...na Don Chichotcie. O filmie słyszałem 2 lata temu, pewno w ogóle by mnie nie zainteresował, gdyby głównym bohaterem nie był osioł, a ja mam po prostu osiołkowatą manie. No ale w każdym razie, jak dla mnie wypadł film? Bardzo dobry, fajna, sympatyczna historyjka o dwóch grupach nieudaczników, gdzie to jedna (czyli ta zła) próbuje skompromitować drugą (Don Kichota i jego giermka Sancza, nie wiem jak się piszę jego imię). Of course historia opowiadana jest przez osła imieniem Rucio (głosu użyczył jak pewno wiecie Borys Szyc), który chyba przedstawia alternatywny ciąg dalszy książki (czytałem tylko fragmenty w szkole, więc nie wiem na czym się kniga zakończyła :<). Humor jest całkiem w porządku, choć nie tak zabawny jak Shrek, ale zdarzało mi się sporo chichotać oraz głośno zaśmiać. Ogólnie polecam film :).
Aha...dobrze byłoby gdyby plakat został zmieniony. Przecie ten co teraz jest podochodzi chyba z wersji beta filmu ;p. Rucio całkowicie inaczej wygląda.