Miasto Płock stało się scenerią niezłego filmu noir w reżyserii Stanisława Barei(jedyny film sensacyjny nakręcony przez reżysera, później serwował nam świetne komedie), scenariusz Aleksander Ścibor-Rylski oparł na głośnej sprawie z lat 50-tych. Muzykę wkomponował idealnie Adam Walaciński w mroczny,niepokojący,pełen cieni obraz miasteczka. Fotografa Jacenko poznajemy w pierwszej scenie, gdy otwiera przed nami swój wynajmowany pokój, który służy jako kawalerka i atelier.Tam przyjmuje klientów, spotyka się z kasjerka z banku Beatą,przeżywa swoje rozterki niemocy twórczej i finansowej. Pewnego dnia postanawia coś zmienić i wtedy opracowuje "plan" napadu na samochód z "milionem",dochodzi do strzelaniny......Fotograf ma alibi i od tego momentu wszystko zaczyna się kłębić,zwroty akcji,zwroty w podejrzanych,to wszystko krok po kroku ogarnia i sprytnie nakierowuje kapitan Prokosz (Wiesław Gołas zagrał znakomicie, niby nic się z niczym nie łączy, a sprytnie układanka sama się w fakty układa).Klimat noir oprócz przestępcy w znoszonym prochowcu i wracającym na miejsce zdarzenia musi mieć famme fatale to Agnieszka (Elżbieta Kępińska znakomicie zagrała swoją rolę, rozdarcie wewnętrzne) dziewczyna rozbita miedzy moralnością a uczuciem do fotografa. Muzyka i doskonałe zdjęcia Jana Janczewskiego doskonale ujęli klimat.Świetne kino.