto, dołożyć dowolnych ludzi ... co dzień jest wiele sytuacji, które robimy wbrew sobie, tylko po to żeby ktoś nas zaakceptował.
Dokładnie tak. Film niesamowity. Dramat na medal. Po zakończeniu jego uznałem że akurat tutaj na końcu przemoc była całkowicie uzasadniona bo <takich miasteczek nie powinno być więcej>.
Swoją drogą ciężko to nazwać filmem, to po prostu była sztuka teatralna nakręcona kamerą :)
I pokazuje, jak zostalismy ograbieni z wyobraznii przez tradycyjne kino, gdzie wszystko mamy podane na tacy.