ładnie ujęte! Nie wiem jakim cudem to ma ponad 7 :/

Tak samo jak najnowsze batmany - zero logiki tylko SF i super wysoka ocena za bezmyślność totalną.

Film o bezradnym wobec świata ojcu, starającym się za wszelką cenę ochronić swego syna.
Ekranizacja bardzo dobra, niestety nieoddająca w pełni klimatu książki.

Co do "kiepskiego logicznie filmu": ukazany świat jest bardzo przemyślany, podobnie jak zamieszkujący go ludzie oraz ich zachowania.

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Film chyba najlepiej z dotychczasowych o tej tematyce pokazuje wizje po apokalipsie. Bardzo "realistyczny" i racjonalny. Momentami przerażająco smutny. Oczywiście wielu krytykantów, jak to w przypadku tak trudnych tematów, okazałoby się lepszymi... (ojcami, żołnierzami, mężami czy prawdziwymi obywatelami (czyt. Polakami)

Widziałem ten film 2 dni temu. Mógłbyś powiedzieć, co ojciec powinien robić? żeby nie narażać syna?

powodzenia w nienarażaniu syna próbując przetrwać w świecie pełnym brutalnych kanibali, przymierając z głodu. Film genialny, acz niedoceniony. Ja dałem 10 i od wielu wielu lat nie widziałem nic lepszego. Może poza "whiplashem".
Oczywiście nie spodoba się nikomu, kto woli kino pełne przepychu i napchane efektami specjalnymi. Siłą tego filmu są klimat, gra aktorska, i sama historia, a przede wszystkim ukazanie relacji jaka łaczy ojca z synem i co oboje przeszli by być w miejscu w którym są. Nie mówiąc już o wspaniałej muzyce. Jedna z najlepszych ekranizacji książki, jaką kiedykolwiek widziałem. Nie zatraca absolutnie nic z samej książki.

Nie narażał, troszczył się o niego, szukał sposobu na przetrwanie i starał się przystosować/oswoić chłopca z otaczającym światem. Ale coś mu baardzo to nie wychodziło. Przez większość filmu ten dzieciak strasznie wkurzał mnie swoim bezmyślnym działaniem, gadaniem, 'dobrodusznością', którą mógł przypłacić życiem... gdy trzeba uciekać to jęczy, stęka i zatrzymuje się zamiast spie*rzać. Dobrze, że ojciec zawsze brał go za fraki... gdy trzeba się ukryć i siedzieć cicho to robi dokładnie przeciwnie.. jakby miał zerowy instynkt przetrwania. Gdyby nie ojciec to nie przeżyłby długo w tej Ameryce. Nie czytałam książki, opieram się tylko o filmie. Cały bardzo dobrze zrobiony, ale mówię - zmieniłabym aktora grającego chłopca i jego kwestie.

Ha ha ha :)Dobrze napisane o tym dzieciaku. Też mnie wkurzał wogóle nie rozumiał zagrożenia tak się zachowywał jakby został przeniesiony w czasie z teraźniejszości do koszmaru apokalipsy. Widział tyle potwrności a dalej jęka,stęka ,grymasi i kompletnie nie słucha ojca który dla niego naraża życie. Odrazu przypomniała mi się Dakota Faning w Wojnie Światów z 2005r też grała tam takie rozkapryszone dziecko bojące się wszystkiego a niewidziała nawet połowy tego co ten chłopak .

Proszę Cię... Nie wymagaj od dziecka racjonalnych zachowań. Poza tym w książce postać chłopca ukazana jest w sposób identyczny. Kontrastuje ona z całą tą brutalnością i bezwzględnością postapokaliptycznego świata ukazanego w filmie. Jest niejako obrazem Boga w świecie bez wartości, samym dobrem... a że została ubrana w skórę kilkuletniego człopca, to owo dobo jest też bardzo naiwne i często niewyczuwające ogromnego niebezpieczeństwa. W książce w ten sposób o swoim synu wypowiada się sam ojciec (nazywa go bogiem). Polecam książkę, żeby zrozumieć w pełni ten film.