Dla mnie to urokliwa istotka, aktorka cieniutka - jakoś w melodramatach się odnajduje. Tutaj nie wyszło bo i wyjść nie mogło. Jedna rzecz, która niewątpliwie w tym filmie mi się podobała to to, że ludzi walczących w innej sprawie zwano jeszcze partyzantami. kiedy do władzy, gdzieś tam, doszedł niejaki Dabliu (bardzo kojarzy mi się z diabelskim nasieniem) nazwano terrorystami - a film, dzięki Meg - 6/10 !!! chociaż za tych partyzantów dałbym 8/10 ale pozostanę przy pierwszej ocenie.