Opowieść o utracie, która kładzie się cieniem na życie każdego z przedstawionych bohaterów. Zgubione papiery, plama na honorze, zdrada, strata rodziny. Zaś przede wszystkim jest to utrata wolności, która jawi się jako pojęcie abstrakcyjne wobec sytuacji politycznej i społecznych konwenansów.
Brak wolności wyboru, niemożność publicznego okazania uczuć, intymnego kontaktu z kochaną kobietą przez brak oficjalnego związku małżeńskiego, konieczność dokonania zemsty za nadszarpnięcie honoru rodziny. Nawet pozornie spokojna wioska, otoczona malowniczymi łąkami i bezkresnym niebem, przy bliższym spojrzeniu okazuje się być splamiona krwią Kurdów stawiających opór tureckiej armii.
Turcja w filmie Guneya to jeden wielki zakład zamknięty, gdzie ludzka droga zasłana jest przeszkodami w formie wojskowej junty i ludowych tradycji. Paradoksalnie to właśnie więzienie, które bohaterowie opuszczają na 7-dniową przepustkę, uchodzi za oazę spokoju i bezpieczeństwa. Poza jego murami próbują odnaleźć szczęście, jednak błędy przeszłości i zastana rzeczywistości zaciskają pętle wokół ich szyi. Jedynym wyjściem z tego zaklętego kręgu zdaje się być śmierć - nie wszystkim starcza sił by walczyć.
Surowe i realistyczne kino kurdyjskie.