PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419862}

Droga do szczęścia

Revolutionary Road
7,2 128 475
ocen
7,2 10 1 128475
7,8 29
ocen krytyków
Droga do szczęścia
powrót do forum filmu Droga do szczęścia

Po przeczytaniu wielu komentarzy, w ktorych pisze, ze April byla chora, pragne oznajmic:

April NIE byla chora i na tym caly dramat tego filmu polegal. Ludzie bedacy w depresji nie maja
zadnych nadziei i planow - przyjmuja rzeczywistosc taka jaka ona jest i nie maja sily, zeby
cokolwiek zmienic, topia sie w tej czarnej beznadziei i nie wiedza jak sie z niej uwolnic. Nie
wierza w zmiany, nie wierza, ze one moga cos pomoc, a jezeli juz, to nie maja sily by chciec moc
je wprowadzac w zycie. A April chciala walczyc o szczescie. I walczyla, dosc efektywnie - to cale
pakowanie, pojscie do urzedu po wizy - przygotowywala sie wzorowo. Ona po prostu miala
wieksze aspiracje niz jedynie bycie matka i zona, ktora zajmuje sie tylko dziecmi i domem - to
problem wielu wspolczesnych kobiet. Chciala od zycia wiecej, co w tym zlego? To nie depresja,
ani niedojrzalosc, a AMBICJA. Z momentem kiedy wpadla na pomysl wyjechania do Paryza, jej
postac zmienia sie diametralnie - byla szczesliwa, usmiechnieta, pelna zycia, zapomniala o
klotniach, wyprawila Frankowi cudowna kolacje z okazji urodzin, powtarzala, ze go kocha (skad
tyle komentarzy, ze go nie kochala? Pierwsza polowa filmu pokazuje cos zupelnie innego...).
Bardzo dokladnie widac pozniej gdy z momentem kiedy ta nadzieja zostala jej brutalnie
odebrana, kiedy Frank oznajmil, ze jednak nigdzie nie pojada, jak bardzo jej oczy przygasly i jak
bardzo stala sie obojetna na wszystko.

Nie potepiam jej zachowania. Rozumiem je doskonale. Wiele osob zmienia kraje, prace i sa
szczesliwi. Jestem tego przykladem. Wyrwalam sie z malej, podkarpackiej wioski, w ktorej
mialam dobra, ciepla posadke jako nauczycielka j. angielskiego, dorabialam sobie na kursach +
lekcje prywatne, ale chcialam wiecej; chcialam doswiadczac, poznawac nowych ludzi,
podrozowac, rozwijac sie... I tak tez zrobilam. Uskladalam pieniadze i zrewolucjonizowalam
swoje zycie wyjezdzajac zupelnie sama do innego kraju. Poczatki byly koszmarne, ale wiara w to
co sie chce byla wieksza. W maju minie 3 lata odkad mieszkam w innym kraju. Jestem
szczesliwa. Spelniam sie. Na wsi nie bylam - budzilam sie kazdej nocy po kilka razy i pamietam
to nieprzyjemne uczucie przechodzace przeze mnie, uscisk w brzuchu i swiadomosc, ze mi zycie
przecieka przez palce.

Odwaze sie o smialy osad, ze to wlasnie osoby godzace sie na zycie Franka i April sa w depresji
- siedzacy w tej "hopeless emptiness" i nie chcacy od zycia czegos wiecej niz ono nim jest. Jezeli
Ci zle, to zmieniaj. Jak zmienic nie mozesz, to zaakceptuj. A przeprowadzka do Paryza? To wcale
nie jakis wyimaginowany plan. Ludzie stale podrozuja na swiecie, zmieniaja miejsca
zamieszkania. Z dobrym planem i determinacja, wszystko sie uda. A na koniec:

"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi,
malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć
niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się."

-- Andrzej Sapkowski

ocenił(a) film na 10
Cinderella_Girl

A co do samego Franka, to tez tyle osob pisze jak on to ja nie kochal i w ogole. Czyzby? Czy osoba, ktora naprawde kocha moglaby sie posunac do zdrady? Nie od dzis wiadomo, ze to wlasnie ludzie o duzej niedojrzalosci emocjonalnej posuwaja sie do zdrady. On byl frustratem, ktory nie potrafil kontrolowac emocji, krzyczal, unosil sie, wpadal w szal, w poczatku filmu prawie jej nie uderzyl, ale w zamian zaczal obijac rekami samochod - choleryk! W dodatku gzil sie z cizia z pracy. Te czulosc do niej, to chyba pokazal jedynie podczas tego koszmarnego 15-sekundowego seksu, kiedy April nawet jeszcze dobrze nie zdazyla sie rozgrzac. Tyle na temat Franka.

ocenił(a) film na 8
Cinderella_Girl

A ona była lepsza? Również zdradzała. Mam wrażenie, że żadne z nich nie kochało drugiego szczerą i prawdziwą miłością. Ona była typową niespełnioną artystką, plany aktorskie się nie ziściły, jej dusza aktorska zdecydowanie chciała od życia czegoś innego, ale można żyć nieszczęśliwym wbrew pozorom, chociażby dla dzieci, czego ona nie potrafiła. A on ? przecież nie potrafił jej pomóc, Paryż nic nie zmieniłby. Mówisz, że on choleryk, ale ona była taka sama. Idealnie podsumował ich ten chory matematyk - Jesteście siebie warci. Tyle w temacie:D

Kolorowanka123

Prawda. Chociaż uważam, że Frank kochał April i wierzył, że się jakoś ułoży. On chciał rozwiązywać problemy zwyczajnie, a ona męczyła się w swoim świecie i wcale tak na prawdę nie miała nadziei na poprawę. Jedyną nadzieją była fantazja o szczęściu w Paryżu... April potrzebowała tego psychiatry, o którym wspominał Frank. Nie potrafiła cieszyć się życiem i tym wszystkim, co sama stworzyła (dom,dzieci), bo ciągle bujała w obłokach, a on patrzył realnie na życie... W Paryżu byłoby tak samo, nagle nie odzyskałaby uczuć. Dla mnie film jest o zaburzeniach psychicznych. Smutny film.

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Frank wydawał mi się czasem potwornie samolubny. Mnóstwo było w filmie scen, gdzie April nie chciała o czymś mówić, odwracała się, choćby to, że wyszła z samochodu podczas ich kłótni żeby zapalić papierosa i pomyśleć, a on zdawał się tego nie widzieć, biegł za nią i mówił i mówił i wrzeszczał. Nie widział jej potrzeb, tego, że ona musi nad czymś pomyśleć, że woli coś przemilczeć niż analizować, wdawać się w rozmowy. Pod koniec filmu wywrzeszczała mu, że nawet w lesie nie może się od niego uwolnić.
W scenie kłótni koło samochodu wrzeszczała, że czuje się zamknięta w klatce, że Frank chce dyktować jej, co powinna czuć.
Frank uwielbiał rozmawiać, był dobrym mówcą, świetnie radził sobie ze słowami, formułowaniem argumentów. Chciał rozmawiać o wszystkim, analizować na gorąco wszelkie problemy, nim April zdążyła pomyśleć, zastanowić się, co potwornie ją denerwowało. Myśle, że w takich sytuacjach, dzięki talentowi, Frank miał nad nią przewagę.

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Frank raczej kochał, tylko był samolubny i rzeczywiście dość gwałtowny, gdy się wkurzył. April? To bardziej skomplikowana kwestia. Nie mogę się uwolnić od wrażenia, że Frank w młodości oczarował ją tym swoim gadaniem, elokwencją, urokiem. Wzięli ślub, zaszła w ciąże, a może zresztą było odwrotnie, bo przecież nikt tego dosłownie w filmie nie powiedział, a wyjaśniałoby to dlaczego, jak powiedziała April, drugie dziecko miało być potwierdzeniem faktu, że pierwsze nie było błędem. W pewnym momencie (po przeprowadzce na przedmieścia?) urok prysł, April zdała sobię sprawę, że to nie była prawdziwa miłość i to gadanie męża, które przedtem są oczarowało, teraz doprowadzało ją do szału. Ale to tylko jeden z elementów skomplikowanej układanki.

Cinderella_Girl

nie rozumiem twojego toku rozumowania - jeśli On zdradza to nie kocha, jeśli ona zdradza to kocha??? nie wiem co to za logika ...

ocenił(a) film na 10
Mothyff

On ja zdradzil pierwszy!! I przypomnij sobie, ze jak wrocil do domu po zdradzie, to ona czekala na niego wystrojona, z przyjeciem urodzinowym, ktore dla niego wyprawila - czy tak postepuje osoba, ktorej nie zalezy, ktora nie kocha i, ktora nienawidzi? A pozniej, jak sie miedzy nimi zaczelo psuc na maksa, byly same klotnie i brak zrozumienia, to i ona dopuscila sie zdrady.

Cinderella_Girl

na końcu filmu też mu zrobiła pyszne śniadanie - jak to mówił - najsmaczniejsze w życiu jakie jadł - po czym poszła się wyskrobać.

ocenił(a) film na 9
Mothyff

Chyba nie zrozumiałeś nic z fimu, no może 1/3

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Co z tego, że zdradził ją pierwszy, skoro ona o tym nie wiedziała w momencie kiedy zdradzała jego? A kłótnie były i przed jego zdradą, więc nie rób z niej takiego niewiniątka. On przynajmniej jej się potem przyznał, a ona całkiem to zataiła. Jak dla mnie są oboje tak samo winni i tak jak ktoś napisał wyżej, oboje raczej się nie kochali prawdziwą miłością, bo nie tak wygląda udany związek. Ale widzę, że masz myślenie typowej feministki, czyli jak facet zdradza to źle, ale kobieta to już może, tak? :) Zdrada jest zawsze zła i nie można jej usprawiedliwiać. Koniec, kropka.

ocenił(a) film na 9
lostek815

Jak już się kłócicie kto kogo...zapomnieliście, że on ją zdradził dwa razy. Pierwszy raz gdy tkwili obydwoje w tej rutynie bez dalszych perspektyw. Kolejny raz, kochanka przychodzi do niego już po obietnicy awansu i urdzinach w domu ( w trakcie których czuł wyrzuty sumienia po pierwszej zdradzie) niby sie zastanawia, ale się godzi. Czyli zmiana sytuacji w domu jak i pracy nic nie zmienia. Jeżeli będzie miał okazję na "poprawę humoru" to z niej skorzysta.

Cinderella_Girl

Nie ma znaczenia kto pierwszy, i ile razy. Jej postępowanie, tzn wyprawienie mu super urodzin, a później pójście się wyskrobać BEZ jego wiedzy jasno określa że była niedojrzała i chora na głowę. Jakby facet porzucił swoje dzieci i rodzinę, żeby podróżować i się "spełniać", to nie byłabyś dla niego taka wyrozumiała :P

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Ludzie nie są monogamiczni. Proszę opuścić swoje kulturowe więzienie. Tak można kogoś kochać i można go zdradzić. Można również nie zdradzić kogoś kogo się nie kocha. Życie to nie bajka.

ocenił(a) film na 8
kgruba

️️️

Cinderella_Girl

To ona nim manipulowała. Trudno, żeby przy niej zachowywał się spokojnie, skoro niemal codziennie fundowała mu emocjonalne jazdy i traktowała jak zero. Gził się? Przy swojej sfrustrowanej żonie, wystarczyło, że średnio ładna dziewczyna podarowała mu ciepły uśmiech. Ciepły, bo w domu go nie miał. Oczywiście, że ją kochał, ona go niszczyła. Była chora, miała ewidencją dwubiegunówkę.

ocenił(a) film na 7
Cinderella_Girl

Ona go NIE kochała takim jakim był, kochała swoje własne wyobrażenie na temat jego osoby. Kochała tylko Franka który był częścią fantazji wyjazdu do Paryża. Prawdziwego Franka nienawidziła.
Na tym polega dramat ukazany w tym filmie.

Slavoj Zizek o tym samym:
http://www.youtube.com/watch?v=g8ljIOIt_BM

mamakin

April kochała szalonego, otwartego na świat młodzieńca, który jak się okazało, sprawiał jedynie pozory "wyjątkowego". Jak to artystka, dała się porwać na inność, nietuzinkowość. Trudno zgadywać na ile to była zwykła kreacja jego osoby, a na ile faktycznie taki był, w każdym razie jako 30 latek, jak większość, marzył o rodzinie, domku na przedmieściach i dobrze płatnej pracy. Nic w tym złego, gdyby nie April, której stabilizacja nie odpowiadała. Ona dusiła się we własnym życiu - niespełniona artystka, siedząca w domu z dziećmi. Mam wrażenie, że ona tłamsiła Franka, wmawiała mu, że musi odnaleźć w życiu coś, co go pasjonuje, że jego praca jest beznadziejna. Dla Franka widać stała się pasją skoro odniósł tak wielki sukces. A ją to dobijało, bo to ona potrzebowała nowej pasji w życiu, to ona potrzebowała zmiany, ucieczki i wyjazdu do Paryża. Matematyk jest kwintesencją i podsumowaniem ich relacji. Oboje są nieco neurotyczni, Frank chowa się za sukienką z brzuchem, boi się wyjazdu, nie chce zmian, chce kochającą żonę i gromadkę dzieci. Nie dostrzega w tym wszystkim potrzeb żony, nie rozumie jej. April z kolei, żyjąca w cieniu męża, zatraca własne marzenia. Pozornie dobrana para w oczach otoczenia, realnie każdy z nich chciał czegoś zupełnie innego od życiu. Oboje kochali własne wyobrażenia o drugiej połówce, tych prawdziwych nienawidzili.

ocenił(a) film na 9
Wild_Roses

Ależ oni mażyli o tym obydwoje jak i obydwoje mażyli o tym by życ inaczej. Tyle tylko, że on w pewnym momencie z tego zrezygnował ( stanowisko,kasa) a ona nie.

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 9
kalipso25

Kurcze, dzięki. Jak zobaczyłam to na mailu, nim weszłam tu w komentarz, to się zastanawiałam czy byłam pijana czy podduszona

ocenił(a) film na 9
kalipso25

"Ależ oni mażyli o tym obydwoje jak i obydwoje mażyli o tym by życ inaczej. Tyle tylko, że on w pewnym momencie z tego zrezygnował ( stanowisko,kasa) a ona nie."

Nie marzyli o tym obydwoje. To ona o tym marzyła, a on po prostu kupił jej wizję tego życia w Paryżu i tego, że musi "odnaleźć siebie". Zaanektowała go, a on pozwolił się zaanektować, ale w momencie kiedy szef zaproponował mu podwyżkę i awans poczuł się doceniony i zrozumiał, że nie chce w życiu zmian. Tak naprawdę nie był w żadnym momencie w 100% przekonany do tego pomysłu z Paryżem, tylko tak mu się wydawało, i dał się ponieść chwili.

April rozmawiając z tym sąsiadem, z którym potem zdradziła Franka powiedziała przecież, że "on ma żonę, dzieci, dom na przedmieściach i pracę, i mu to już wystarczy, on tego pragnął". I w istocie dokładnie tak było. To ona potrzebowała zmian, bo nie czuła się spełniona, i nie widziała siebie w roli Pani domu.

@Wild_Roses bardzo dobrze to podsumował/a, ich wzajemna relacja była bardziej skomplikowana niż "ona zła, on zły bo to bo tamto". Dwoje ludzi którzy się związali, a zdecydowanie nie powinni, bo mieli w życiu zupełnie inne potrzeby, pragnienia i priorytety

użytkownik usunięty
Cinderella_Girl

Osobiście widzę to tak, że oni oboje bardzo płytko rozumowali. Nie zastanawiali się dlaczego myślą w ten czy inny sposób, po prostu podążali za pierwszą lepszą myślą, wmieszawszy w to jeszcze swoje interpretacje uczuć. Nie kwestionowali prawdziwości swoich stwierdzeń. Np. gdy April wyskoczyła z wyjazdem do Paryża. Zauroczyła się w mieście, w którym nigdy nie była. Według mnie nie obudziło się w niej wtedy szczęście, tylko była to chwilowa dziecinna radość, wywołana równie dzienną mrzonką. Oboje upajali się własnymi urojeniami. W scenie, w której śmiali się z Milly i Shepa po tym jak powiedzieli im o swoich planach pokazali właśnie jak niedojrzałymi są osobami. Jeszcze sposób w jaki mówili o tych planach: nie podali żadnego prawdziwego argumentu za tym wyjazdem, tylko strzelali pustymi frazesami.
Przywiązywali do swoich, niby, uczuć dużą wagę. Nie dociekali tego co myśli druga osoba, widzieli tylko to co zewnętrzne, uznając to za wręcz świętość. To jak April wmówiła Frankowi, że kiedyś był pełen życia, marzeń (wtedy gdy się poznali), chociaż Frank, jak było to po nim widać, wzbraniał się przed tym, gdyż według mnie wiedział, że tak naprawdę była to z jego strony tylko próżna gra, ale i tak wzięła nad nim górę jego powierzchowna natura i w końcu przyznał April rację, że faktycznie był kiedyś takim jakim ona mu go opisała, ewidentnie zignorował własne myśli, okłamał samego siebie.
Byli sobie bliscy, ale tylko ciałem, bo myślami byli w zupełnie innych światach. :P

Albo jak przyrównywali się do czubka z uśmiechem na twarzy :D jak dla mnie oni oboje byli nieźle kopnięci :D

ocenił(a) film na 9

Coś w tym jest. April wierzyła, że wszystko się zmieni, jeśli tylko wyjadą. wyczytałam gdzieś mądrą myśl, że przeprowadzka niewiele zmienia w życiu bo zabierasz w nowe miejsce samego siebie. To siebie trzeba zmienić a nie miejsce zamieszkania. Frank niemal od razu zapalił się do tego planu- rzeczywiście zbyt dojrzale to oni wtedy nie wyglądali.
Już od pierwszej sceny kłótni w samochodzie uderzyło mnie to, że April nie chce rozmawiać o problemach, mówi, że nie chce o czymś rozmawiać, odwraca się, wychodzi, a Frank biega za nią i gada i wrzeszczy. Nie potrafił zrozumieć, że ona potrzebuje chwili na wyciszenie się, pomyślenie. Liczyło się tylko to, że ON chce rozmawiać.

użytkownik usunięty
Letrin

Muszę po raz kolejny obejrzeć ten film. Można z niego tyle wycisnąć. :D

ocenił(a) film na 10
Letrin

"April wierzyła, że wszystko się zmieni, jeśli tylko wyjadą. wyczytałam gdzieś mądrą myśl, że przeprowadzka niewiele zmienia w życiu bo zabierasz w nowe miejsce samego siebie. To siebie trzeba zmienić a nie miejsce zamieszkania".

Cos w tym prawy jest, ale nie do konca. Tak jak pisalam w innym poscie, trzeba miec duze szczescie, zeby juz przy pierwszej próbie znalezc swoje miejsce na ziemi. Czasami trzeba popróbowac, zaryzykowac, posluchac serca, intuicji i tego co nam podpowiadaja. Jak zrobimy to z glowa i sie dobrze zabezpieczymy, to takie zmiany moga byc cudne :). Ja np. mam przyjaciolke, ktora wyjechala do USA na studia jako 25 latka, byla tam mega-szczesliwa. Po studiach musiala zjechac do Polski, wpadla w depresje, wiec pojechala do UK, do Francji i wszedzie zle sie czula, rwalo ja do tych USA. Po 2-och latach wrocila tam i jest na nowo bardzo szczesliwa osoba. Tak czula, tak chciala i tak ma.

Pisze tak, bo sama kiedys zdecydowalam sie na ten krok - z malej dziury, sama jak palec, wyruszylam w wielki swiat, a mialam dobra prace i ustabilizowane zycie. I wiesz, nigdy nie zalowalam. Posluchalam glosu serca i intuicji. Ja to sprawdzilam na wlasnym przykladzie stad mam pewnosc, ze zmiany miejsca zamieszkania/otoczenia autentycznie moga sprawic, ze bedziemy szczesliwsi.

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Wszystko zależy od indywidualnego przypadku, okoliczności. Oczywiście, że zmiana otoczenia pomaga. Powrót do ukochanego miejsca zawsze uczyni cię szczęśliwym. Widzę po sobie- od roku mieszkam w Londynie (ja też wyjechałam z małego miasta, nie miałam tu NIKOGO) jestem dużo szczęśliwsza niż byłym w domu (zawsze chciałam się tu przeprowadzic).
Są jednak sprawy, których sama przeprowadzka nie rozwiąże. Film widziałam dawno temu, ale z tego co pamiętam bohaterowie mieli poważne problemy, zbyt dużo było w nich tłumionej złości i frustracji, aby dało się to rozwiązac zwykłą zmianą otoczenia. Za parę miesięcy, rok czy dwa wszystko mogłoby wrócic do punktu wyjścia...

ocenił(a) film na 10
Letrin

"Film widziałam dawno temu, ale z tego co pamiętam bohaterowie mieli poważne problemy, zbyt dużo było w nich tłumionej złości i frustracji, aby dało się to rozwiązac zwykłą zmianą otoczenia. Za parę miesięcy, rok czy dwa wszystko mogłoby wrócic do punktu wyjścia..."

Mozliwe, ze nie, ale koniec konców, wychodze z zalozenia, ze lepiej cos robic niz nie robic nic. Frank nieswiadomie powielal zycie wlasnego ojca i byl z tego powodu bardzo nieszczesliwy. Ich malzenstwo wisialo na wlosku. Wtedy April postanowila je ratowac, wzbogacic je, zmienic... Mysle, ze lepsze jest jakiekolwiek dzialanie niz zadne. Stad nadal uwazam, ze ona zadnej depresji nie miala. Ludzie bedacy w depresji nie widza nadziei na jakakolwiek poprawe ani nie maja sily na jakiekolwiek zmiany, bo wszystko widza w czarnych barwach i wychodza z zalozenia: "i tak sie nie uda". A ona w to wierzyla! To byla silna kobieta. W depresje to ona wpadla dopiero wtedy jak Frank oznajmil, ze plany sie zmieniaja i prawdopodobnie zostaja w tej beznadziei do konca ich dni.

Idealnie rozumiem April i dziwi mnie, ze wiekszosc ludzi uwaza, ze ona miala problemy psychiczne, itd. - to jest szokujace! :O

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Na pewno nie miała problemów psychicznych czy depresji. W tym się zgadzam w 100%.

ocenił(a) film na 7
Cinderella_Girl

Popieram Twój punkt widzenia. Zmiana otoczenia, wyrwanie się z męczące rutyny potrafi dodać człowiekowi skrzydeł, a jeśli jeszcze jest to spełnienie marzeń....

ocenił(a) film na 10
Cinderella_Girl

Jakoś w tych słowach pisanych przez ciebie nie widzę szczęścia.

Cinderella_Girl

Mylisz poszukiwanie szczęścia i swojego miejsca na ziemi z próbą ucieczki przed problemami i upatrywaniem szczęścia w nowym miejscu.

użytkownik usunięty

Matko... Czasami jest mi aż głupio, iż potrafię pisać takie wymysły... XD

ocenił(a) film na 8
Cinderella_Girl

Tak, ale trzeba też pamiętać o tym, że: "życie nie tylko po to jest by brać..." :)

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

Moim zdaniem pomysł wyjazdu nie był dowodem ambicji April, a raczej jej próbą ucieczki przed problemami. Dla mnie ona nie wiedziała, czego chce. Nie będę mówiła stanowczo czy miała depresję, czy nie miała, chociaż w moim odczuciu owszem, miała i wiem, że to, że rzekomo chciała działać wcale tego nie wyklucza. Wydaje mi się, że ten jej pomysł wyjazdu bynajmniej nie był planem pokazującym jej ambicje, tylko raczej próbą ucieczki od problemów - wydawało jej się, że zmiana miejsca zamieszkania, otoczenia pomoże jej odnaleźć się w życiu, może pozwoli jej wreszcie się uspokoić, wyciszyć, odkryć szczęście, którego jej brakowało.
"Nie widział jej potrzeb, tego, że ona musi nad czymś pomyśleć, że woli coś przemilczeć niż analizować, wdawać się w rozmowy. Pod koniec filmu wywrzeszczała mu, że nawet w lesie nie może się od niego uwolnić. " - ja odebrałam jej zachowanie zupełnie inaczej. Frank być może nie dostrzegał jej potrzeb, ale początkowo wydawał mi się jedyną osobą w tym związku, która w jakikolwiek sposób się stara porozumieć, rozwiązać problemy, natomiast April zawsze stawiała na swoim. Często miałam wrażenia podobne, co sam bohater - że ona odwraca kota ogonem, gdy ona nie do końca była fair, starała się pokazać, że jednak winny jest Frank. Oczywiście żadne z nich świętym nie było i ich zdrady tylko to potwierdzają, ale April od początku wzbudzała we mnie negatywne emocje i dopiero pod sam koniec filmu zaczęłam jej współczuć, bo moim zdaniem miała problem ze sobą. Przede wszystkim sama nie wiedziała czego chce od życia.
"Ona go NIE kochała takim jakim był, kochała swoje własne wyobrażenie na temat jego osoby. Kochała tylko Franka który był częścią fantazji wyjazdu do Paryża. Prawdziwego Franka nienawidziła." - też odniosłam takie wrażenie. April miała konkretną wizję swojego męża, chciała od niego konkretnych zachowań, nie umiała rozwiązywać problemów - ona przed nimi uciekała czy to milcząc, czy to szukając nowego miejsca.

ocenił(a) film na 10
Bewarethe

"Wydaje mi się, że ten jej pomysł wyjazdu bynajmniej nie był planem pokazującym jej ambicje, tylko raczej próbą ucieczki od problemów - wydawało jej się, że zmiana miejsca zamieszkania, otoczenia pomoże jej odnaleźć się w życiu, może pozwoli jej wreszcie się uspokoić, wyciszyć, odkryć szczęście, którego jej brakowało."

Tyle, ze czesto wlasnie zmiana miejsca zamieszkania i otoczenia sprawia, ze autentycznie lepiej nam sie zyje i jestesmy szczesliwsi. Ja jestem na to przykladem. I nie tylko ja. Tak jak pisalam w pierwszym poscie - wyrwalam sie z malej dziury w wielki swiat i nigdy tej decyzji nie zalowalam. Czasami czlowiek musi poszukac by znalezc swoje wlasne miejsce na ziemi. Ona tam nie byla szczesliwa, ale nigdy nie wiemy czy akurat Paryz ze swoja artystyczna dusza (swoja droga niesamowite miasto!), nie sprawialby, ze autentycznie bylaby szczesliwsza.

Chce przez to powiedziec, ze ludzie sa rózni - jedni zmian nie lubia, boja sie ich, trzymaja sie sprawdzonego, bezpiecznego i pewnego (nierzadko wcale nie bedac szczesliwymi z tego powodu), a i sa osoby, które czujac, ze jest im zle, to szukaja i chca pomóc szczesciu. Mnie to nie dziwi i nie wiem skad w ludziach tyle sceptyzmu.

ocenił(a) film na 9
Cinderella_Girl

"Tyle, ze czesto wlasnie zmiana miejsca zamieszkania i otoczenia sprawia, ze autentycznie lepiej nam sie zyje i jestesmy szczesliwsi. Ja jestem na to przykladem. I nie tylko ja."
Tak, tylko że w przypadku April widz nie ma okazji się przekonać czy wyjazd byłby pomocny, czy nie. Gdybać zawsze można, ale nie o to chodzi.
" jedni zmian nie lubia, boja sie ich, trzymaja sie sprawdzonego, bezpiecznego i pewnego (nierzadko wcale nie bedac szczesliwymi z tego powodu), a i sa osoby, które czujac, ze jest im zle, to szukaja i chca pomóc szczesciu. Mnie to nie dziwi i nie wiem skad w ludziach tyle sceptyzmu."
Nie chodzi o sceptycyzm i - powtórzę - słuszność czy też brak słuszności pomysłu April. Ja się odniosłam do wspomnianej przez Ciebie motywacji do wyjazdu - Twoim zdaniem April kierowała ambicja, z czym ja nie do końca się zgadzam, ponieważ dla mnie bezpośrednim powodem wyjazdu była próba ucieczki przed jej problemami. Nie dostrzegałam tej ambicji, o której wspomniałaś, podobnie jak zmianę zachowania bohaterki, o której pisałaś, odebrałam zgoła inaczej niż Ty.

Cinderella_Girl

Sorki, że odgrzebuje. Jesteś w absolutnym błędzie. Film nie ma na celu wzbudzenia w Tobie refleksji "a co by bylo gdyby"... bo nie masz sie zastanawiac "a moze jakby sie przeprowadzili to byloby inaczej"... ma ukazac egocentryzm niestabilnej emocjonalnie kobiety, uwiklanej w szarą rzeczywistosc zycia codziennego. Nie chce rozwodzic się nad tym czy byla chora czy nie, wedlug mnie zadna zdrowa na umysle kobieta, nie bedzie probowala wyskrobac (przepraszam za uzyte okreslenie) 12 tygodniowego plodu, przy użyciu wątpliwego zestawu narzędzi. Mowisz "zmienilam miejsce zamieszkania"... zmienilas Sama, bez rodziny. Jest to sytuacja diametralnie inna. Mysle, ze April, miala inne wyobrażenie o zyciu codziennym i to chore wyobrażenie/ambicja przeslonilo jej zdrowy rozsadek. Z rozbuchanym ego, probowala narzucic swoj tok myslenia innym. Frank ja kochał, byl gotów zostawic dobrze platna prace i przeprowadzic sie do innego panstwa tylko dlatego, ze liczyl, iż bedzie lepiej dla April (jak wiemy Frank mial siedziec w domu, a nie byl pisarzem czy malarzem wiec kiepskie zajecie... do tego stopnia, ze koledzy sie z niego smiali). Decyzja o tym, że jednak zostaja nie byla latwa.... nawet do ostatniej chwili gdy koledzy zartowali o "niezbyt dojrzalym pomysle" Frank byl wsciekly, ale i zawiedziony... do ostatniej klotni z April mial jeszcze w reku ksiazke z rozmowkami francuskimi. Jesli chodzi o "skoki w bok"Myślę, że zdrada Franka w tym filmie gra poniekąd role drugoplanową jeśli chodzi o analize zachowań. Frank zdradzil, bo nie czul sie mezczyzna (April nawet z nim nie sypiała). Poznal mloda sekretarke, czul sie dla niej kims wiecej niz tylko gosciem od placenia rachunkow. April nie kochala dzieci ani Franka. Dla niej wazne bylo to co ona chce i za wszelka cene do tego dążyla. Przypomnijcie sobie scene retrospekcji, kiedy April wspomina jak wprowadzali sie na przedmiescie... "tu mieszka hydraulik, tu kierowca" a państwo wheeler jadą kupic nowy dom, jeden z najladniejszych w okolicy i poniekąd stali sie tymi Wheelerami. Slawnymi na cala okolice, przeznaczonymi do rzeczy niezwyklych... April byla chora... W efekcie śmierć uwolniła ją od niej samej.

ocenił(a) film na 10
vegasmatt

Przeczytalam co napisales, ale nadal zdania nie zmienie. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Cinderella_Girl

Zadzwońcie do reżysera i zapytajcie go jakie to głębokie treści chciał przekazać w tym filmie, i po problemie.

ocenił(a) film na 8
Cinderella_Girl

Również zgadzam się z Bewarethe. Mówicie że wam się życie odmieniło po zmianie miejsca zamieszkania. Zmieniłaś je sama. Miałaś miejsce dla siebie samej aby wprowadzić nowe zmiany i uporządkować się w nowym miejscu. Tutaj w filmie była inna sytuacja. April oprócz męża miała jeszcze dwoje dzieci. Czyli całe cztery problemy przenieść do nowego miejsca i nagle miałoby być wszystko happy? Kobieta była za dużo pogrążona w swoich marzeniach i nie doceniała tego czego ma. Wspaniałych dzieci i dobrego męża, który stara się jakoś pogodzić wszystkim ich problemom.

Ja znam przypadek nie dla jednej osoby. Dla rodziny właśnie takiej jaka była przedstawiona w tym filmie. Niestety przeprowadzka nie pomogła. A jak już wcześniej wyczytałem okres czasu rok dwa niczego nie wnosi, jeżeli kobieta zamiast akceptować życie rodzinne ucieka myślami do nie wiadomo dokąd

ocenił(a) film na 9
userned

,,Dobrego męża''?Człowieka,który usilnie próbował postawić na swoim poprzez spowodowanie ciąży?

OscOfAva

tyra, zarabia na dom i rodzinę, czyli to czego w Polsce 90% nie potrafi, to mało?

ocenił(a) film na 9
Mothyff

Czemu większość twoich komentarzy jest głupkowata, jakbyś na siłe próbował wbić ich ilość do statystyk? Dlatego większość Ci na nie nie odpowiada?

kalipso25

bardzo chciałbym wiedzieć gdzie są zbierane i przedstawiane takie statystyki, o jakich mówisz. Podaj mi je lub tą stronę z nimi bo inaczej wyjdzie na to że wypisujesz jakieś wierutne bzdury i jakieś głupkowate pierdoły. JA przynajmniej nie znam żadnych statystyk które są nabijane na filmwebie.
Kolejna sprawa - 99% moich pytań posiada odpowiedzi, więc kolejna głupkowata wypowiedź z twojej strony. Wyobraźnia ponosi?
No i 3 sprawa - moje komentarze są bardzo mądre i inteligentne - a że ty ich nie pojmujesz bo posiadasz za mało szarych komórek, to już inna kwestia. JEśli cokolwiek ociężale jest ci zrozumieć, służę pomocą i chętnie wytłumaczę.....

ocenił(a) film na 9
Mothyff

masz pełno komentarzy wystarczy najechac na profil to są twoje statystyki -.- pytanie zaś było retoryczne x)

kalipso25

retoryczne i głupokowate,
każdy ma jakieś tam komentarze w profilu, ale nadal nie wiem gdzie są te statystyki?

ocenił(a) film na 7
vegasmatt

Zgadzam sie z Toba calkowicie, April byla w depresji i smierc ja uwolnila od niej samej...

ocenił(a) film na 9
vegasmatt

Tego akurat na pewno film nie miał na celu pokazać i nie pokazał.

ocenił(a) film na 5
Cinderella_Girl

Zgadzam się z Tobą w zupełności, ot...

ocenił(a) film na 7
Cinderella_Girl

Mówicie o jakichś ambicjach i chęci zmiany. Tylko, że życie to nie swój czubek nosa, a poczucie odpowiedzialności. April miała depresję. Nie kochała dzieci, usunęła ciążę, nie kochała Franka tylko, jak to ktoś słusznie zauważył, swoje wyobrażenie jego osoby. Wyjazd do Paryża był właśnie ucieczką. Wcale by jej nie pomógł. Bardzo wierzyła, że tak będzie, ale szybko by się rozczarowała. April szukała doznań, stymulacji, wyjątkowości. Nie potrafiła zaakceptować "normalności" życia. Frank zupełnie z innych powodów myślał o wyjeździe, ale w zaistniałych okolicznościach wykazał się dojrzałością. Wiedział, że musi z czegoś zrezygnować i zrobił to świadomie. Zdawał sobie sprawę z życiowych priorytetów i wziął za nie odpowiedzialność. Chciał pomóc April, ale niestety sam był już emocjonalnie zdegradowany i nie radził sobie z tą sytuacją. Nie potrafiłby jej pomóc, bo był za bardzo uzależniony emocjonalnie. Ale kochał, to na pewno.

Dla mnie to film o depresji. O poczuciu beznadziei i pustki, który wynika ze zbyt dużych oczekiwań i braku akceptacji względem tego, za co jest się odpowiedzialnym. To poczucie bycia nieprzeciętnym, kiedy się jest zwyczajnym. To zderzenie swoich nierealnych wyobrażeń z codziennością życia.

Cinderella_Girl fajnie, że Ci się udało i jesteś szczęśliwa. Twoja sytuacja zakładam, że nie jest taka jak April. Ty pewnie wyjechałaś sama, a w PL trzymała Cię tylko praca, nawet nie trzymała, bo wiedziałaś, że zagranicą też ją znajdziesz. April miała całą rodzinę, od której wymagała podporządkowania się jej planom. To było bardzo egoistyczne, nie wspominając o chęci usunięcia dziecka. Myślę, że brak sukcesów zawodowych, ślub, dziecko z osobą, której do końca nie znała, nieodpowiednia dojrzałość emocjonalna, doprowadziły do takiego stanu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones