silentmaster7 napisał:
"Być może brak mi inteligencji żeby ten film zrozumieć, a może po prostu mam
za wysokie standardy."

Obstawiam raczej to pierwsze, skoro dla Ciebie filmami na 10/10 są takie "arcydzieła" jak "Król Lew" czy "Bad Boys II". A już w ogóle nie zrozumiałym jest dla mnie, że "Domowi złemu" wystawiłeś 2/10, a takim filmom jak "Terminator", "Alvin i Wiewiórki", "Sezon na misia" czy "Mission: Impossible" dajesz oceny 6-7/10. Nie łudź się, że masz za wysokie standardy przy takich gustach filmowych.

Hmm, pewnie dlatego wystawiam takie oceny, ponieważ niektóre filmy MAJĄ jakiś sens.

Jak dla ciebie tylko filmy poważne z "głębszym znaczeniem" zasługują na więcej niż 5 to ja tu widzę problem w twoim guście. Na dodatek, jak możesz innych krytykować oceniając Zgon Na Pogrzebie na 10? :)
Ale z tego co wiem, o gustach się nie dyskutuje. Więc nie chciałbym żeby ktoś uważał mnie za głupszego ponieważ oceniłem Bad Boys II na 10. Swoją drogą jest to świetny film, z bardzo dobrym połączeniem kina akcji i komedii. Niektóre filmy są po prostu przyjemne do oglądania.

Jeśli ty gustujesz w filmach z przekazem to już twoja sprawa, ale ja nie będę na tobie wieszał za to psów.

Problem tylko w tym, że "Zgon na pogrzebie" oceniam jako komedię. I jako komedia ten film ma ogrom walorów, już choćby zaczynając od tego, że nie jest kolejną komedią z gatunku ogłupiaczy typu "Projekt X". Rozumiem, że ty "Królowi Lwowi" dałeś 10/10 w kategorii filmu animowanego i może w tym gatunku jest to faktycznie jeden z najlepszych filmów. Ale nie godzę się na to, że "Domowi złemu" jako DRAMATOWI dajesz 2/10, tylko dlatego, że tego filmu nie zrozumiałeś. Logiczne, że w swoim gatunku "Dom zły" jest perełką i nie ma co się tu spodziewać komediowych dialogów, pościgów i wyścigów czy scen bajkowych. To jest twarde, naturalistyczne kino jak przystało na Smarzowskiego, więc nie zaniżaj oceny filmu, tylko dlatego, że go nie zrozumiałeś lub nie jesteś na niego przygotowany.

Ja Ci mój drogi kolego w kategorii dramatów (widocznie Twoja ulubiona) mogę polecić film The Poker House. Świetny film, mocny i ciekawy, ale twórcy przynajmniej dokładnie wiedzą co chcą przekazać. Treść jest zrozumiała i dająca do myślenia. Jednak da się zrobić "dramat" w którym wszystko się składa do kupy :)

No cóż, nie wiem czego się spodziewałeś, skoro Smarzowski jest reżyserem "Domu złego". Idealnie poukładanej fabuły, gdzie wszystko jest dopowiedziane? To nie ten adres. Jeśli nie lubisz kina, gdzie trzeba trochę pomyśleć, to przynajmniej następnym razem nie zaniżaj oceny filmu.

Może w takim razie nie jestem po prostu fanem Smarzowskiego. Ok. Ale mam prawo wydać swoją ocenę i tak też zrobiłem, nie mam zamiaru tego cofać, wybacz.

Jedyne czym Cię pocieszę to fakt, że nie mam zamiaru oglądać już żadnego z jego filmów :)

niektóre panny również są po prostu przyjemne do oglądania

jestem jak najdalej od wieszania na Tobie, czy w ogóle kimkolwiek psów, ale może oceniaj raczej panny, nie filmy ;-)

zdrowiej, przyjemniej i nie trzeba ich rozumieć

pozdrawiam

"zdrowiej, przyjemniej i nie trzeba ich rozumieć"

You made my day :D

nawiąże do muzyki. jazz to elitarna muzyka, jest trudna o bardzo wysokim poziomie nie osiagalnym nawet dla metalliki, nie ma jej w radio, tv, na stadionach i na bazarach dlatego że masy są proste i słuchają iglesiasa i disco polo. więc jeżeli fan bayer fulla wystawi ocenę milesowi davisowi 2/10 i zapyta czy ma za mało inteligencji czy ma za duże standardy to oczywiście to pierwsze :))

Hahhah, dobre dobre, jazz elitarny, serio dobre...

Jak ktoś jest umysłowo ograniczony to tego filmu nigdy nie zrozumie. Jak ktoś się interesuje chociaż troszkę ponad przeciętnie historią PRL'u to zrozumie. W filmie masz podane wszystko na tacy a, że akurat nic z niego nie zrozumiałeś, to nie powód żeby rzucać obelgami. Za wysokie standardy? Nie żartuj chłopie. Gdybyś faktycznie je miał, to byś takie produkcje jak Dom Zły zajadał z ogromną przyjemnością. Nie zrozumiałeś filmu, nie wczułeś się w klimat, szkoda. Żyłem w tamtych czasach i Smarzowski rozwalił system tym filmem.

Ten film, to ewidentnie przerost formy nad treścią. Widać tu podobieństwo do "Zabić Sekala", ponieważ Dom Zły cierpi na takie sam przypadłości, co wspomniany. Jest cholernie nudny. Scenografia, aktorstwo, wszystko jest dobre, ale sama historia i sposób jej opowiedzenia – już nie. I to rozkłada film na łopatki, jak teściowa gnojówkę.
Jak ktoś cierpi na bezsenność, to na tym filmidle na pewno zaśnie. Z nudów.

Sens tego filmu jest taki że każdy z jego bohaterów ma coś za pazurkami. Jeden ma więcej brudu a drugi miej. Szkoda Mroza. Film specyficzny i na pewno nie można do niego podchodzić jak do typowego thrillera. J

Nie rozumiem dlaczego ma być ci wstyd, że film był wyświetlany za granicą. Poza tym, że to dobry film, to przecież nie ponosisz żadnej odpowiedzialności, że on powstał.

Dla mnie również ten film nie miał sensu. Zmarnowane 2 h. Kler czy Wołyń to zupełnie inna liga

Mordo, wyjąłeś mi to z ust. Naprawdę, miałem dokładnie te same zastrzeżenia.