nie rozumiem, jakim cudem Trzypalczasty przeżył tą eksplozję na końcu. Przy takim wybuchu powinien się rozlecieć na kawałki, ale jakimś cudem miał się dobrze. Nie mówiąc już o tym, że miał siekierę wbitą w ramię :0 No chyba, że to był jego braciszek... ;)