Film niezły, ale kilka rzeczy mnie rozbawiło(Nie czytaj, jesli jeszcze nie ogladales):
Taki jawny atak w srodku dnia - rozbicie auto i kopanie chlopaka - nikt nie bylby tak glupi, jesli
chcieliby go zgnebic to tak, zeby nikt im nie mogl postawic zarzutow...
No i mistrzostwo: policjant wchodzi do domu potencjalnego porywacza i ani slowa do centrali....
6/10
Jedno i drugie do obalenia. Nie takie mordobicia w środku imprezy się dzieją. A co do policjanta - raczej chcia temat tuszować i rozwiązać sam, gdyż wiedział więcej niż jest to powiedzane wprost (są przesłanki, że jeśli chodzi o Carrie Ann i jej śmierć wiedział dużo więcej tylko to ukrywał).
Jak dla mnie: zaskakująco dobry scenariusz i historia!