Początek sugerował typową amerykańską komedię - z taką różnicą, że łamiemy kolejne seksualne
tabu. Później okazuje się, że bohaterzy wcale nie są jednowymiarowi i że potrafią się zmieniać (nie
wszyscy; patrz: Barbara, może to jeszcze nie czas dla niej). Dobry, nietuzinkowy film. Czy zwróciliście
uwagę, że jego reżyserem jest główny bohater? Wow