PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661371}

Dragon Ball Z: Battle of Gods

Dragon Ball Z: Kami to Kami
7,0 10 440
ocen
7,0 10 1 10440
Dragon Ball Z: Kami to Kami
powrót do forum filmu Dragon Ball Z: Kami to Kami

Nie oglądałem Dragon Balla kilka ładnych lat, jednak wspomnienia z dzieciństwa pozostały ...
Zdecydowałem się wczoraj obejrzec ten tytuł i to był bardzo zły pomysł ...

Cała magia DG prysła w ułamku sekundy . Wojownicy , którzy tak wiele czasu spędzili by doskonalic swoje umiejętności są bici przez jakiegoś kota bet futra ( Sfinksa ) ! To jest po prostu niedorzeczne ! Rozumiem , ze chcą wypuścic pewnie jeszcze kilka takich kinówek , dla których ten odcinek jest tylko wstępem , ale to jest po prostu ,,morderstwo,, wielo odcinkowej mangi ( cała fabuła kilkudziesięciu odcinków idzie się je**c na rzecz takiego jednego filmu ... ) . Takie coś mozna śmiało nazwac parodią Dragon Balla !

ocenił(a) film na 8
kocham_kino1992

"Wspomnienia z dziecinstwa". No wlasnie. Pewnie jak bys odswiezyl sobie serial, to tez by ci sie juz nie spodobał. Wiec nie mamy o czym gadac.

ocenił(a) film na 1
Magic1997

Jakieś 2 lata temu ,,odświeżyłem,, sobie Dragon Balla ( ale nie całego ) i mam dalej pozytywną opinię o ,,serialowym,, DB - więc nie wynika ona tylko z dzieciństwa ...
Tylko ten film uważam za przesadę , bo po prostu postac tego kota jest grubo przesadzona - poczułem się jakby był ,, jedynym aktorem tego spektaklu ,, , jakby to on występował w kilkuset godzinach mangi zwanej DB, a cała ,,reszta,, była tylko marnymi aktorzynami - statystami , a przecież jest całkowicie odwrotnie. Son Goku, Vegeta itd. to oni są głównymi postaciami , to oni zmagali się z wieloma przeciwnikami / wrogami i uczestniczyli w licznych przygodach . Nigdy nie mieli łatwej drogi do zwycięstwa z wrogiem , ale w tym filmie oni po prostu są BEZRADNI ( nie pomaga nawet nowy poziom - o którym sam kot przecież mówił , że Sper Sayian God będzie miał wiele mocy , a okazało się że i tak jest nic nie wart przy sierściuchu ) !

Reasumując : autorzy jak dla mnie stworzyli tak potężny ,, czarny charakter ,, , że ośmieszył on wręcz głównych bohaterów mangi , a tak nie powinno się dziac ( Diablo Bi Lusi w tym filmie otrzymał tyle ciosó , że można by je na palcach u rąk policzyc ... )

ocenił(a) film na 8
kocham_kino1992

Jprd. To ze dali takiego silnego przeciwnika, oznacza tylko to, że jeszcze gdzieś w galaktyce istnieją potężniejsi, i że ekipa Z, zawsze będzie musiala byc w gotowości. Nic nie zrozumiałeś z tej kinowki. A poza tym odśwież sobie calego DB, bo jako jedyny Goku zdobyl SSJ3, wiec mysle ze dlatego inni nie pomagali, tylko sam walczyl z Billem.
P.S Ta kinowka jest zajebista. Po gownianym GT w koncu zmyto plame na tej serii. A efekty komputerowe byly dlatego bo to kinowka. Jakby zrobili serial to pewnie bylo by jak i w innych Shounenach. Czyli nie bylo by tych efektow.

ocenił(a) film na 5
kocham_kino1992

WSZYSTKO SIĘ ZGADZA jakbym czytał swoją opinie mój temat to 2/10 Żenada. I również obejrzałem całego DBZ ze dwa, trzy lata temu w wersji anglojęzycznej i nadal uważam za fajną bajkę tak ten film ośmieszył Z Fightersów.

ocenił(a) film na 9
kocham_kino1992

WTF? Przecież koleś nikogo nie zabił, w przeciwieństwie do pana Majin Buu, który zabił między innymi :Gohana,Gotena,Trunksa,krillina,yamche,tiena,Chi chi,Bulmę,muten roshiego, każdego poza Vegetą, Goku i Satanem.I co to znaczy przesadzony w dragon ball Z?Każdy był przesadzony, od Nappy aż po Buu,Wszyscy w wojownicy byli bezsilni i był tylko jeden który mógł pokonać łotra (Pod koniec Buu sagi nawet nie ma osoby która jest równie silna jak Majin). Jeszcze jedno, ty chyba nie oglądałeś Dragon Ball: Ewolucja , ponieważ Kami to Kami to hołd dla całego dragon balla, a ten Amerykański shit to, to jest dopiero (nieśmieszna) parodia.Nie jesteś fanem Db, Db Z, Db GT, jeśli nie widzisz w tym filmie piękna.

ocenił(a) film na 6
kocham_kino1992

To jest właśnie genialne posunięcie i rozwiązanie. W myśl stwierdzenia: "trafi swój na swego" na każdego znajdzie się kozak.

zielonykojot

To, że bohaterowie obrywają od "jakiegoś tam kota" ma o tyle rację bytu, że nie mogą wygrywać oni z bogami, którzy i tak przeważnie w całym DBZ byli pokazani jako cioty. Goku i reszta Sayian pomimo swojej wyjątkowej siły i szczególnego pochodzenia nie mogą równać się z bogami. Uwaźam jednak, że film powinen trwać dłużej i nie być tylko poświęcony walkom Goku i Vegety, ale również eksponować siłę pozostałych wojowników takich jak Gohan, Gotenks, Buu, tudzież C18 czy Picollo.
Dla mnie żenująca była scena kiedy Vegete tańvzy bingo. W całym DBZ świetnie pokazano jego proces asymilacji z ziemianami, ale pomimo to nadal jest dumnym wojownikiem. Trochę niepotrzebnie wmieszano w ten film Pilafa i jego świtę, bo to był zbędny dodatek nie wnoszący nic do fabuły, a możnaby było bardziej rozwinąć motyw walki

ocenił(a) film na 6
kocham_kino1992

Jeżeli kilm Battle of goods Cie nie poruszył, znaczy iż nie jesteś fanem DBZ. W owej animacji własnie najfajniejsze jest to, że nie ma w niej wojowników z górnym zakresem mocy. Cały czas przecież, po tym jak pojawiały się postaci nie do pokonania i zostały pokonywane, niewiadomo skąd wyłaniały się inne, dużo potężniejsze od swych poprzedników. Pamiętasz przecież czasy gdy tensinhan uznawany był za najpotężniejszą postać w anime, zaraz jednak pojawił się piccollo, który był nikim przy raditzu-a ten z kolei nie umywał się do potężnego nappy i Vegety. Najfajniejsze w tym anime jet to, że jest nieprzewidywalne. Świat i siła wojowników nie ma granic. Granica między życiem a śmiercią jest praktycznie niedostrzegalna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones