Przede wszystkim patrząc na twoja fotografię można zasnąć. Susan Bier to reżyserka i scenarzystka arcydzieł, która nie koloryzuje sztucznie świata. Jej filmy są szczere, pełne emocji, zasad, jakimi powinien kierować się człowiek, a co wynika gdy ich nie stosuje. Filmy z podpowiedzią co jest w życiu ważne, istotne a do czego prowadzi głupota, lekceważenie ... . Proponuję resocjalizację dla twojej osobowości, abyś doceniał wartości a nie ulotną i marną tandetę.
masz oko w awatarze i myslisz ze znasz sie na sztuce górnych lotów haha, film jest słaby i taka jest prawda pozatym nie tylko ja tak mysle nie oceniam susan bier tylko film , ale ktos jest krótko zwroczny albo jednozwroczny haha to juz tak jest pozdrawiam
Miałem kiedyś takiego pana od Przysposobienia Obronnego, który musztrował nas wrzeszcząc: W prawo wzwrot!
Wdowa z dwójką dzieci, z wypasionym domem i ogrodem, bez źródła utrzymania, za to dysponująca nieograniczonym czasem wolnym - tia, tak wygląda rzeczywisty świat. - tak wg ciebie reżyserka nie koloruje sztucznie świata. I jeszcze rozwiń myśl, co wynika, jak się nie stosuje zasad? Ba jakoś odczucia mam wręcz odwrotne. Facet, jakby się nie bawił w szeryfa, to dalej prowadziłby nierealne sielankowe życie.
Zgodziłeś się przed chwilą ze mną w innym miejscu i wychodzi na to, że ja teraz przytaknę Tobie. Oceniłem film Susanne Bier - reżyserki którą bardzo wysoko cenię, na 6 pkt. Uważam, że odstaje on poziomem od tego co zrobiła dotychczas. Nie zmienia to faktu, że Turek przesadza z tym zaśnięciem.
Ale mi też się chciało spać, jak Turkowi;)
Ja dałam 4 (nie wiem, dlaczego się nie wyświetla), tylko ze względu na grę Benicio Del Toro. Co do reżyserki, nie mam wyjścia, znowu muszę się zgodzić, a "Druga szansa" do "Braci" się nie umywa.
Apropo wdowy z wypasionym domem, w filmie było wyraźnie powiedziane, że mąż był zdolnym przedsiębiorcą i inwestorem i zdążył zbudować dom i zabezpieczyć finansowo żonę i dzieci, dlatego mogła ona poświęcić się ich wychowaniu i swojemu hobby. Jakbym już się miała czepiać to wychowanie dzieci jest PRACĄ a nie czasem wolnym, ale to tak na marginesie. No i nie widzę w tej sytuacji nic nierealistycznego i wymagającego kolorowania. Wprost przeciwnie znam wiele par rodzin funkcjonujących w ten sposób. A film, moim zdaniem jest przepiękny, wzruszający. Szczególnie podobały mi się zdjęcia, zbliżenia na szczegółach, spowolniające akcję i dodające klimatu. Takie filmy lubię :)
Twoje wyobrażenie o dostatniej Ameryce jest mocno przesadzone. A i w filmie sytuacja nie wygląda za różowo, skoro wdowa napomyka o kredytach do spłacenia. Chodziło mi o prace zawodowa, bo w niczym nie zamierzam umniejszać pracy gospodyni domowej obarczonej dziećmi. Zgadzam się natomiast w kwestii urzekającej oprawy plastycznej.
Postać skłamała mówiąc o kredytach do spłacenia, co jest później wykazane i stąd pytanie Jerry'ego do Audrey "Po co tu jestem?".
Ten motyw sielanki został użyty specjalnie. Niektórzy epatują krwią i przemocą (mp. Tarantino) wykorzystują to jako środek wyrazu artystycznego. Tutaj odsunięte zostały kłopoty finansowe, by zmniejszyć liczbę zmiennych. W normalnym życiu naprawdę byłoby ciężej się zajmować jeszcze osobą doświadczoną uzależnieniem niszczącym jej życie...oo zaraz przecież osoba, która zginęła to robiła :-)
Dla mnie niesamowicie dobrze pokazana jest Jerry'ego i słynny pocałunek Boga, niektórzy sobie z tym nie radzą i albo stają się czyści albo niszczą sobie życie albo kompletnie niszczą sobie życie. Sam mam pewne doświadczenie z "trawą" i mam kolegów z doświadczeniem w mocniejszych narkotykach i jak ktoś sobie nie radzi to naprawdę ciężko jest rzucić, szczególnie takie bomby atomowe jak koka i hera.
Piękno tego filmu jest w zdaniu postaci Duchovny'ego "On nie tylko bierze on również daje". Tutaj takie relacje wymiany są bardzo popularne. Widać, że Audrey dostaje więcej od ćpuna w pewnym momencie niż ona mu daje: za kąt do spania, jakiego nie używa, dostaje "protezę" męża/przyjaciela/opiekuna/kogoś kim może się opiekować. Zarówno córka, jak i syn również uzyskują wiele od Jerry'ego, Przecież kumpel Briana też zatrudnia Jerry'ego, żeby coś uzyskać. Jerry, najśmieszniejsze najwięcej zyskuje dając - polecam depresję + narkotyki wtedy człowiek takie niuanse zauważa :-)
Moim zdaniem nie skłamała, tyle że nie był to prawdziwy powód do przygarnięcie rozbitka.
Wystarczy rozwinięty intelekt okmarku i trochę empatii by zauważać niuanse. Nie trzeba depresji i uzależnienia. Zgadzam się z tym co napisałeś, ale te przygody z trawką, jako potwierdzenie rzetelności w tym co napisałeś, mogłeś sobie podarować. Narkotyki są różne i nic nie jest podobne w trawie czy speedzie do uzależnienia od hery.
Tak to sie zdaza gdy dobry rezyser europejski dostaje film w USA. Moze tylko Lars von Tier daje sobie z tym rade. Rezyserki inne filmy sa przeciez piekne. Skad ta pieczec dluzyzn emocjonalnych. Moze oni po prostu inaczej musza swoje uczucia pokazac i dlatego Europejczykom wydaje sie to takie patetyczne, wydluzone. Ciekawe jakby ten film wygladal w Europejskich realiach. Jest tylko jeden film ktory w Ameryce lepszym sie okazal, Vanilla sky zrobilny z Open You Eyes. Jak sie oglada filmy europejskie i potem chce sie zajrzec w USA to slabo to wypada. I JESZCZE COS. Tlumaczenia. "Druga szansa"? Oco tym tlumacza chodzi. Chca opisac bardziej film tytulem? Dlaczego nie uszanuja nazwy filmu? To jakby nazwac Moby Dicka na "W pogoni za Bialym Demonem".
haha najgłupszy komentarz roku od człowieka z niepasującymi okularami przeciwsłonecznymi, dzięki którym wygląda jak debil. Gratulacje :-)