Mnie najbardziej irytowała główna bohaterka i to jak powiedziała swojej adwokatce, że oczekuje od niej wypełniania jej obowiązków. A to przecież ona nie wypełniała swoich i nie płaciła czynszu za dom. To niby tylko 500$ za co odebrali jej dom, ale wątpie żeby w jej stanie przestałaby w końcu unikać poczty i przychodzących rachunków i je zapłaciła. Po prostu pogrążałaby się w jeszcze większym długu.

ja w moim wpisie starałam się nie zdradzać zakończenia filmu, dlatego nie zaznaczyłam spojlera, ale Ty niestety zdradziłeś zakończenie, więc osoby czytające ten wątek przed obejrzeniem filmu mogą mieć słuszne pretensje...

Gdzie niby XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DDDDDDDDDDDDDDDDDD

napisałeś, że odebrali jej dom ! = mega spojler.
teraz rozumiesz?

tak to już wiadomo na początku filmu, poza tym to już sam w pierwszym poście jebiesz spoilery

"pan policjant, nie dość że zdrajca - zostawił z dnia na dzień żonę i dzieci dla ledwo co poznanej osoby - skrajny brak odpowiedzialności, to jeszcze myślał, że przemocą uda mu się doprowadzić do porozumienia w sprawie domu"

To też spoiler ;)

niestety muszę się zgodzić. spoiler! Do tego dochodzą policjanci, którzy na widok broni, strzelają chłopakowi prosto w serce (przecież mogli go unieszkodliwić, strzelić w nogę etc.)...patrzeć się nie dało na tych amerykańskich "rambo" z syndromem zbawiciela ludzkości. Strach się bać, że ludzie o tego typu mentalności jeżdżą sobie bezkarnie po całym świecie i prowadzą różne "misje pokojowe".
Aż zagryzałam zęby ze złości na tym filmie. To małżeństwo z Iranu prezentowało przynajmniej jakiś poziom, kulturę (choć może nieco inną od europejskiej czy anglosaskiej). Na początku traktowali dziewczynę jak intruza, ale widząc jej cierpienie nie pozostali obojętni i widać było że są skłonni pomóc.
Niestety...to poziom wychowania zupełnie niedostepny dla cowboy'ów