Przeczytałem troche komentarzy dotyczących różnych filmów(między innymi tego) i nie pojmuje
dlaczego niektórzy tak drobiazgowo analizują wytwór czyjejś wyobraźni, no bo tym w zasadzie jest
film, chyba niektórzy świat iluzji(kino) odbierają zbyt dosłownie, ja szukam w filmie wartości,
natchnienia, po jaką cholerę dociekać szczegółów które ktoś wymyślił, w rzeczywistości nie mające
znaczenia, sorry to faktycznie jakiś matrix
Po prostu za dużo idiotów/filozofów się rodzi na tym świecie i nic na to nie poradzisz.
Idiotą jest ten, który łyka wszystko co mu podają jak ryba przynętę. Film miał być thrillerem psychologicznym, ale producenci przerobili go na zwykły horror, przez co fabuła od połowy filmu nie pasuje do pierwszej części. Nie wspomnę już o spoilerze w trailerze/zwiastunie filmu. Zanim nazwiesz drugą osobę idiotą, może warto wpierw sprawdzić dlaczego reżyser Jim Sheridan chciał wymazać swoje nazwisko z tej produkcji.
To fajnie, że Ci się podobał, ale to nie znaczy, że możesz nazywać innych idiotami. Zaliczam się do osób, którym ten film nie przypadł do gustu. Od początku coś mi w fabule nie pasowało, a po przeczytaniu kilku wywiadów z reżyserem tego "dzieła" wszystko stało się bardziej klarowne. Rozumiem, że na Filmwebie nie brak trolli i pseudofilozofów, ale to nie znaczy, że każdy, kto krytykuje dany film jest taki. Jak chcesz się dowiedzieć więcej o co chodzi z Jimem Sheridanem to poszukaj sobie w wyszukiwarce.
Proszę: http://film.onet.pl/wiadomosci/jim-sheridan-wstydzi-sie-domu-snow/n3y2x
Na pewno więcej znajdziesz na zagranicznych stronach.
Dzięki:) Ale nie rozumiem, jak reżyser może być 'wycofany z czołówki'? To tak samo jak autor napisanej przez siebie książki i wydanej za jego zgodą chciałby, żeby wykreślono jego nazwisko z okładki. Z tego wynika też kolejne pytanie: Jak reżyser może 'nie mieć wpływu na kształt dzieła'?
Prosta odpowiedź: prawo Hollywoodu. Tam głównie to producenci mają ostateczny głos, więc nawet będąc reżyserem danego filmu nie masz pewności jak ostatecznie będzie wyglądał "Twój" film (dałem to słowo specjalnie w cudzysłów, gdyż właścicielem jest zapewne wytwórnia, która angażuje reżysera). W tym przypadku Sheridan nakręcił thriller psychologiczny (a przynajmniej tak wnioskuję), ale producenci mieli własną wizję, więc pocięli i zmontowali film podczas postprodukcji tak, że zmienili całkowicie jego sens. Każdy szanujący się reżyser by się wkurzył.
Dlatego nie dziwi mnie zachowanie reżysera, ani też to, że film od połowy jest jakby zupełnie inny i chaotyczny (jakby nadzór nad tą częścią miał ktoś z zupełnie inną wizją). O trailerze zdradzającym fabułę już nawet nie wspomnę.
Jako bonus podaję linki, gdzie możesz poczytać o sprzeczce reżysera z jednym z producentów filmu oraz więcej informacji na temat próby zdjęcia jego nazwiska:
http://www.hollywoodnews.com/2011/07/21/daniel-craig-and-rachel-weisz-dream-hous e-may-be-a-nightmare
http://latimesblogs.latimes.com/movies/2011/10/jim-sheridan-dream-house-rachel-w eisz-daniel-craig-reviews.html
Sam widzisz, że jest coś na rzeczy.